Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Góry - piękne i niebezpieczne

krzysztofjaw, 23.08.2019
Ostatnio napisałem kilka notek na temat gór. Były w nim opisane niemal same superlatywy chodzenia po nich i podziwiania widoków i szczęścia jakie rozpierają wędrowców.

Ale też w jednej z nich wskazałem, że góry są niebezpieczne i trzeba je traktować z pokorą. Po prostu mierzyć siły na zamiary i nie iść bez odpowiedniego oprzyrządowania w postaci butów, okrycia, plecaka z żywnością, mapy i innych.

Naprawdę góry są przepiękne, ale zawsze trzeba też sprawdzać, jakie są prognozy pogody na konkretny dzień. Może i jest to stosunkowo mało istotne w górach o niskim pułapie, ale o wyższym jak Tatry to niezbędne.

Pisałem też, że nie mogę zapomnieć, gdy mój wychowawca w szkole średniej zabrał nas w Tary i wyznaczył trasę, którą mu odradzałem. I co? Ano nie natknęliśmy się na szczęście na pioruny, ale nagle śnieg się pojawił do pasa i moi koledzy schodzili do schroniska pojedynczo przez niemal 4 godziny. Nic się nie stało, co uważam za cud, tym bardziej, że nie mieli żadnego doświadczenia. Później to już ja wyznaczałem trasy w miarę bezpieczne dla początkujących.

Tatry są bardzo zdradliwe. Są najwyższe w Polsce a ileż to ja razy widziałem brawurę młodych ludzi, dla których niby to była jeno przebieżka. Nic bardziej mylnego o czym przekonali się turyści nawet na Giewoncie. Nie winię ich, ale niestety winię zbyt małą medialną promocję odpowiedniego zachowania się w górach. Ratownicy GOPR nie mają na to zbytnio czasu, ale media tak. I one zawsze winni ostrzegać wszystkich i wskazywać na ewentualne trudności związane z wędrowaniem po górach.

Jestem przybity wczorajszymi wiadomościami o zabitych w Tatrach, bo to jedne z moich ulubionych gór w Polsce. Ale ja nigdy nie wszedłbym na żaden szczyt, gdyby to groziło jakimiś nieprzewidzianymi konsekwencjami pogodowymi. Tego się po prostu nie robi, ale trzeba mieć doświadczenie. Ale nawet jeśli jest dobra pogoda to też należy uważać. Gdy byłem pierwszy raz w życiu na Rysach to w przeddzień 17-latka spadła tam w przepaść, nie było co zbierać. Tak też nie tylko pogoda, ale też brawura może zabić.

Dziś niestety wielu turystów nie ma pojęcia o górach i myślą, że mogą je ujarzmić. Nic bardziej mylnego. Ich się nie da ujarzmić, ale tylko odpowiednio podziwiać i to z pakorą dla nich i nie chodzi tylko o Tatry, ale o wszystkie pasma górskie.

Kiedyś - jak miałem wspiąć się z uprzężą na tatrowego Mnicha - mój asekurant zapytał mnie ile razy byłem w górach i jak mu odpowiedziałem, że z dwadzieścia razy to dalej już nie było żadnych pytań. A do tego jak mu przekazałem zacząłem od Gór Stołowych a później od Karkonoszy, Pieniny a dopiero później Tatry to bez wahania wziął mnie ze sobą. Doświadczenie! To jest ważne! Nie polecam nikomu zaczynać wędrowanie od Tatr. To bardzo niebezpieczne i zdradliwe.

W Tatrach jest najwięcej zabezpieczeń w postaci sznurów, łańcuchów, kładek, drabinek i niemal wszystkie są narażone na wyładowania atmosferyczne. Burze i pioruny to dla onych idealne miejscem do zaatakowania w najmniej spodziewanym miejscu. Tak też się stało z konsekwencjami niestety śmierci pięciorga turystów, w tym dzieci. To nie powinno się zdarzyć. Mam nadzieję, że będzie to przestroga dla nieodpowiedzialnych turystów, weekendowych turystów.

I jeszcze jedna bardzo ważna uwaga. Po wysokich górach nie mogą chodzić ludzie, którzy mają choć niewielki lęk wysokości. To też może skończyć się tragedią. Pamiętam jak wchodziłem na Zawrat, też w Tatrach. Są tam długie łańcuchy zabezpieczające. I w pewnym momencie przechodziła tam pewna dziewczyna, trzymając się za jeden z łańcuchów. Spojrzała w dół i utknęła pośrodku łańcucha. Nie chciała iść wstecz ani do przodu. Nie namyślając się też pokonałem te pół łańcuchowej trasy i asekurując ją z tyłu doprowadziłem do przejścia tego niebezpiecznego fragmentu szlaku. Ale co by było, gdyby jej ktoś nie pomógł?   Nie chcę nawet myśleć. 

Z pełną świadomością bym żywioł górski porównał do żywiołu wodnego czy też do schodzenia w jaskinie grotołazów. Tam też trzeba mieć doświadczenie i zwracać uwagę na pogodę, i bez brawury. I należy tu i tam też unikać doświadczeniowej rutyny, bo ona też może zabić.



Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blog…
[email protected]

Post jest chroniony prawem autorskim. Może być kopiowany w całości lub w części jedynie z podaniem źródła tekstu na bloggerze lub innym forum, gdzie autorsko publikuję. Dotyczy to również gazet i czasopism oraz wypowiedzi medialnych, w których konieczne jest podanie moich personaliów: Krzysztof Jaworucki, bloger "krzysztofjaw".
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 14362
tricolour

tricolour

26.08.2019 18:20

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na PS:

A nie mówiłem o rozpaczliwych próbach ochrony przy wyładowaniu?
Panie imć, lutował Pan kiedyś mosfeta?
tricolour

tricolour

26.08.2019 17:43

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Może zacznijmy od zasadniczej

Panie Imć, Pański ogólny elaborat potraktuje tak, jak on zasługuje: ogólnie i powierzchownie. Nie będę zastanawiał się nad - przepraszam bardzo - słodkim pierdzeniem o Pana wyższości.
Już Panu napisałem: rezystancja uziemienia mego domu wynosiła w dniu odbioru 0.2 Ohma. Bez względu na Pana "dociekania" i cudze linki teoretyczne rzecz jest prosta jak mnożenie z poprzedniego postu. Może Pan jest sobie sam wykonać i otrzyma Pan wynik równie prosty jak drut zwisający po moim murze.
Ale jeśli chce Pan coś merytorycznego to uprzejmie proszę: Jaki rozkład natężenia pola elektrycznego w naskórkowej warstwie gleby wytworzy wyładowanie o natężeniu 100kA przy rezystywności gruntu wynoszącej jeden omometr. Ponoć potrafi Pan merytorycznie to ustępuje pola... potem przejdziemy do zagadnienia kopania statków.
Imć Waszeć

Dark Regis

26.08.2019 21:34

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na Panie Imć, Pański ogólny

Nie no, nie przesadzajmy. Ja tam stwierdziłem w takim "forku", że to Pan może być ten wyższy, wywyższony, czy też normalnie nadczłowieczy. Ale czego można oczekiwać od człowieka, który albo nie umie (literatura naukowa, techniczna), albo nie chce czytać, przyznaje się otwarcie do tego i jeszcze zarzuca innym, iż czytają, a nie piszą "po chłopsku" z głowy. Tylko wyższości i to takiej parnasowej. Zaprzestańmy tej rozmowy, bo ona do niczego nie prowadzi, tak samo jak pański drut zwisający po murze nie da Panu pracy w dziedzinie zabezpieczania masztów antenowych. Mylę się? W ostatnim akapicie wreszcie dotarł Pan do tej pozycji, którą wspominałem kilka razy wyżej: "Wykłady z fizyki" Feynmana. Tam czytamy właśnie:
"... Nic więc dziwnego, że z dnia na dzień, z minuty na minutę, z miejsca do miejsca zmienia się bardzo silnie przewodnictwo w pobliżu powierzchni Ziemi. Gradient potencjału w danym punkcie nad powierzchnią Ziemi również się bardzo zmienia, gdyż mniej więcej ten sam prąd płynie stale z dużych wysokości, a więc zmiany przewodnictwa w pobliżu Ziemi wywołują zmiany gradientu potencjału. Przewodnictwo powietrza spowodowane dryfowaniem jonów rośnie szybko z wysokością. Dzieje się to z dwóch powodów. Po pierwsze - jonizacja przez promieniowanie kosmiczne rośnie wraz z wysokością. Po drugie - gdy maleje gęstość powietrza, rośnie droga swobodna jonów, a więc mogą one przebyć dłuższą drogę w polu elektromagnetycznym, zanim się zderzą; powoduje to szybki wzrost przewodnictwa wraz z wysokością. Gęstość prądu elektrycznego w powietrzu wynosi wprawdzie tylko kilka pikoamperów na metr sześcienny, ale przy powierzchni Ziemi mamy bardzo wiele takich metrów sześciennych. Całkowity prąd elektryczny osiągający powierzchnię Ziemi jest prawie zawsze jednakowy i wynosi około 1800 A. Ten prąd jest oczywiście "dodatni" - niesie ku Ziemi ładunki dodatnie. Mamy więc w atmosferze napięcie 400000 V przy prądzie 1800 A, co daje moc 700 MW! Przy tak wielkim prądzie płynącym w dół ujemny ładunek Ziemi powinien bardzo szybko zostać zobojętniony. Istotnie, powinno to się stać w ciągu nie więcej niż pół godziny. A jednak upłynęło więcej niż pół godziny od odkrycia pola elektrycznego atmosfery. Dlaczego to pole się utrzymuje? Co podtrzymuje różnicę potencjałów? I między czym a czym ona występuje. jedna elektrodą jest Ziemia, a drugą?..."
To tylko fragment, ale mam nadzieję, że przynajmniej to Pan doceni, że wklepałem tekst błyskawicznie. Zalecam jednak przeczytanie całości, bo to naprawdę dobra książka.
tricolour

