45. w dziejach USA prezydent Donald John Trump dostaje kolejne zarzuty – jednocześnie idzie w górę w sondażach! Wkładając między bajki tezę o „całkiem apolitycznym” wymiarze sprawiedliwości w Ameryce, należy zadać sobie pytanie, dlaczego rządzący Demokraci z takim uporem forsują wszczynanie kolejnych spraw karnych przeciwko republikańskiemu poprzednikowi Josepha Robinette’a Bidena? Odpowiedź wydaje się być prosta: poza szczerą nienawiścią establishmentu, którego część stanowią sędziowie i prokuratorzy, jest w tym pewien polityczny zamysł. Otóż z badań sprzed kilku miesięcy wynikało, że obecny lokator Białego Domu przegra z potencjalnym kandydatem Republikanów na urząd prezydenta, gubernatorem Florydy Ronaldem (Ronem) Dionem DeSantisem czy innymi Republikanami, ale wygra właśnie z Trumpem. Rzecz w tym, że to się już zmieniło: po kolejnych rewizjach, sprawach karnych i przesłuchaniach Trumpa w świetle kamer sympatia amerykańskiego wyborcy wobec tego „wroga elit” wzrosła, a nie zmalała. Dodajmy, że w USA, inaczej niż w Polsce kandydować można - także na urząd prezydenta – będąc skazanym, a nawet siedząc w więzieniu (!). Widać, że ekipa Bidena przeszarżowała: zrobienie z Trumpa męczennika może mu pomóc – i pomaga, a nie przeszkadza. Szkoda tylko, że na tym wszystkim cierpi wizerunek Ameryki.
*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (09.08.2023)
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 245