Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

The Walking Ex

Marcin B. Brixen, 11.06.2015
W nocy na osiedlu, na którym mieszkali Hiobowscy, działy się rzeczy dziwne, tajemniczne i groźne. Jakieś krzyki, wybuchy, drony latające nad osiedlem. Tumany jakiegoś gazu drażniącego oczy i nos.
- Wojna! - przeraziła się babcia.
- Akurat ta ostatnia, za generała nawet ci się podobała - zauważył zgryźliwie dziadek Łukaszka i zwrócił się do wnuka:
- Czy w tym twoim internecie oprócz pornoli podają jeszcze jakieś informacje?
- No pewnie!
- To sprawdź co się dzieje.
Łukaszek sprawdził, ale znalazł jedynie krótką notkę, że trwa akcja oczyszczania.
- Z czego??? - zdumiał się tata Łukaszka.
Mama Łukaszka bezradnie milczała mnąc w rękach "Wiodący Tytuł Prasowy", w którym nie było nic na ten temat.
Hiobowscy poszli więc spać, lecz spali czujnie, niespokojnie i wstali bardzo wcześnie.
- O! - babcia Łukaszka wyjrzała przed okno. - Przed blokiem jest dozorczyni! Może ona będzie coś wiedziała!
- Internet nie wie, a pani Sitko wie? - skrzywił się Łukaszek, ale poszedł, bo wszyscy poszli.
- A tak, wiem - pani Sitko aż pokraśniała z zadowolenia.
- Skąd? - nadąsał się Łukaszek. - W internecie nic nie ma!
- Internet nie generuje informacji sam z siebie - pouczyła go pani Sitko. - Żeby coś było, to najpierw musi ktoś to wrzucić. A jak nie wrzuci, to...
- Ale pani wie.
- Wiem, bo skrzyczałam oficera dowodzącego, że jego żołnierze srają po krzakach, kto to będzie sprzątał? No drugi raz niech ze soba tojtoja na akcję biorą.
- Jaki oficer??? Jaka akcja???
- No, oczyszczali osiedle z byłych ministrów - rzuciła niby to niedbale pani Sitko.
- U nas ich nie ma - rzekł dziadek.
- Są. Wczoraj jak wyjeżdżałem z osiedla, to jeden próbował mi umyć szybę w samochodzie za eurasa - poinformował tata Łukaszka. - Jak on wyglądał! Jak zombie z rolexem na ręku.
- Tak, tak, biedacy nie mają teraz jak żyć i krążą po kraju - wtrąciła mama Łukaszka.
- Krążą! - prychnęła pani Sitko. - Powiedz pani raczej: grasują! Niech pani zobaczy co zrobili!
I pokazała rosnące obok drzewko okrutnie ogryzione z kory.
- Bobry - próbowała walczyć mama Łukaszka.
- Jakie bobry?!! - eksplodowała pani Sitko. - Niech pani zejdzie z tej swojej platfo... kondygnacji na ziemię na której stoi blok! Gdzie tu ma pani jakąś rzekę czy jezioro!
- Jest rów - przypomniała siostra Łukaszka.
- W rowie są żaby i zaraz do tego tematu wrócimy - odparła pani Sitko. - Wyjaśnię państwu, że to drzewo tak urządził były wiceminister! Szukał mirabelek! Za wcześnie na nie więc się pożywił samą korą!
- A żaby? - chciał wiedzieć Łukaszek.
- Ten oficer pokazał mi jedną - wstrząsnęła się ze wstrętem pani Sitko. - W woreczku foliowym. Sam szkielet z niej został. Wiecie państwo, jak ktoś tyle lat jadł ośmiornice to już mu zwykłe parówki nie zasmakują...
- Podobno na sąsiednim osiedlu ślimaki wysysali ze skorupek. Żywe! - zaszeptała świszcząco babcia Łukaszka.
- O rety, patrzcie! - zawołał Łukaszek.
Ulicą koło ich bloku przejechała jakaś wielka, okratowana ciężarówka, a na ciężarówce jakieś wielkie zwierzę.
- Co to było??? - wszyscy spojrzeli na siebie w zdumieniu. Wszyscy, oprócz siostry Łukaszka.
- Żubr.
- Dokąd go wieźli?
- Do zoo. Co sie tak dziwicie, nie słyszeliście?
- Nie. A dlaczego wiozą go do zoo?
- Wszystkie wiozą. Bo w Puszczy Białowieskiej pojawili się byli ministrowie...
- Nie! - przerazili się wszyscy.
- Tak! Zwłaszcza ci, którzy zajadali carpaccio z żubra. Więc teraz oni osaczają w puszczy jakąś sztukę, golą jej zad...
- Przecież żubr może uciec - przerwał jej Łukaszek.
- Co ty za bzdury gadasz, sam przecież widziałeś jakie to wielkie, ciężki i nieruchawe zwierzę! - rozzłościła się siostra Łukaszka. - A oni są szybcy i wygłodniali. No więc golą go... On się wyrywa i ucieka... Gonią go... I doganiają... I biegną obok... I gryzą go... W to ogolone... Żywcem...
- Mój Boże - zadumała się filozoficznie pani Sitko wspierając się o kij od szczotki. Pod jej ciężarem kij niebezpiecznie się wygiął i zatrzeszczał, ale wytrzymał. - Mój Boże, kiedyś człowiek walczył o tę wolność i nie wiedział nawet jaka ta wolność będzie...

--------------
https://twitter.com/Marc…
https://pl-pl.facebook.c…
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2221
Marcin B. Brixen
Nazwa bloga:
Świat za pięć lat
Zawód:
Inżynier
Miasto:
Poznań

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 800
Liczba wyświetleń: 1,897,928
Liczba komentarzy: 1,496

Ostatnie wpisy blogera

  • Prezydent stolicy odwiedza szkołę
  • Neochirurg
  • Film "Przesłuchanie '50"

Moje ostatnie komentarze

  • Dziękuję :) A tak jakoś same się wymyślają. Chyba gdzieś było, że to rodzice taty.
  • Wszystkiego dobrego na Nowy Rok!
  • Dziękuję bardzo i pozdrawiam :)

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Lekcja genderu
  • Nie będę więcej tankować u tych oszustów
  • Haniebna wypowiedź ministra Francji

Ostatnio komentowane

  • spike, Komoruski w czasie kampanii, objeżdżał całą Polskę, był jednocześnie w wielu miejscowościach, kierowcy pustych autokarów wystawiali jego tekturową makietę, widziałem to na własne oczy :)))))))
  • sake2020, Raczej to świetny przykład trzymania ręki na pulsie przez szkołę dzięki rodzicielskiej czujności. Wzruszony Trzaskowski jak tylko zostanie prezydentem obdaruje szkołę laptopem albo nową piłką o…
  • Silentium Universi, To świetny przykład na pogłos w internecie

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności