Wiele osób, piszących na tym blogu, jak i ograniczających się tylko do komentarzy, podkreśla, że należy popierać Pana Premiera Kaczyńskiego niezależnie co robi, albo co zaniechał zrobić, bo jest on jak ten lud ziemi – wyklęty.
Przywalała mu przez lata GieWu, „Polityka” inne brukowce oraz wszystkie możliwe telewizje. To prawda. Kaczyński to nie tylko wybita indywidualność, sprawny polityk, ale też osoba tragiczna – w jakimś sensie (nie myślę o skutkach Tragedii Smoleńskiej, gdyż tę jako zbyt poważną nie chcę mieszać do bieżących baśni i waśni. Powiem tylko, że mam wielki szacunek do ludzi, którzy drążą ten problem, chcąc znaleźć prawdziwą odpowiedź na temat przyczyn dramatu z 10 kwietnia 2010 r.).
Tylko, że jest to dość słaby argument na to, aby skłonić innych do poparcia obecnych wygibasów Pana premiera.
Niczego nie sugeruję, niczego nie twierdzę, chcę po prostu tylko zauważyć, że niegdyś symbolem ofiar komunistyczne go systemu, ludźmi najbardziej przez system znienawidzonymi i opluwanymi byli Panowie: Adam Michnik i Jacek Kuroń. Pamiętacie Państwo szopkę z tym niewpuszczaniem Michnika i Kuronia na okrągłostołowe „salony” przez Kiszczaka?
No i co się okazało? Okazało się, że tak naprawdę, ci „radykałowie” to ostatnia nadzieja białych, a właściwie czerwonych. I to nadzieja niepłonna, jak wszyscy wiemy, bo do dziś odczuwamy to na własnych, coraz bardziej przygarbionych, grzbietach.
A na zakończenie raz jeszcze przypominam:
Kto głosuje ten chce żywić sitwy – hop, hop, hop!
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5164
Nie wiem: nasz, nie nasz - na pewno nieswój.
A komu z wpisujących się pod moimi tekstami ubliżałem? Nie mówiąc już o "stosie inwektyw"?
Zachęcam do niepójścia na wybory, ponieważ w ten sposób, na hasło rzucone przez polityków, których coraz mniej poważam, idziemy brać udział w hucpie, w błazenadzie. W jednym wielkim idiotyzmie. Pójść na II turę wyborów, które sam wzywający do tego Premier Kaczyński uznał za sfałszowane, to jak wziąć udział w jakimś absurdalnym teatrze, tylko dlatego żeby Pan prezes i jego dwór przekonali się ilu jeszcze Polaków nie ma na tyle dość, żeby powiedzieć "elitom" III RP (byłej, bo ona już nie istnieje, skończyła się 17 listopada br) - nie!
Udział w II turze to jak udział w pochodzie pierwszomajowym, wiecu poparcia dla tow. Gierka w 1976 r. et caetera. Nic z tego nie będzie Pan miał, z wyjątkiem kaca - oczywiście moralnego kaca.
Pozdrawiam
Pozdr.
Kłaniam się
Ja tylko wyrażam swoją opinię, korzystając z uprzejmości admina. I próbuję ją uzasadnić. Moje argumenty mogą sie komuś podobać lub nie.
Może Pan pisać, że mam odloty lub piszę pod wpływem środków odurzających, takich jak proszek ixi smażony na patelni, butapren, pasta do butów lub nieświeża skapetka. Bardzo proszę. Obelga to cena za publiczne zabieranie głosu. Może Pan to robić zawsze, pod moim adresem, ile tylko ochoty i woli.
Nigdy nie twierdziłem, że polski obywatel to człowiek bezrozumny i bez własnej woli. Natomiast twierdzę, że "nasi" politycy zaczynają nas tak traktować i przeciw temu protestuję. A dowodem na to, że zaczynają nas traktować "jak bezwolne manekiny przewracane i kopane" jest właśnie apel Pana prezesa, abyśmy szli na II turę wyboró, które - według jego własnych słów - zostały w I turze sfałszowane. Jeżeli nie jest to robienie z ludzi idiotów, to co nim jest?
Tylko proszę nie pisać, że "robieniem z ludzi idiotów jest to co pan tu namazał". Bo to tandetna byłaby riposta.
A co do zdrowia, wie Pan, mimo iż zgadzam się w pełni z Janem z Czarnolasu, uważam że są rzeczy ważniejsze niż zdrowie. Oczywiście myslę o własnym zdrowiu.
Kłaniam się Panu
Znów sie Pan pomylił. To jest forum wymiany - opinii. A nie kantor wymiany walut - tu się nie sprzedaje, ani kupuje. Tu się bierze, albo odrzuca. Tu mozna nawet w ogóle nie wchodzić - do czego Pana oczywiście nie zachęcam. Wprost przeciwnie - zależy mi na każdym kliknięciu i każdym czytelniku, nawet tym najbardziej, z mego punktu widzenia, przykrym.
Tu wszyscy są równi, tu każdy może powiedzieć to co myśli - zwłaszcza o autorze. Tu nie ma "autorytetów", zwłaszcza "niekwestionowanych", tu nie ma "elit", "wybitnych znawców" (od nawozu i od świata - jak śpiewał bard). Tu wszyscy są wybitni. Tu każdy każdemu może dać po uszach, ale też do myślenia. Tu nikt nikomu nie ubliża (jeśli ktoś czuje sie dotknięty, to zapewniam, że przykre słowa nie padają z premedytacją, są ubocznym efektem temperatury sporu i dysputy), tu nikt się nie obraża (zwłaszcza autor tego bloga). Krótko mówiąc: Tu spotykają się wolni z wolnymi i równi z równymi.
Dlatego też, i tu zgadzam się z Panem, znalazłem na tym forum swoje "ciepełko".