Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Łatwo się zaszczepić... ha, ha!

jazgdyni, 18.02.2021


Zaszczepiony – Nie. Status – oczekujący i chętny. Perspektywa – nie znana. Ocena procesu – burdel.

 
 
Ojciec już w dzieciństwie nauczył mnie, że szczepienia i szczepionki to przełom w medycynie, który usunął dziesiątki paskudnych chorób, które prześladowały ludzi wszędzie.
 
Obok mieszkał chłopiec, kulawy i wątły, widać, że nieszczęśliwy. Tata powiedział, że to z powodu choroby Heinego – Medina. W szkole takich dzieciaków spotkałem więcej. Lecz tata powiedział, że już wkrótce nie będzie tego, bo już jest szczepionka. I dodał z dumą, że szczepionkę stworzył jako pierwszy na świecie, Polak, lekarz i naukowiec Hilary Koprowski.
Pamiętam jednak, że po wojnie sen z oczu medycynie spędzała szalejąca gruźlica. Pamiętam więc dobrze, jak zostałem zaszczepiony, chyba jak wszystkie dzieciaki wówczas, słynną BCG (Bacillus Calmette-Guérin). Była wtedy wielka akcja wyszczepień.
 
A starsi zapewne dobrze pamiętają, jak my, powojenne dzieciaki, strasznie baliśmy się wścieklizny. To dopiero wirus! I ta piana na ustach... no i straszna igła w brzuch.
Na szczęście nasze, szczepimy dzisiaj tylko zwierzęta.
 
 
Sześć lat temu, po długim okresie trzymania się wód europejskich, poprzez nieszczęsny szifting do Afryki Zachodniej, krainy tysiąca chorób, musiałem poddać się, w okresie dwóch miesięcy 11 szczepieniom. Przeżyłem i nie chorowałem.
Zeszłego roku też poddałem się szczepieniu – na pneumokoki.
 
I tyle....
 
Nic więc dziwnego, że bez głupich, strachliwych myśli, natychmiast zapisałem się, zgodnie z harmonogramem, na szczepienie przeciwko koronawirusowi.
 
Sprawdziłem na mapie punktów szczepień i znalazłem, że moja stała klinika też będzie szczepić. W dniu rejestracji wyczekałem rano do otwarcia i w pierwszej godzinie zarejestrowałem się.
Mija tydzień – nic. Drugi tydzień – nic. Trzeci też.
Nie wytrzymałem i dziennikarskim sposobem dotarłem do osoby wiarygodnej w klinice i chcącej rozmawiać. Usłyszałem, że klinika przygotowała się na 150 szczepień tygodniowo. Góra, czyli pewnie MZ, zdecydowało, że tygodniowo dostaną szczepionkę dla 60 pacjentów. A tak po prawdzie, to cały czas dostają tylko 30 porcji.
Jak by tego było mało, gdy ja spokojnie i cierpliwie czekałem rano, by telefonicznie się zgłosić, ministerstwo nie nagłaśniając sprawy, już o północy uruchomiło możliwość zapisów na szczepienie i to ze swobodnym wyborem punktu szczepienia. Więc ja rano, starając się znaleźć na czele seniorów do szczepień, miałem już przed sobą, jak mi powiedziano, kilkaset zgłoszeń.
Potem jeszcze usłyszałem, że nasz wzorcowy obywatel, typu "zaradny Polak" rejestrował się w kilku miejscach, wprowadzając bałagan w systemie elektronicznym.
 
No to sobie czekam. Może koniec marca... może kwiecień.
 
 
W ostatni piątek wieczorem zatelefonowali do mnie zaprzyjaźnieni lekarze ze szpitala PCK w Redłowie, iż jest taka sytuacja u nich, że mnie zarejestrowali na szczepienie u nich w szpitalu. Mam być dokładnie w niedzielę o 10:00.
To pojechałem. Już przy szlabanie na teren szpitala zorientowałem się, że coś nie tak. Przed budynkiem onkologii, gdzie szczepią, ujrzałem kłębowisko ludzi. Poważny tłum. Pytam się, co to – tak, wszyscy do szczepień.
Nawet nie zaparkowałem, bo nie było gdzie i zrobiłem rekonesans.
Przede mną szacunkowo 200 – 300 osób. Szczepi 6 lekarzy.
No to liczę – już w sporym tempie, na zaszczepienie jednego pacjenta potrzeba minimum 10 minut. Jest 6 doktorów, to wychodzi, że w godzinę są zdolni obsłużyć 36 osób. Optymistycznie zakładając, że w kolejce przede mną jest tylko 200 oczekujących, to i tak trzeba czekać pięć i pół godziny.
Zrobiłem w tył zwrot i wróciłem do domu.
W poniedziałek, dnia następnego, pojechałem raz jeszcze do szpitala. Gdyż pomyślałem sobie, że nie mogli przecież wszystkich chętnych zaszczepić, więc może przedłużyli operację na drugi dzień. Nic z tego. Próżne nadzieje. Wyjątkowo przemiła pani pielęgniarka o żelaznym spojrzeniu, załatwiła ze mną sprawę krótko: - Wczoraj to było wczoraj, a dzisiaj jest dzisiaj. Przyznam, że jako filozofa amatora, zamurowała mnie tą prawdą.
Później dowiedziałem się, że w niedzielę rzeczywiście zaszczepili wszystkich. Przedłużyli szczepienia i zamiast do piątej, szczepili do północy.
 
Wobec całej tej gmatwaniny szczepiennej oczywiście wściekłem się na Ministerstwo Zdrowia. To ich durne dyspozycje powodują, że terenowe punkty szczepień otrzymują śmiesznie małe ilości szczepionek, gdy w tym samym czasie szpitale bazowe są zalewane dostawami, których nie mogą, albo nie potrafią zużyć, albo przekazać dalej.
Po chwili jednak przypomniałem sobie, jak w Gdyni, a dokładniej w całym Trójmieście zniszczono delikatną strukturę szpitalnictwa. Teraz, gdy kiedyś szpital PCK cieszył się fantastyczną renomą (podobnie jak Szpital Miejski), jest pełną bałaganu placówką, częścią jakiejś Spółki z OO. Cholera wie, czy prywatną, czy miejską, a zapewne mieszaną.
 
Tak oto osobiście brałem udział w szczepieniach. Ale się nie zaszczepiłem. Ot, co.

 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 11725
Kazimierz Koziorowski

Kazimierz Koziorowski

20.02.2021 03:08

Dodane przez Roz Sądek w odpowiedzi na @Kazimierz Koziorowski

Roz sadku, nie jestem kobieta wiec nie wiem czy zafundowac sobie nieprawidlowy wynik badania mamograficznego, typowego dla raka, to jest tylko dyskomfort czy powazniejszy powod do obaw i zaniechania szczepienia z tego powodu. Dziwne ze taka reakcja wystepuje po wyszczepianiu cowidowym Pfizerem i Moderna a nie zostala zaobserwowana po innych szczepieniach np. przeciw wirusowi grypy.
paparazzi

paparazzi

20.02.2021 17:44

Dodane przez Kazimierz Kozi… w odpowiedzi na Roz sadku, nie jestem kobieta

Węzły chłonne rzadko puchną po innych wstrzyknięciach, takich jak szczepionka przeciw grypie, ale mogą być jako efekt uboczny. Na pewno jakiś procent ludzi będzie miało symptomy chorobotwórcze lub zmiany. Salomonowe pytanie jaki procent skuteczności bez skutków ubocznych zadowoli społeczeństwa.
rolnik z mazur

rolnik z mazur Waldek Bargłowski

19.02.2021 18:31

@ autor, 
Muszę stwierdzić, że podziwiam naszego kolegę blogera, że tak chętnie i wręcz z zapałem chce się poddać dobrowolnie eksperymentowi medycznemu dla dobra nauki i Pfister a, czy jak on tam się nazywa. Brawo i jeszcze raz brawo. Pzdr
jazgdyni

jazgdyni

20.02.2021 04:19

Krótka notka, właściwie opis sytuacji, a taki harmider. Niektórych mocno pokręciło.
Przychodzi taki moment, nie waham się go nazwać historycznym, że nagle pojawia się nowy problem. Problem dla całej ludzkości. Niezależne, czy to profesor, wykwintna dama, czy cham. Jest ostro. Ludzie umierają masowo, choć nie ma wojny. Jedni zamykają się w czterech ścianach, a inni, jak to nawet malarze pokazywali o czasach zarazy, tańczą na Krupówkach. 
Mało się o tym na razie mówi, ale nastąpił poważny kryzys mentalny, choć wydaje się, że tylko psychologiczny. Większość na szczęście podchodzi do problemu spokojnie, bez wariactwa i, powiedziałbym, na chłopski rozum. Natomiast ci, co zawsze mieli mętlik w głowach, taki umysłowy bałagan, nie rzadko na krawędzi paranoi, wybuchli i się załamali. Powtórzę - bez znaczenia, czy profesor, czy cham.
Gdy na świecie jest w miarę stabilnie, bez silnych zawirowań, to wszyscy razem żyją dosyć spokojnie. Lecz wobec katastrofy zawsze następuje w grupie wyraźny podział - normalni i tchórze. Tchórzostwo wśród fauny jest elementarnym imperatywem gadziego mózgu, dążącym zawsze do przeżycia. Sarna, antylopa, mały ptak, zawsze ucieka, gdy grozi niebezpieczeństwo. Natomiast, gdy ten gadzi mózg, który człowiek też ma, przejmuje kontrolę nad człowiekiem, istotą rozumną, to jest źle. Pierwszy znika zdrowy rozsądek. Znika właściwa ocena sytuacji. Tchórz tworzy w swym umyśle sztuczne osłony. Pierwszą i najważniejszą jest wyparcie. To zerwanie łącza ze światem rzeczywistym, wybiórcza percepcja i filtrowanie zewnętrznych informacji, tak, by to uspokajało, pasując do swego wyimaginowanego mentalnego schematu.
Tchórz w świecie, chroniąc niby najlepiej siebie, zazwyczaj staje się pierwszą ofiarą. Z powodu swojej iluzorycznej kalkulacji. Dochodzi do ewidentnych idiotyzmów, jak przy minus 20-stopniowym mrozie wspinanie się na Giewont w stroju plażowym.
Kiedyś określało się to prosto - zagrożenie było tak duże, że ludzie odchodzili od zmysłów. I to się właśnie teraz dzieje. To widzimy.
rolnik z mazur

rolnik z mazur Waldek Bargłowski

20.02.2021 07:44

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Krótka notka, właściwie opis

@
To nie odwaga. To płynięcie z prądem i wazeliniarstwo. Mam nadzieję, że za tą hucpę ktoś odpowie. Odwagę jest mówienie prawdy nawet wtedy gdy większość jest przeciwko. To nie szczepionka tylko eksperyment medyczny( każdy może dobrowolnie wziąć w nim udział). To nie pandemia tylko rozpaczliwa próba przykrycia prawdziwych problemów. Pzdr
jazgdyni

jazgdyni

20.02.2021 09:31

Dodane przez rolnik z mazur w odpowiedzi na @

Nie odwaga?!
Ja sam tutaj, pod każdym moim tekstem, osobiście stawiam czoła 7 lewackim hejterom. To nie odwaga?
Pewnie zaszyłbyś się gdzieś w Skiroławkach i otoczył się babami, by ciebie broniły. Nawet boisz się przedstawić i pokazać.
rolnik z mazur

rolnik z mazur Waldek Bargłowski

20.02.2021 12:00

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Nie odwaga?!

@ autor, 
Ty sie kryjesz pod nickiem ja  pisze pod swoim nazwiskiem i stoję do tego. Pewnie, że znam Skiro ławki - to całkiem blisko od miejsca gdzie mieszkam. Reszta to fantazja Nienackiego. Pzdr
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

20.02.2021 17:43

Dodane przez rolnik z mazur w odpowiedzi na @ autor, 

Skiroławki to Jerzwałd nad jeziorem Płaskim które jest częścią Jezioraka. Za czasów Nienackiego było tu piękniej bo bardziej dziko. Po Nienackim został dom i obejście w którym ktoś trzyma konie i pamięć.  Delikatnie mówiąc .to postać kontrowersyjna.
rolnik z mazur

rolnik z mazur Waldek Bargłowski

20.02.2021 18:56

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Skiroławki to Jerzwałd nad

@ 
Pisać potrafił. Dawniej wszystko było piękniej. Pzdr
tricolour

tricolour

20.02.2021 13:59

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Nie odwaga?!

Co to jest odwaga?
Hołubisz każdego, kto się z tobą zgadza i wpisujesz się pod nim słodko gdy tylko ma podobne zdanie. Pod każdym. To nie jest odwaga tylko nieodparta potrzeba bycia chwalonym. Do czasu zresztą, bo ten twój potakiwacz w mgnieniu oka stanie sie wrogiem gdy tylko będzie miał inne zdanie. Nawet z Trotelem toczysz walki, ale wyłącznie dlatego delikatne, że to twój ostatni jako taki poplecznik. Bez niego zostaniesz sam jak palec.
Każdego, kto ma inne zdanie, nawet wtedy gdy twierdzi, że 2x2=4, podczas gdy tobie wypadło pięć, traktujesz jak wroga śmiertelnego. Zamiast napisać "ups, pomyłka" zaczynasz bełkotliwe dowody twojej racji, najczęściej linkowane, okraszane coraz żałośniejszymi epitetami im bardziej brniesz w bagno.
Co w tym jest odwagą?
Imć Waszeć

Dark Regis

20.02.2021 21:10

Yep... Teraz czas na jakieś wnioski, albo zamknięcie tematu.
https://www.youtube.com/…
rolnik z mazur

rolnik z mazur Waldek Bargłowski

20.02.2021 21:26

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Yep... Teraz czas na jakieś

@ imć
Moja samoświadomość mi mówi, że jestem robiony w ch... I nikt tego nie jest w stanie zmienić
 Dowody, dowody i jeszcze raz dowody. pzdr
Imć Waszeć

Dark Regis

20.02.2021 21:50

Dodane przez rolnik z mazur w odpowiedzi na @ imć MMojMMoja 

Są "twierdzenia" matematyczne (dokładniej zdania poprawnie zbudowane, bo twierdzenie musi mieć formalny dowód), które nie mają żadnego dowodu. Jak się przekonać? Policzyć zdania z dowodami i odjąć od liczby wszystkich zdań. Można to zrobić np. tak, jak się konstruuje rozwinięcia liczb rzeczywistych. Dowody są skończonymi ciągami zdań, zaś obliczenia na MT mogą być nieskończone i dawać nieskończone ciągi zdań, ale to szczegół. Wszystkich liczb rzeczywistych jest nieprzeliczalnie wiele, zaś wszystkich konstrukcji (programów na MT) jest przeliczalnie wiele. Zatem żądanie formalnego dowodu w przypadku twierdzeń niematematycznych musi być jeszcze większą aberracją niż w przypadku dowodów formuł logicznych ;)
Czego zatem możemy racjonalnie zażądać? Okazania dostatecznej liczby przypadków potwierdzających regułę, ale wykluczenie istnienia przepadku sprzecznego z regułą nie jest możliwe w środowisku niesformalizowanym. To jest paradoks zwany problemem indukcji w nauce... o nauce.
rolnik z mazur

rolnik z mazur Waldek Bargłowski

20.02.2021 22:54

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Są "twierdzenia" matematyczne

@ imć, 
Jakbym słuchał kolegów z akademika sprzed 40 lat. Takie mniej więcej prowadzili dyskusje. Miałam to nieszczęście, że mnie do matematyków do kwaterowali. Ale powiem szczerze  że to było na poziomie. 
 Co się z nimi stało? Pzdr
Imć Waszeć

Dark Regis

20.02.2021 23:04

Dodane przez rolnik z mazur w odpowiedzi na @ imć, 

W podanym przeze mnie przykładzie najtrudniejszej zagadki świata nie ma znaczenia jak brzmi "tak" albo "nie", a i tak można odróżnić boginię "Kłamstwa" od bogini "Prawdy". Za to nie da się rozwiązać tej zagadki wcale, jeśli odrzucimy zasadę wyłączonego środka, czyli że "(p i nie p)=false", z podanego prawa de Morgana także w formie "(nie p lub p)= true". To oznacza, że gdzieś w pytaniu wystąpić musi operator równoważności zdań. Ten paradoksalny przykład podał Raymond Smullyan. Tymczasem większość logik użytecznych w życiu nie ma zasady wyłączonego środka, bo inaczej nie pozwalałaby na przyrost wiedzy, ani na odrzucanie fałszywych przesłanek bez wyrzucania całej teorii.

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
jazgdyni
Nazwa bloga:
Żadnej bieżączki i propagandy
Zawód:
inżynier elektronik, oficer ETO (statki offshore), obecnie zasłużenie odpoczywa
Miasto:
Gdynia

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 130
Liczba wyświetleń: 8,833,126
Liczba komentarzy: 31,995

Ostatnie wpisy blogera

  • PO/KO do góry a PiS dołuje. Dlaczego?
  • Spanikowany Bilderberg wściekle atakuje
  • PAŃSTWO NALEŻY DO NAS

Moje ostatnie komentarze

  • @@@Koncentrując się na antypolskich działaniach tych międzynarodowych cwaniaków z realizacją przez część władzy kraju można sobie wyobrazić w zakresie teorii spiskowych inny, bardzo prawdopodobny…
  • @@@Wyjątek: - cwaniacy z Berlina i opanowanej przez nich Brukseli, to dzisiaj wyjątkowi durnie.Wystarczy sobie przypomnieć zaproszenie emigrantów do siebie, bo tak socjalem rozleniwili swoich Niemców…
  • @Imć WaszećMam glupie pytanie, do dzisiaj zafascynowany linijkami zer i jedynek w chaoyucznej kolejności. Tak więć: - czy wy, matematyce, pracujecie głównie w systemie binarnym, czy również w…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • PROWOKATOR
  • Czego my nie wiemy, choć powinniśmy wiedzieć.
  • Mafia powstała w Trójmieście. Tak, jak obecny rząd.

Ostatnio komentowane

  • spike, Jeżeli dobrze pamiętam, chodziło o Sumerów, odkryto że posługiwali się systemem liczenia trzydziestodwójkowym (32), co było zaskoczeniem.
  • Lech Makowiecki, [email protected] właśnie miało być. Dziękuję, już poprawiłem...Ostatni nabój (raper Basti & Lech Makowiecki)https://www.youtube.com/watch?v=qBI0g5ZR1uc
  • Zofia, Nastał już czas wskrzesić zapomnianą organizację późnych lat siedemdziesiątych XX wieku o nazwie TOTO. Kto walczył z komuną ten ten skrót rozszyfruje. Oni znowu łby podnoszą i protestują.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności