Nie tylko 11 Listopada, ale zawsze warto i trzeba być dumnym ze swojej polskości. Bo bycie Polakiem – wbrew kosmopolitom i nihilistom – jest wartością samą w sobie. Polskość ubogaca. Pracowały na nią dziesiątki pokoleń, ludzie znani na całym świecie i ludzie znani tylko w swojej wiosce, którą wszak bronili przed wrogiem. Historia Najjaśniejszej Rzeczpospolitej to dzieje ludzi wpisujących się w bohaterstwo, niezłomność i heroiczną cnotę – ale też tych spod flagi podłości i zdrady. Ale Polska istnieje dzięki tym pierwszym.
Nasi rodacy, którzy witali polskiego papieża w czasie jego pielgrzymki do USA w koszulkach: 'I'm pround to be Polish”, mieli w 100% rację: tak, ja też jestem dumny z tego, że jestem Polakiem, a moi synowie wiążą przyszłość z Polską, choć najstarszy, Przemek, studiował i pracował także poza Polską ‒ tak zresztą , jak i młodszy Bartosz. Polskość była wartością dla moich rodziców, dziadków i ich członków rodzin. Członkowie mojej rodziny ginęli z rąk Rosjan (np. w 1905) oraz Niemców (np. 1941).
Polskość to przeznaczenie. Ale także przecież wybór. Musimy – bo chcemy być dumni z naszych dziejów. Wbrew łobuzom z tytułami profesorów czy na stanowiskach redaktorów, którzy i w PRL i w III RP przedstawiali i przedstawiają czarną wizję historii Rzplitej. Zohydzają naszą przeszłość, opluwają heroizm naszych bohaterów, czynią z nas szowinistów, antysemitów, nieudaczników. Czemu? Bo nie chcą naszej przyszłości, nie chcą naszej wspólnoty, są z innej bajki, gdy my jesteśmy z rycerskiego eposu.
To tylko retoryczne pytanie dlaczego źli ludzie tyle wysiłku wkładają, aby fałszować historię naszego kraju, aby przekłamać istotę naszych dziejów. „Policje tajne, jawne i dwupłciowe/ przeciwko komuż tak się pojednały, przeciwko kilku myślom – co nie nowe” pisał niemal dwa wieki temu wieszcz Cyprian Kamil Norwid, który choć umarł w biedzie i zapomnieniu, to przeorał nasze myślenie o Polsce. No właśnie, dla nas te myśli: Bóg, Honor, Ojczyzna, Służba, Poświęcenie ‒ to „myśli, co nie nowe”. Tak, jak mówiąc Norwidem: „Przeszłość to dziś, tylko cokolwiek dalej”.
Józef Piłsudski nawoływał niegdyś na Zjeździe Legionistów: „Idźcie swoją drogą, służąc tylko Polsce, miłując tylko Polskę, nienawidząc tych, co służą obcym”. O Boże, jakież to aktualne! Amerykański polityk, prawnik i prezes sądu Najwyższego USA Earl Warren powiedział kiedyś: „The sports section records people's accomplishments; the front page nothing but man's failures.”
(„Wiadomości sportowe odnotowują sukcesy ludzi, pierwsze stronice nic prócz porażek”).
Czy to nie pasuje jak ulał do tych ludzi środowisk, którzy w polskiej przeszłości widzą tylko samo zło, bezsensowne klęski, niepotrzebne zrywy, głupotę elit, ucisk mniejszości narodowych i zaściankowość?
*felieton ukazał się w „Gazecie Polskiej” (12.11.2014)
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1715
Ja się synom nie dziwię, że nie zostali na Zachodzie, tam musieliby startować od zera jako anonimowi, tu delikatnie są już wpychani w otchłań luksusu salonów i pan Przemek czekan a schedę po Panu.
Można coś zrobić dla Polaków ale z Polakami nigdy ;-)