W zalewie wiadomości złych czy przygnębiających, którymi codziennie obficie raczą nas media, zdarzają się również wyjątki, czyli coś co powinno sprawiać, że żyje się nam po prostu lżej i że patrzymy w przyszłość z większym optymizmem. Czasem jest to być może tylko nie ważny detal, czasami jedynie wzmianka prasowa, czy schowana gdzieś w środek gazety wiadomość lokalna. To nie ma znaczenia. Po prostu nabieramy sił i przywracamy w sobie wiarę w ludzi.
Taką wiadomość przyniosły nam ostatnio media z Francji. Tamtejszy senat odrzucił projekt ustawy zezwalającej na eutanazję. Przeciwko wypowiedzieli się czołowi politycy rządzącej centroprawicy, w tym premier François Fillon oraz minister pracy i zdrowia Xavier Bertrand. 170 senatorów głosowało przeciw ustawie, 142 było za. Uchwalona przed tygodniem pierwotna wersja tego dokumentu wywołała liczne polemiki i silne reakcje zarówno wśród polityków, jak i we francuskim Kościele.
Arcybiskup Paryża, kard. André Vingt-Trois przypomniał, że „o poziomie i jakości cywilizacji społeczeństwa świadczy sposób, w jaki traktuje ono swoich najsłabszych przedstawicieli: w tym dzieci i chorych, czyli u kresu życia lub na samym początku ich historii”.Wiele francuskich, i nie tylko francuskich, ruchów i środowisk broniących wartości życia ludzkiego towarzyszyło debacie deputowanych przez modlitwę w ich intencji.
Jak więc widać na powyższym przykładzie, kultura śmierci nie spustoszyła jeszcze do szczętu krajów Zachodu. Są oznaki, że wielu ludzi dostrzega ślepy zaułek obecnej cywilizacji i chce się z niego wydostać. Czy są to jaskółki wiosny ducha? Przyszłość pokaże. Miejmy nadzieję, że kraj, który kiedyś przewodził Europie odrodzi się moralnie i duchowo. A my w Polsce nie tyle powinniśmy brać przykład z Francuzów, co uwierzyć we własną wartość i być sobą.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 886