Żeby w czasie PRL zostać zastępcą członka BP PZPR ( Biura Politycznego), trzeba było być najwierniejszym z wiernych czerwonych towarzyszy z CCCP.
Takim wiernym towarzyszem był Leszek Miller, stąd usadowienie go w najwyższych gremiach partyjnych w roli zastępcy członka BP PZPR.
Od tow. Millera wymagało się pokory i reprezentowania linii tow. radzieckich. Kameleon to przy Millerze pikuś, należy pamiętać, że w 2007 r. tow. Miller startował z list Samoobrony.
Teraz zatwardziali pezetpeerowcy tacy jak Belka, Miller, Cimoszewicz, itp. podobnie jak wyznawcy buddzyzmu mają ołtarzyki Schetyny i w dowód wdzięczności za to, że umieścił ich na jedynkach do PE, palą kadzidełka przed ołtarzykiem Schetyny, niczym buddyści przed Buddą, a oni, czyli byli towarzysze śmieją się do rozpuku i zarabiają w tych wstrętnych ojro.
Mało tego, były tow.Miller cytuje papieży
Jan Paweł II „Brońcie krzyża, nie pozwólcie, aby imię Boże było obrażane w Waszych sercach, w życiu społecznym czy rodzinnym". Papież Franciszek: „Bóg nie potrzebuje być przez nikogo broniony i nie chce, aby Jego imię było używane do terroryzowania ludzi”.
Stara sentencja łacińska brzmi, że „ pecunia non olet „ znalazła ona odbicie w postawie byłych towarzyszy, a Schetyna były działacz NZS i Solidarności Walczącej, wyszedł na durnia.
http://kontrrewolucja.ne…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1790
Jak mówił "mędrzec", może tak być, ze oni tylko z wierzchu czerwoni, tylko ze widać u nich brak szacunku do wiary, Krzyża, a najwięcej się na temat wiary wypowiadają.
To ateisci, co walcza z Krzyzem, uważają ze wiedzą najlepiej co Kościołowi potrzebne, i chcą w Kościele rządzić.