To niestety prawda, nie jest najlepiej, a do tego ponuro. Humor trochę poprawia słoneczna pogoda, ale czasami nawet błękitne niebo nie jest w stanie zmienić ogólnego wrażenia, że ta zima trwa trochę zbyt długo. Z uporem maniaka wraca też pytanie: czy w końcu ktoś lub coś odsunie Platformę od żłoba? Nie o PO jednak zamierzam pisać. Chciałem podzielić się z państwem optymistyczną (mam nadzieję) wiadomością, co w tych pesymistycznych czasach jest jak znalazł, że robotników na żniwa Pańskie zaczyna przybywać.
Jak poinformował watykański dziennik „L'Osservatore Romano” na całym świecie w ciągu minionej dekady sukcesywnie przybywa kapłanów. Wyjątkami niestety są Europa i Ameryka Północna, gdzie obserwuje się tendencje spadkowe. Są to dane z najnowszego raportu Rocznika Statystycznego Kościoła Katolickiego. Zmniejszyła się jednocześnie liczba zgonów księży oraz przypadków porzucania stanu duchownego.
Od 1999 do 2009 przybyło na całym świecie ponad 5,5 tys. kapłanów. Dwa lata temu było ich 410 593. 275 542 to księża diecezjalni, a 135 051 – zakonnicy. Tych ostatnich najszybciej ubywa. 10 lat temu było ich 139 997, a kapłanów diecezjalnych 265 012.
Zdaje sobie sprawę, że na każdym z nas „ciąży” obowiązek świadczenia o swej wierze. Nikt nie powinien się wymawiać, że to powołanie jedynie zakonników i księży. Jednak jest coś budującego w tym, że na drogę rozwoju duchowego nie brakuje chętnych. Wiem również, że statystyki w tym względzie ratuje głównie Ameryka Południowa. No cóż pozostaje mieć jedynie nadzieję, że również Europa się przebudzi, chodź obóz postępu dwoi się i troi by zrobić z nas mocno zdezorientowane stadko lemingów bez wyższych potrzeb i aspiracji.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1328