tricolour

26.08.2019 22:00

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Nie no, nie przesadzajmy. Ja

No to Pańskiemu wklepywaniu cudzych tekstów ja przeciwstawie to, co z głowy: potencjał punktu odległego o x od miejsca wyładowania wynosi iloraz iloczynu wpływającego prądu oraz rezystywności ziemi oraz iloczynu odległości i dwa pi.
Proste? Tak na oko w odleglosci 10 metrow od uziemienia  spadek napięcia na dlugosci pol metra wynosi kilowolt. Jak szanowny kolega widzi uziemienie lancucha na Giewoncie nic nie da... człek jest dość duży.
A co do książek, to kiedys wygrałem na jakiejs olimpiadzie (parę tego było) pieciotomowy zapis wykladow z Berkeley. Głównie. Ruderman, Kittel, Reif i inni..
 Polecam, ze wzgledu na interdyscyplinarnosc wykładów.
Imć Waszeć

Dark Regis

26.08.2019 22:42

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na No to Pańskiemu wklepywaniu

Mam Pana zagiąć? To proszę mi powiedzieć dlaczego we wzorze jest Pi? Rezystywność ziemi, to również jest jakaś abstrakcja, prawda? Bo co się stanie, gdy Giewont posypiemy saletrą potasową? Czy Pański wzór uwzględnia odległości subatomowe ewentualnie astronomiczne? Jeśli nie to dlaczego i jakich innych nie uwzględnia? Co to jest ów punkt x w przyrodzie? Czy mierzy go się w miejscu określanym jako jądro atomu w sieci krystalicznej będącej elementem granitu, czy tez mogę go sobie wybrać gdzieś obok? Czy ponadto "gdzieś obok jądra" jest dobrym określeniem miejsca w czasoprzestrzeni, czy może nie można robić takich zaokrągleń z powodu nielokalności w mechanice kwantowej? Jeśli zamiast domu użyję do pomiaru wieży ze starych lokomotyw i zwisającego obok drutu, to Pański model również poradzi sobie z zagadnieniem? ;))
Reszta niżej
tricolour

tricolour

26.08.2019 22:49

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Mam Pana zagiąć? To proszę mi

Musi być pi. Prąd wplywa do ziemi półsferą, więc pi bardzo się przyda wiażąc promień z powierzchnią tejże półsfery, co będzie potrzebne do scałkowania i wyznaczenia rezystancji sąsiedztwa uziemienia.
Rezystywnosc ziemi nie jest abstrakcją tylko parametrem elektrycznym. Makroskopowym skalarem wiec daj Pan spokój z atomami.
Imć Waszeć

Dark Regis

28.08.2019 13:48

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na Musi być pi. Prąd wplywa do

Z atomami dobrze, odpuszczę, ale z wilgotnością (w), miąższością (m) i kwasowością (k) nie mogę. No to jakiż to jest skalar, skoro jest funkcją kilku różnych parametrów. Gdyby Pan ujął to tak: rez(w,m,k)=c, to to jest funkcja skalarna. Ale w ujęciu Rez(x) = f(w(x),m(x),k(x)), to chyba jest funkcja przypominająca raczej funkcję wektorową (na rozmaitości, bo trzeba wiedzieć, co z tym robi to f).
tricolour

tricolour

28.08.2019 14:05

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Z atomami dobrze, odpuszczę,

Tu rzeczywiście może mieć Pan rację, ze parametry gleby mogą (i najpewniej to robią) w szczególności mieć wymiar indukcyjności i pojemności więc nie będą skalarami.
Tyle ze takie analityczne ujęcie to Pana specjalność, moja to oszacowanie wyniku.
Imć Waszeć

Dark Regis

26.08.2019 22:29

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na Panie Imć, Pański ogólny

Ad pytanie: Zaczyna Pan mówić podobnym językiem jak ten koleś od wykrywaczy metali i krytykowania wszystkiego i każdego na Youtube. Nie pamiętam jaka jest jego godność, ale chyba ma na imię Jacek. Ja również napisałem - omajgod za Feynmanem -, że prąd płynący w atmosferze jest w zasadzie stały. Stoi też tam jak wół, że potencjał w pobliżu Ziemi jest zmienny i zależy od wysokości. Ponadto jak złapię drut w ręce na odcinku 2 m, to opór takiego obwodu na pewno się zmieni (nie drutu!). Podobnie jak pokrycie drutu rosą. No dobra, dość kąśliwych uwag. Jeśli zadaje się takie pytanie, to warto by było podać model, do którego odwołują się te Pańskie obliczenia. Podobnie zresztą, jak podaje się uproszczony model obwodu prądu stałego w teorii obwodów, gdzie np. nie ma żadnego pstrykania włączników i mamy jakieś idealne baterie i kondensatory. W modelu tym podaje się po prostu wzór, do którego należy podstawić dane i wszystko. To stary chwyt na uczelniach technicznych (byłem na takiej więc wiem), żeby z byle kogo zrobić inżyniera. Tam nie bawią się w subtelności. Nawet jak coś tam w jakimś zadaniu pstryknie, bo musi, to najczęściej delta Diraca (/lub funkcja Heaviside'a), która po prostu jako funkcja nie istnieje (/lub nie jest ciągła). To jest tzw. dystrybucja. Nie piszę tego przez złośliwość, tylko pokazuję gdzie za chwilę skończymy, jeśli zacznie mnie Pan przepytywać jeszcze z rozwiązywania równań różniczkowych dla obwodów, a już nie daj Bóg dla równań Maxwella. To też są jedynie modele. Prawie wszystkie praktyczne obliczenia nie kończą się żadnymi ładnymi wzorami. Liczy się toto numerycznie. W przypadku budynku i rozkładu potencjałów wokół niego najszybciej metodą elementu skończonego. Abstrakcja, prawda? Zatem jakby podał Pan uproszczony wzór, to byłoby po problemie, bo tak działa politechnika - wzór i wio. Ale Pan go nie poda, bo nie o to chodzi, żeby coś policzyć, albo sfalsyfikować, nieprawdaż? Jak zaczniemy się jeszcze okładać ceownikami i teownikami z wytrzymałości materiałów, albo mechaniką cieczy w korytku, to niechybnie czas minie nam na pożytecznym zajęciu, wspólnej zabawie, wytężonej pracy, lecz nic użytecznego z tego nie wyniknie. No może kogoś przypadkowego zabawimy. Tak jak ja nie spieszę się do rozpoczęcia kariery instalatora piorunochronów i systemów odgromnikowych, tak zapewne i Pan nie chciałby tłumaczyć się z każdego racjonalnego zastrzeżenia odnośnie modelu i metody liczenia tego i owego. Jedno jest pewne, idealistyczno-idylliczne wzorki z teorii obwodów dają jakieś tam konkretne wyniki, ale zawsze niedokładne, albo inaczej w realu prawie zawsze błędne, o ile nie naciągnie się do bólu modelu pod te wyniki. Realnie nie ma takich obwodów jak w podręczniku, tak samo jak nie ma idealnych solenoidów z identycznym skokiem zwoju. Doskonale wiem o co Panu chodzi z tymi pomiarami, bo wytłumaczył mi to kiedyś nauczyciel fizyki w ogólniaku, kiedy tłumaczył mi różnice pomiędzy fizyką a matematyką. Jak Pan widzi ja wybrałem matematykę.
tricolour

tricolour

26.08.2019 22:44

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Ad pytanie: Zaczyna Pan mówić

Wie Pan, jeśli chodzi o model, o którym mówiłem. Zależność odwrotnie proporcjonalna (napięcie maleje odwrotnie proporcjonalnie do odległości) wynika wprost z obliczenia rezystancji sąsiedztwa uziemienia czyli calki ro/2pi*R dx gdzie ro jest rezystywnoscią a R promieniem półsfery na którym jest dx (bo prąd wnika w ziemię półsferą).
Ja nie jestem matymatykiem. Duszą jestem fizykiem. Z wyksztalcenia inzynierem... Hm moze kiedys o tym porozmawiamy.
Imć Waszeć

Dark Regis

28.08.2019 00:18

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na Wie Pan, jeśli chodzi o model

No właśnie. Sfera jest idealizacją pewnej sytuacji, która nie istnieje w rzeczywistości. Przyjmuje się uproszczenia po to m.in., żeby dało się zagadnienie policzyć wygodnym wzorem, scałkować albo zróżniczkować. W realnym terenie powierzchnie potencjału rozkładają się tak dziko i wpływa na to taka masa czynników, że można tylko pomarzyć o "ładnym wzorze". Wzór dla sytuacji idealnej załamie się najpewniej już przy założeniu anizotropii gleby, nierówności powierzchni, podniesieniu dokładności pomiaru lub zmniejszeniu skali. Nawet gdyby udało się jakoś wymodelować układ różnymi funkcjami (splajnami), to natychmiast pojawią się inne problemy. W dziedzinie metod numerycznych mówi się o stabilności metody np. liczenia kwadratur, albo o zbieżności metody liczenia różniczek. Nawet tak proste zagadnienie jak mnożenie wielu liczb przez siebie nie może zostać wykonane z zamkniętymi oczyma. Trzeba stale pamiętać o błędach zaokrągleń. My na polibudzie liczyliśmy różne zagadnienia za pomocą metod numerycznych na podstawie podręcznika Dryja, Jankowski. Są tam też metody elementu skończonego. Jeszcze wtedy nie było pecetów, więc programy w Fortranie były na duże maszyny typu Odra i IBM370. Później mieliśmy też assembler. Matematyka stosowana, albo fizyka matematyczna, jak kto woli. W każdym razie warto było. Jeśli Pan chce to mogę pogadać także o fizyce. Właśnie o fizyce matematycznej i tych wszystkich rozmaitościach, układach dynamicznych, grupach i algebrach Liego w mechanice i kosmologii. Ostatnio więcej czasu poświęcam filozofii lub metamatematyce, głównie za sprawą problemów aksjomatyki, logiki, złożoności obliczeniowej i ogólnie takim penrose'owaniom. Pisałem o tym tutaj już 2 lata temu, ale zapewne Pan nie śledził. Na przykład w czasie "świętej wojny" docenta Pasierbiewicza z tym co to wiemy, a którego imienia się tu nie wymienia. W każdym razie takim profesorem i logikiem, który jeży się na samo przypomnienie o sylogizmach i sofizmatach w matematyce ;) Co prawda mam masę uwag do dzieła ujotczyków w temacie tezy Churcha-Turinga, ale chyba to nie jest powód do pojedynku, prawda? :/ W każdym razie, skoro twierdzi Pan, że jest olimpijczykiem, to nie powinno sprawić Panu trudności odpowiedzenie na następujące proste pytanie: Mamy ciąg liczb naturalnych 1,2,3,... i wykonujemy na nim następującą procedurę. Krok 1: Bierzemy liczby nieparzyste i ustawiamy w taki sam ciąg nieskończony jak wyjściowy N i zaraz za nim stawiamy takiż ciąg liczb parzystych. W kroku 2 ustawiamy w trzy ciągi: liczby dające resztę 1 z dzielenia przez 3, resztę 2 i resztę 0. Wygodniej będzie o tym myśleć jako o nieskończonej tabelce, gdzie ciągi są kolejnymi kolumnami. W kroku n-tym mamy n+1 ciągów dla kolejnych reszt z dzielenia przez n+1. Proste. Chodzi o przejście z tą procedurą do nieskończoności. Jest to pewna funkcja efektywnie obliczalna za pomocą iteracji ze zbioru N^2 w zbiór N^2. Tzn. że jak zapytam o pozycję w tabelce dowolnej liczby M, (...)
Imć Waszeć

Dark Regis

28.08.2019 00:22

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na No właśnie. Sfera jest

to w skończonej liczbie kroków podam jaki jest numer wiersza i numer kolumny. W końcu i tak wszystkie liczby naturalne wylądują w pierwszym wierszu jako reszty. (Można też przedstawić zagadnienie jako funkcję z N w kostkę N^3: N numeruje nasze liczby, zaś kolejne warstwy kostki, to nasze stany po kolejnej iteracji. Nie ma miejsca dla "ostatniego" kroku? To dorzućmy do jednego z N w N^3 omegę). I teraz jest problem. Jeśli wszystkie liczby naturalne stoją już w pierwszym wierszu jako reszty z dzielenia, to co stoi w ogonach tych ciągów, czyli w wierszach od 2 do nieskończoności? Zera? Jakim prawem kaduka? No ale przecież w pierwszym wierszu mamy już WSZYSTKIE liczby naturalne? WTF? Uprośćmy nieco naszą procedurę i weźmy podciąg złożony z kroków procedury będących potęgami dwójki 2,4,8,16,... W ten sposób w każdym kroku będziemy podwajać liczbę kolumn i stąd cały proces przebiegnie gładko i rekurencyjnie. Oczywiście w niczym to nie poprawi naszej sytuacji w tym sensie, że znów WSZYSTKIE liczby naturalne znajdą się jako reszty w pierwszym wierszu. Jednak teraz zaprzestaniemy zliczania i identyfikowania naszych elementów ciągu z jakimkolwiek zbiorem liczb. Mając w pamięci paradoksy Hotelu Hilberta wiemy, iż każdy ciąg nieskończony elementów można zawsze rozbić na dwa ciągi nieskończone, biorąc co drugi element. Z tym, że tym razem nie mamy żadnych podstaw do tego, żeby sądzić, iż po nieskończonej liczbie takich podwojeń ciągów w wierszach od 2 w górę nie będzie jakichś elementów. WTF?! Zupełnie jak w eksperymencie fizycznym z fotonami lub elektronami. Patrzymy/zliczamy - dostajemy jeden ciąg; nie patrzymy i nie numerujemy, dostajemy nieskończoną liczbę nieskończonych ciągów. Gdzie tkwi błąd w rozumowaniu? Co jest nie tak z maszynami Turinga i tezami Churchów? ;))))D PS: nie muszę mieć wcale tabelki. Może być jedna nieskończona taśma jak w klasycznej MT z ciągami umieszczonymi tak: 12123123412345....
Czesław2

Czesław2

24.08.2019 06:54

Przeżyłem burzę na przełęczy Krzyżne. Tam nie ma krzyża ani łańcuchów. Tez zaizolować?
Imć Waszeć

Dark Regis

24.08.2019 14:40

Dodane przez Czesław2 w odpowiedzi na Przeżyłem burzę na przełęczy

Jakby Pan poszedł tam w pełnej blaszanej zbroi lub w kolczudze (jak na filmie), to pod nią musiała by się jeszcze znaleźć izolacja termiczna taka jak w kombinezonach formuły 1. Chodzi o tzw. prądy wirowe generujące ciepło (gdy jest na to miejsce w profilu przewodnika), a nie o sam przepływ prądu w ogóle. Przypomnę ze szkoły, że każdy ruch ładunków generuje pole elektromagnetyczne. Zresztą to samo zagadnienie rozstrzyga się przy projektowaniu obwodów drukowanych do różnych urządzeń, żeby zminimalizować zakłócenia. Proszę sprawdzić w dziale "elektrodynamika" tam, gdzie się liczy równania Maxwella. W przypadku urządzeń nadawczych i odbiorczych warto też rzucić okiem na zagadnienie sfer Fressnela dlatego, że nie jest to tylko przenoszenie sygnału i informacji w sygnale, ale także przenoszenie mocy. To wyjaśnia także te "parasole" w dokumencie PDF niżej (zwody chroniące anteny i pokrywanie przewodów odpowiednim półprzewodnikiem), które na obrazkach otaczają anteny. Tu jest co nieco o antenach i krzyżach na szczytach ;) - https://elektronikab2b.p… Ochrona odgromowa anten: http://tv-zbiorowa.pl/fi…
Kazimierz Koziorowski

Kazimierz Koziorowski

24.08.2019 07:07

Dlaczego nikt z gorskich altorytetow i komentatorow i medrcow ludzi dobrej woli nie zajaknie sie o koniecznosci wylaczenia telefonu komorkowego w przypadku zagrozenia burzowego. Ludzie jak wam zycie mile to nie tylko wylaczcie urzadzenia nadawcze ale najlepiej odrzuccie je od siebie nawet wylaczone. Wszystkie gadzety nieobojetne elektromagnetycznie sa nieobojetne dla pioruna. Na tak duzej grupie porazonych moznaby sie pokusic o ankiete badawcza ilu poszkodowanych transmitowalo sygnal elektromagnetyczny. Rozumiem ze lobby telefoni komorkowej moze miec inne zdanie a topr tez ma komorkowego sponsora ale chyba nie trzeba wyksztalcenia kierunkowego zeby podejrzewac ze ta zabawka w polu burzowym nie bedzie obojetna a moze robic za piorunosciagacz
Jabe

