Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

48 godzin w Gruzji

Ryszard Czarnecki , 04.06.2016
Lubię przyjeżdżać do tego małego, ale dumnego narodu. O Gruzinach mowa. Jeden z dwóch najstarszych chrześcijańskich krajów świata (obok Armenii). Nacja zaradna, honorna, ale też „krew, nie woda”. Nasi przybywali tam głównie w XIX wieku, przemieszczając się po zesłaniach, będących karą za kolejne antyrosyjskie powstania.

Gruzini kochają wolność, wino, śpiew i kobiety – a więc tak bardzo nie różnią się od Polaków... Z Polski można dolecieć tam bezpośrednio samolotem LOT-u, czego nam jeszcze Unia nie zakazała, jak to uczyniła, czasowo ponoć, w przypadku Armenii.

Geopolitycznie Gruzja jest dla nas ważna, bo umiejętnie przesiada się ze statku rosyjskich wpływów politycznych na statek transatlantycki – czyli zachodni.

Spędziłem tam dwa majowe dni. Tbilisi jest piękne wiosną, choć nie tylko wiosną. Dobrze się czuję w tym kraju, z którego nie mała grupa emigrantów znalazła się w II Rzeczpospolitej. Gruzińscy oficerowie dzielnie służyli w polskim wojsku. Stalinowi, który był Gruzinem (choć niektórzy antysowieccy Gruzini w rozmowach ze mną udowadniali, ze wcale Gruzinem nie był, tylko... Osetyńcem ‒ a więc przedstawicielem nacji, w która w sporej mierze zamieszkuje terytorium Gruzji) zdarzyło się kiedyś powiedzieć, że „komunizm pasuje do Polaków, jak siodło do krowy”. Prawdę mówiąc, to samo stwierdzenie pasuje do naszych przyjaciół z Południowego Kaukazu.

Spotkałem się z prezydentem Gruzji Giorgim Margwelaszwilim, premierem Giorgim Kwirikaszwilim, szefem parlamentu Dawidem Usupaszwilim, szefową MON Tinatin Kidaszeli, szefem MSW Giorgim Mgebriszwilim, a także przedstawicielami centrum szkoleniowego NATO-Gruzja. Ale spotkałem się też z przedstawicielami opozycji, czyli ludźmi z partii byłego prezydenta Mikheila Saakaszwilego (Zjednoczony Ruch Narodowy). Niestety były premier z tej partii, a także szef MSW oraz mer Tbilisi siedzą w więzieniach. Ci, co ich wsadzili argumentują, ze „Misza” Saakaszwili tez wsadzał... Nie wchodząc w to, czy zamykanie oponentów „do kozy”, to tradycja południowo-kaukaska, specyfika gruzińska czy, ot, czysty przypadek ‒ sadzę, ze nie buduje to dobrego image tego kraju na arenie międzynarodowej. Zawłaszcza w momencie, gdy Gruzini walczą o zniesienie im wiz do krajów Unii Europejskiej. Skądinąd, w kontekście tej walki bardzo mogą niepokoić wypowiedzi polityków Europejskiej Partii Ludowej (to ta struktura, w której jest i PO i PSL), którzy chcieli odłożenia decyzji UE w sprawie ruchu bezwizowego na czas po październikowych wyborach w tym kraju. Tak wypowiadał się szef EPL, Francuz (Alzatczyk) Joseph Daul lub inny europoseł tej partii Jaromir Stetina. To głupota, bo mogą się nam nie podobać władze Gruzji za postępowanie wobec opozycji, ale nie należy wylewać dziecka z kąpielą i dalej ograniczać dostęp Gruzinów do UE, bo takie działanie może być tylko prezentem dla Rosji. Moskwa tylko czyha, jak wykorzystać choćby najmniejsze rozczarowanie państw postsowieckim Zachodem.

Gruzińscy przywódcy deklarowali w rozmowach z moim udziałem, że chcą i do Unii i do NATO. Wiele ich dzieli – ale nie to. Bo w gruzińskiej polityce marginalną role odgrywają partie prorosyjskie i ich liderzy. To, że Tbilisi jest ważne dla Zachodu, dostrzegły brytyjskie i tureckie firmy, które kooperują z gruzińskim przemysłem zbrojeniowym. To ważne, bo Gruzja w ten sposób pokazuje, że chce zerwać militarno-biznesową zależność od Kremla.

Gruzja to także wyjątkowy kraj ze względu na ciekawe rozwiązania „polityki prorodzinnej”. W Polsce jednak to niemożliwe, żeby żona marszałka Sejmu była ministrem obrony narodowej ‒ ale tutaj po prostu tak jest...

W Tbilisi są u władzy ludzie relatywnie młodzi: prezydent ma 47 lat, premier – 49 lat, szef parlamentu – 48. Ale i tak wszystkim – no, może prawie wszystkim – kieruje z tylnego siedzenia były premier, ale na pewno nie „były” miliarder Bidzina Iwaniszwili, mający ponad 60 lat.

Gruzini z nadzieją czekają na szczyt NATO w Warszawie. I z nadzieją patrzą na Polskę. W naszym interesie jest ich nie zawieść...

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej” (01.06.2016)
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 1279
Domyślny avatar

Vinitrol

04.06.2016 13:33

W kambodży Pan nie był rozmawiać z politykami. I w Laosie. I na wyspach Bergamutach. A wszystko za moje pieniądze ? Do sejmu obalać 1066, nie za moje wakacje całą kadencję :(
Ryszard Czarnecki
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 6, 814
Liczba wyświetleń: 8,067,115
Liczba komentarzy: 10,971

Ostatnie wpisy blogera

  • "Naród wspaniały,tylko ludzie k..." czyli Piłsudski
  • Sportowcy,szpiedzy, handlarze bronią
  • GŁOŚNY RYK UNIJNEJ KROWY. I TYLKO RYK....

Moje ostatnie komentarze

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • EKSHUMACJA ŚP. WASSERMANA I MILCZENIE PIĄTEJ KOLUMNY
  • Najnowszy kawał o Tusku i Gierku
  • Nowy kawał o Tusku i raju

Ostatnio komentowane

  • Jabe, Skoro boi się, jest przez nich sterowany.
  • sake2020, Cykor to właśnie pan.Tak się podlizywać obecnej władzuchnie to trzeba bardzo ją kochać albo bardzo jej się bać.Faktycznie bać się jest czego .Myśli pan,że Tusk albo Omdleusz przeczytają pana tekściki…
  • Jabe, Cykor, znaczy się.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności