Pierwszą w Poznaniu podczas wiecu D. Tuska, która w szale wściekłości i organicznej oraz emocjonalnej nienawiści demonstrowała swoją pogardę jednych Polaków wobec innych Polaków, swoich rodaków [1].
Foto: PAP/Jakub Kaczmarczyk w: https://wpolityce.pl/pol…
Drugą w Warszawie na i po meczu z Niemcami. Polskę zjednoczoną, uśmiechniętą, z Polską w sercu i na ustach, piękną Polskę biało-czerwoną.



Foto: Szymon Starnawski w: https://gloswielkopolski…
Jaką Polskę wolicie?
Dla mnie ta druga jest marzeniem, marzeniem o naszym narodzie, który przetrwał nawet najgorsze chwile w swojej historii, kiedy to byliśmy pod zaborami albo walczyliśmy z niemieckim i sowieckim okupantem w czasie i po II Wojnie Światowej.
I gdy teraz patrzę na to celowe rozwarstwienie i wzajemną nienawiść między Polakami to jest mi smutno i nie akceptuję tego. Nie mogę znieść, że daliśmy się skłócić przez naszych wewnętrznych i zewnętrznych wrogów.
Popatrzmy na siebie i zredukujmy te niezdrowe emocje. Przecież potrafimy być wzajemnie szanującym się społeczeństwem, które niestety od zawsze wzbudza o nas tak negatywne myślenie naszych wrogów. Robią to celowo, bo wiedzą, że jeżeli Polacy są razem, są zjednoczeni to są nie do pokonania.
Co więc się z nami stało? Czy naprawdę ta nasza "wojenka" między sobą jest warta utraty naszej Ojczyzny i wzajemnej degradacji nas samych?
Zastanówmy się przez chwilę, że jako państwo funkcjonujemy z przerwami od przeszło 1000 lat. Mamy swój język, tradycję, wspaniałą historię, kulturę, wiarę. Jesteśmy tolerancyjni i empatyczni, co udowadniamy nawet dzisiaj pomagając gremialnie Ukraińcom a wcześniej nawet oddając życie za innych.
Może naprawdę spójrzmy na siebie z życzliwością i na co dzień bądźmy jak Ci nasi wspaniali kibice piłki nożnej. Naprawdę można!!! A według mnie to dzisiaj po prostu trzeba, bo jak uczy nas historia, to jak zwykle mamy tych samych wrogów od zarania historii: Niemców i Rosjan. I tylko nasza jedność pozwoli na dalsze istnienie naszej Polski, naszej Ojczyzny!
[1] Nie chodzi mi tu o grupy zwolenników PO i D. Tuska reprezentujące sfrustrowane "elitki", które czują nienawiść do PiS i jego wyborców za odebranie im miana intelektualnych mędrców i opiniotwórczych władców III RP w stylu K. Jandy, T. Lisa czy A. Seweryna. Nie chodzi mi też o tych, którzy zostali przez PiS "oderwani od koryta władzy i pieniędzy" i teraz za wszelką cenę chcą powrotu do tegoż "koryta". Również nie o tych, którzy są współczesnymi "Targowiczanami" a nieraz też wprost nie-Polakami pracującymi dla obcych i przez nich nadzorowanych i opłacanych. Nie chodzi mi też o pociotków nadzorców komunistycznych rodem z PRL ani o przedstawicieli ideologicznych sekt w rodzaju "gender" czy "LGBTQ+". Mi chodzi o zwykłych Polaków, którzy fanatycznie uwielbiają D. Tuska a tak naprawdę zostali przez lata ukształtowani w pogardzie dla PiS czy braci Kaczyńskich i nawet nieraz są przekonani, że głosując na PO (KO) głosują dla dobra Polski. Zobacz więcej: https://krzysztofjaw.blo…
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blog…
[email protected]
Być może jestem naiwny, ale ja wierzę w nasz, polski naród. Udowadniamy to np. pomagając dzisiaj Ukraińcom i to bez budowy obozów dla nich. Jaki inny naród byłoby na to stać? I to mimo tego, że gdzieś z tyłu głowy mamy pamięć o mordach OUN-UPA na Wołyniu i Galicji Wschodniej. Niektórzy mówią, że znów na tej pomocy przegramy jak w czasie II WŚ walcząc np. za Anglię, która nas sprzedała Stalinowi. Ja się z tym nie zgodzę. To w nas jest i to jest piękne i też z tego powodu jestem dumny, że jestem Polakiem!!!
Pzdr
Świetni w sprincie, jedynie słabiutcy na długim dystansie.
Pzdr
Dlaczego tak się nie stało ?
Czynnik biznesowy - posiadający pieniądze mogą nie identyfikować się z własną demoracją, lecz kierują się własnym interesem na scenie międzynarodowej.
Czynnik unijny - arystokracja unijna nie bierze udziału i nie przegrywa w krajach członkowsich. Zawsze udziela poparcia komu chce po wyborach.
Czynnik ideologiczny - przegrane ugrupowania w jednym kraju zostaną pozostawione "przy życiu" przez nacisk zewnętrzny z względu na poprawność polityczną.
Czynnik gospodarczy - przegrani cieszą się silnym wpływem na gospodarkę i zachowują wpływy polityczne.
Czynnik administracyjny - przegrani prowadzą obstrukcję w administracji.
W Polsce opozycja "demokratyczna" zachowała w/w metodami pozademokratycznego wsparcia bardzo duże wpływy po przegranych wyborach co umozliwiło deklarację wojny totalnej z ugrupowaniami rządzącymi. Wsparcie było głównie zewnętrzne. Utrata demokratycznej twarzy przez opozycję zamienionej na unijną wywołuje krańcową frustrację. Unijczycy z łaski unii chcieliby wrócic do demokraycznych zasad które podeptali. Stali się unijnymi targowiczanami. Teraz nie mogą wrócić do domu. Przeklinają tych ,którzy pozostali "w domu" i rządzą.Mogą wrócić tylko na politycznych "czołgach" zagranicy.
To chyba oczywiste, bo na meczu byli sami sympatycy PiS.
POpaprańcom nie sprzedano biletów.
"Ten łajdak zawsze żywił się nienawiścią, najpierw do Śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego a dziś do Jego brata Jarosława Kaczyńskiego. Tylko kulturowa dzicz, której idolem jest ta kreatura może życzyć śmierci swojemu przeciwnikowi politycznemu”.