Przeszkadzają im misjonarze

Indie kojarzą się nam zapewne ze starożytną kulturą, jogą i duchowością. Niemało osób w naszym kraju inspiruje się spuścizną tej tradycji, stosując wegetariańskie diety czy rozpoczynając dzień od asanów. Niektóre osoby zafascynowane duchowością Dalekiego Wschodu, podczas rozmowy ze mną dawały wyraz jej rzekomej wyższości nad naszą. Jeden z nauczycieli jogi z którym rozmawiałem twierdził, że kobiety są bardziej szanowane w Indiach niż w Polsce. Tymczasem jak wiadomo Indie maja również to bardziej wstydliwe oblicze. To przecież właśnie tam z tzw. powodów społecznych dokonuje się najwięcej aborcji dziewczynek, którym ubodzy rodzice nie mogą zapewnić posagu. A co do wolności kobiet, to w rozwijającym się kraju jakim są Indie, muszą one pracować o wiele ciężej niż w naszym kraju.

W tym tygodniu w Madhya Pradesh 2 mln hinduistycznych ekstremistów rozpoczęło akcję oczyszczania tego indyjskiego stanu z chrześcijańskich misjonarzy – poinformowała Radio Watykańskie. Na jej przygotowanie stanowe władze wydały 16 mln euro. Nie postarały się jednak o ochronę chrześcijan, którzy tym razem znaleźli się w centrum uwagi hinduistów. Religijne świętowanie poprzedziła wielka kampania medialna oskarżająca chrześcijan o prozelityzm.

Zapowiedziano też masowe przywracanie tamtejszych wyznawców Chrystusa na łono hinduizmu. Chrześcijanie obawiają się o swe życie. Tym bardziej, że w spotkaniu wezmą też udział hinduistyczne bojówki. Zwierzchnicy Kościołów chrześcijańskich wydali oświadczenie, w którym stanowczo zaprzeczają stosowaniu jakiegokolwiek przymusu w misyjnej działalności Kościoła.

Na szczęście chrześcijanie na ogół mogą tam żyć spokojniej niż np. w krajach muzułmańskich. Co nie znaczy, że nie mają oni żadnych problemów. Indie to przecież kraj w którym swą służbę ubogim pełniła Matka Teresa. Podobno hinduistycznym ekstremistom bardzo zawadzała, tak że skarżyli się na nią miejscowym władzom. Te stanęły na wysokości zadania i na ich skargę odpowiedziały, że owszem pozbędą się Matki Teresy jeśli jej służbę przejmą córki hinduistów. Chętnych jak zapewne można się domyślać nie było zbyt wiele.