Jabe

24.08.2019 10:25

Dodane przez Kazimierz Kozi… w odpowiedzi na Dlaczego nikt z gorskich

Telefony bezprzewodowe są elektrycznie obojętne.
Imć Waszeć

Dark Regis

24.08.2019 20:48

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Telefony bezprzewodowe są

Jak działa telefon: https://www.twojapogoda…
Kazimierz Koziorowski

Kazimierz Koziorowski

24.08.2019 20:58

re jabe lobby telefonii komorkowej wcisnie diwolny kit konsumentom. to jest obecnie topowy biznes globalny to i wyniki badan beda wg zyczen sponsora. moglibysny zaczac od podstaw. poki co - jezeli wierzysz ze superczule aktywne anteny nadawczo odbiorcze sa obojetne w polu elektromagnetycznym to good luck dzwon podczas wyladowan atmosferycznych w poblizu. moglbym ci ewentualnie zaproponowac przenosna mobile klatke faradaya
Jabe

Jabe

24.08.2019 21:37

Dodane przez Kazimierz Kozi… w odpowiedzi na re jabe lobby telefonii

Myślę, że należałoby spytać jakiegoś fizyka, czy superczułe minianteny przyciągają pioruny.
tricolour

tricolour

26.08.2019 21:17

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Myślę, że należałoby spytać

Nie ma czegoś takiego jak superczule minianteny. Są zwyczajne anteny o zysku wynikającym z konstrukcji.
Imć Waszeć

Dark Regis

26.08.2019 22:58

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na Nie ma czegoś takiego jak

A wie Pan chociaż dlaczego ta antena może być tak mała?
tricolour

tricolour

26.08.2019 23:02

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na A wie Pan chociaż dlaczego ta

Bo fala krótka. Na Pan jeszcze jakieś rewelacje?
Imć Waszeć

Dark Regis

27.08.2019 23:09

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na Bo fala krótka. Na Pan

Guzik prawda. Bo antena fraktalna. Ma Pan coś podobnego w głowie, typu taka tłusta, do szybkiej riposty?
tricolour

tricolour

28.08.2019 08:13

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Guzik prawda. Bo fraktalna.

Hahaha. Matematyk teoretyk zapatrzył się w wymiary anteny i nie ogarnia innych jej parametrów.
Zacytuje za SP5MAD:
1. SWR można osiągnąć 1:1 - tak
2. Kształtowania pola - tak
3. NIE MOŻNA - osiągnąć skuteczności dorównującej klasycznemu dipolowi.
4, MOŻNA - osiągnąć skuteczność większą od anten gumowych do ręczniaków - tak, przy rozmiarach jednoznacznie większych od tych gumowych anten.
Panie teoretyk, gdy na co drugim dachu masz przekaznik  GSM to mozesz Pan nadawac nawet z metalowego kolczyka w uchu. Prosty, zagięty czy fraktal - jeden pies. Bo blisko.
PS. Jest Pan krotkofalowcem? Bo o lutowaniu mosfetow juz Pan sie wypowiedział.
Imć Waszeć

Dark Regis

28.08.2019 11:28

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na Hahaha. Matematyk teoretyk

Guzik prawda. Mam WiFi kilkanaście lat to wiem jakie są anteny, ich możliwości i co mogą gratis. Pierwsza zasadnicza sprawa to decybele dB, literka, kalibracja (na sektor), a jest jeszcze kilka kanałów do wyboru. O ustawianiu protokołów i szyfrowaniu nawet nie piszę, bo tu miejsca brak. Na dom i ogródek zestawiałem sieć z własnych routerów bezprzewodowych. Kiedyś łączyłem się do anteny providera bezpośrednio z laptopa, bo moja odbiorcza normalnie nie działała jak trzeba. Tam się ustawia to i owo. O ile się uda skonfigurować bez niezbędnych danych, to przypomina trochę wczesne modemy z roku 1986 i jakiś kilobit transferu na sekundę. Tak to se je, Panie fizyk praktyk... Pracowałem jako administrator kilku sieci rozrzuconych po kilku budynkach, połączonych skrętkami albo antenami, które wszystkie wychodziły na świat przez router CISCO stałego łącza. Dla urozmaicenia różni ludkowie wstawiali mi w różnych miejscach sieci routery, koncentratory, huby i inne takie, dodawali sobie nowe okablowanie na bazie artykułów w Świerszczyku lub Młodym Techniku. Wie Pan co to jest domena kolizyjna? Przy okazji przeinstalowywałem systemy Windows 2000 na kilkudziesięciu komputerach średnio dwa razy w tygodniu. Wie Pan jak zrobić płytę instalatora do instalacji bezdotykowej w oparciu o serwer? A wieczorkiem lub nocą z domowego zacisza, logując się na router szybko mogłem się zorientować, kto w nocy pracuje naukowo lub delektuje się kultura oraz sztuką z Internetu i jednocześnie co będę musiał usuwać z komputera X nazajutrz. Dlatego najlepszym rozwiązaniem była reinstalacja ;) Wie Pan jakie informacje mogą w identyczny sposób wydobyć różne służby z routerów sieci szkieletowej po drodze z Pańskiej Pipidówy, np. przez Warszawę, Poznań (AKAMAI), Frankfurt am Main, Amsterdam, Londyn itd.? Pewnie nie, ale to nie mój interes, żeby kogokolwiek douczać :] PS: Kolczykiem w uchu na pewno nie rozpozna Pan, czy sygnał jest oryginalny, czy odbity. Czy pojedynczy, czy nakładany. Czy przechodzi przez znane węzły, czy może zbacza na kawę u jakiegoś 07 Zgłoś Się. Z telefonią to samo - fałszywe podstacje. Zna Pan technologię GSM od podszewki, np. jakie są postaci pakietów i jak są transmitowane? Jest w sieci. 1) https://spyonline.pl/pod… 2) http://www.zsk.ict.pwr.w… 3) http://read.pudn.com/dow… Uprzedzam pytanie i dalsze kąsanie w szale. Ja się tym nie zajmowałem. Moja działka, to sprzęt komputerowy. Procesory, koprocesory, biosy, chipsety, karty rozszerzeń, przerwania, magistrale i programowanie tego. Wie Pan jak można odpytać magistralę w pececie, co jest do niej podłączone? :)))

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
krzysztofjaw
Nazwa bloga:
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad..
Zawód:
ekonomista

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 515
Liczba wyświetleń: 5,777,063
Liczba komentarzy: 19,680

Ostatnie wpisy blogera

  • Premier D. Tusk chce płacić za niemieckie zbrodnie pieniędzmi Polaków!
  • "Desipere est juris gentium"*, ale nie może świadomie szaleć na szczytach władzy!
  • NIE! Komuch Włodzimierz Czarzasty nie może zostać Marszałkiem Sejmu!

Moje ostatnie komentarze

  • Mam takie samo zdanie i naprawdę boję się o życie naszego Prezydenta.Pzdr
  • A... Witam serdecznie...W tekście celowo pominąłem animozje po konserwatywnej stronie naszej sceny politycznej. Skupiłem się na pozytywach i na Prezydencie Karolu Nawrockim, w którym upatruję lidera…
  • @Sake"Czyli w obawie przed konsekwencjami ze strony reżimu mamy się ograniczać w jego krytyce lub w zawoalowanej formie przemycać w postaci piosneczek, wierszyków i wypowiedzi?".Aż tak daleko nie…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Szatańskie dręczenie, nękanie, opętanie. Jak się bronić?
  • Nocne głosowania nad losem naszej ziemi i lasów...
  • Żydzi wśród komunistów II RP i w aparacie NKWD i UB

Ostatnio komentowane

  • Alina@Warszawa, Z rozmowy ze zwolennikiem rządzącej mafii, dowiedziałam się, że oni - jej wyborcy - nie wierzą w obietnicę Tuska zapłaty odszkodowań Polakom poszkodowanym przez Niemców w czasie III Rzeszy,…
  • sake2020, Jakoś Merz nie był szczególnie zawstydzony ,,prowokacją intelektualną'' premiera Tuska.Na próżno Bartoszewski i Kosiniak -Kamysz stawali na uszach by wytłumaczyć ten nadmiar intelektu.No i skoro…
  • JzL, Wyobraźcie sobie że prezydentem jest syn esbeckiej donosicielki Rafau Czaskoski. To byłaby tragedia

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności