Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Świat beztroski, świat wojny, świat nie-pokoju

tsole, 12.02.2015
Rekonstrukcje dziejów były zawsze w modzie – to wszak domena historii, która jest pamięcią narodów. Lecz mamy także rekonstrukcje literackie, teatralne, filmowe – i te niekoniecznie muszą pozostawać w zgodzie z faktami historycznymi. W obrębie tego gatunku mieszczą się sagi, które pierwotnie oznaczały staroskandynawskie dzieła opisujące dzieje wybitnych rodów, a obecnie oznaczają wszelkie utwory epickie opisujące losy rodzin, lub indywidualnych bohaterów.

Do tego właśnie gatunku należałoby zaliczyć książkę „Kłamać aby żyć” Kazimierza Junoszy, wydanej nakładem Agencji Wydawniczej CB. Autor ma barwny życiorys. Studiował architekturę we Wrocławiu, której nie ukończył, bo za bójkę został skreślony z listy studentów. Podjął się pracy jako robotnik budowlany w Warszawie. Zanim zaczął pisać, chciał być filmowcem. Realizował filmy paradokumentalne w Studenckim Centrum Filmowym warszawskiego Klubu Stodoła. Był też asystentem reżyserów Krzysztofa Gradowskiego i Wojciecha Wiszniewskiego oraz asystentem scenografa Krzysztofa Zanussiego - chociażby w filmie „Życie rodzinne”, czy „Za ścianą”. Jako pisarz zaczynał od bajek dla dzieci. Później przyszły cykle opowiadań, a powieść „Kłamać aby żyć” powstała w 2010 roku i ponad cztery lata czekała na publikację.

Książka Kazimierza Junoszy jest z jednej strony próbą ocalenia od zapomnienia dziejów rodziców Autora: inżyniera chemika Tadeusza de Trojana Junoszy i pochodzącej z bogatej rodziny żydowskiej Marzeny Oberlanderówny,  z drugiej wydaje się być podyktowana chęcią ukazania okrutnych realiów II wojny i lat powojennych w Polsce, w szczególności całego spektrum ludzkich postaw, od heroizmu żołnierzy, poprzez bierność szeregowych obywateli, aż po podłość i bestialstwo nie tylko okupantów z Zachodu i Wschodu, ale także Polaków wysługujących się jednym i drugim.

Poza głównymi bohaterami szczególnym obiektem zainteresowania Autora jest szwarccharakter - nieślubny syn ewangelickiego pastora Zenon Szczurowski, który po wybuchu wojny przyjmuje nazwisko Johan Hettke i robi karierę w Gestapo, zaś po klęsce hitlerowskiej Rzeszy wraca do polskiego nazwiska i bez skrupułów, zatajając swoją nazistowską przeszłość, zwalcza wrogów władzy ludowej jako oficer Urzędu Bezpieczeństwa. Z tą kreaturą los styka głównych bohaterów opowieści zarówno we wcieleniu nazistowskim jak też bolszewickim. W obu przypadkach efekty są dla nich drastyczne.

Wiedza o wszelkich faktach pochodzi niewątpliwie z rodzinnych opowieści. Jednak, przyjmując konwencję literackiej opowieści, może sobie Autor pozwolić na wypełnienie luk w tej historii rekonstrukcją mającą uwiarygodnienie w kontekście historycznym. W tym celu przeprowadza swoisty „risercz”, obejmujący zarówno publikacje drukowane, jak też wyszukane w Internecie. Nie można więc mówić o bezpodstawnej konfabulacji, zwłaszcza że autor już we wstępie odsłania, które fragmenty mają charakter hipotez, informując np. że postać Johana Hettke wymyśliłem w oparciu o dwie znane ze słyszenia osoby. Wiem o zalecającym się do mojej Matki gestapowcu, także o aresztowaniu Ojca – czego inicjatorem mógł być wspomniany Hettke. Natomiast osobę Szczurowskiego dla UB, a później dla SB, stworzyłem w oparciu o relacje na temat człowieka funkcjonującego jako szef katedry języków obcych we wrocławskiej Akademii Medycznej.

Formuła fabularna uprawnia do takich zabiegów, wszelako na miejscu Autora informacje te umieściłbym w posłowiu, a nie we wstępie, co przydałoby opowieści atrakcyjności. Ale Autor wolał tak – widać chciał być wobec czytelnika uczciwy i ułatwić mu zlokalizowanie miejsc, gdzie mamy do czynienia raczej z fikcją literacką niż faktami historycznymi.

Jednak, mając tę wiedzę jeszcze przed rozpoczęciem lektury, czytelnik gotów jest domniemywać, że fikcja literacka dotyczy także innych zdarzeń, niż te opisane we wstępie. I z pewnością dotyczy, choć trudno rozsądzić, których. Nie sposób przecież założyć, że barwnie i płynnie prowadzone w opowieści dialogi zgodne są „toczka w toczkę” z ich rzeczywistym przebiegiem. A dialogi te, wraz z wartką narracją nadają opowieści rytm, smak i klimat, co sprawia, że połyka się ją z łatwością i przyjemnością. Narracja prowadzona jest w tej opowieści w sposób bardzo stonowany, rzekłbym nawet, beznamiętny. Co nie znaczy, że nie ma w niej namiętności! Owszem, bohaterowie są wyraziści, autentyczni, z kości i krwi, która buzuje w młodych ciałach – lecz Autor przygląda się temu z dystansem i powściągliwością, choć bez pruderii. Przy czym nie stroni od odsłaniania przywar i słabości, co jest godne uznania wobec normalnych w takiej sytuacji ciągotek do idealizowania swoich najbliższych.

Co mi zostanie w pamięci po tej lekturze? Trzy światy.

Pierwszy – świat Polski międzywojennej, w którym zanurzają się młodzi jeszcze, więc gwałtowni w emocjach i działaniu bohaterowie. Świat przeuroczych galicyjskich miast: Jasła, Lwowa, Krakowa. Świat beztroski, z niepowtarzalną atmosferą, znakomicie i zgrabnie opisanymi flirtami i intrygami.

Drugi – świat II wojny. Z jej złowieszczą zapowiedzią w Sopocie. Z jej preludium – kampanią wrześniową, w której uczestniczył główny bohater. Z jej ponurą okupacyjną codziennością. Z jej antybohaterami (na czele z Johanem Hettke) i bohaterami podziemia. Świat grozy i niepewności jutra z okrucieństwem okupanta, dylematami moralnymi jednych, a małością i tchórzostwem drugich.

Trzeci – świat wczesnej Polski Ludowej. Z euforią i nadzieją po zakończeniu wojny. Z zezwierzęceniem bolszewickich „wyzwolicieli”. Z atmosferą powszechnej podejrzliwości i donosicielstwa. Z próbami zachowania własnej godności, czasem nie do pogodzenia z zachowaniem życia. Świat niby pokoju, pełen niepokoju.

Każdy z tych światów ma swój odrębny klimat. Klimat tworzony konsekwentnie, i skutecznie, choć z użyciem prostego warsztatu literackiego. I to stanowi wielki walor opowieści. Jestem bardzo mile zaskoczony po lekturze tej książki, którą każdemu polecam.

Tytuł: Kłamać, aby żyć
Autor: Kazimierz Junosza
Wydawca: Agencja Wydawnicza CB
Rok wydania: 2014
ISBN: 978-83-7339-137-6
Oprawa: miękka
Ilość stron: 314
Wymiary: 145 x 205
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2289
tsole
Nazwa bloga:
Zależny od Cienia
Zawód:
PR
Miasto:
Toruń

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 384
Liczba wyświetleń: 1,166,895
Liczba komentarzy: 1,822

Ostatnie wpisy blogera

  • Dlaczego wątpliwość?
  • Rozmowy z Cieniem-Dlaczego tolerancja
  • Dlaczego pamięć?

Moje ostatnie komentarze

  • Ponieważ mój rozmówca jest Cieniem, to znaczy że ja jestem tchnieniem :-)
  • Mnie w zupełności wystarczy definicja św. JP2, którą zamieszczam w tekście.
  • Błogosławionych Świąt!

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • "Apolityczne" motywacje wybitnego fizyka
  • Parówki i puszki na służbie lemingów
  • Lewica-prawica: rzut aksjologiczny

Ostatnio komentowane

  • Jan1797, Przepraszam Tsole, Że tu, bo lżej i łatwiej. Nie jestem aniołem, separatyzm określam wprost... "Bóg toleruje błądzących". -Lecz czy po to by przewodzili?, Być może? Nie stawia warunków. -Gdyby…
  • Edeldreda z Ely, @u2 Niech Tatko wraca do zdrowia i nabiera sił! Trzymaj się.
  • u2, ***najlepszym antidotum na zwątpienia jest wiara*** Od tygodnia mój tato leży na oddziale chirurgii ogólnej w Szpitalu Wojewódzkim w Suwałkach. Ma niedowagę przy wzroście około 180 cm, ma wagę 57…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności