Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

W co gra Prezes?

Teutonick, 21.02.2018
   Jako się już rzekło, w natłoku medialnych biegunek, których uczestnikom w panującej powszechnie ślepocie na jedno oko jakimś dziwnym trafem piekielnie trudno jest zauważyć, że zasadniczej determinanty nie stanowi tutaj rachunek wzajemnych i niewzajemnych krzywd doznanych przez obie strony polsko-żydowskiego „sporu” d..y z batem, ale zwyczajna przyrodnicza nierównowaga, która nie pozwala na to by ordynarne ofiary złożone do płytkich grobów przez plebejski i bez wątpienia mniej wartościowy naród tubylczy (za red. Michalkiewiczem) zrównywać z płynącą niewątpliwie from samych dephts „metafizyką” tudzież „spotkaniem z Absolutem” (to z kolei za profesorską ex-małżonką pewnego znanego brukselskiego donosiciela), które stały się udziałem wzniosłych doświadczeń dziejowych koszernej arystokracji, tak więc w tymże natłoku należałoby może jednak po wojskowemu zacząć przede wszystkim od ustalenia położenia, którego nieodzownym składnikiem winna być analiza charakteru tzw. poważnych środowisk mających w chwili obecnej kluczowy wpływ na prowadzoną przez nasze czynniki decyzyjne politykę państwa polskiego.
   Podstawowe pytanie brzmi: na ile sam wszechmocny Naczelnik pozostaje w swych decyzjach faktycznie niezależny od różnych i przeróżnych wpływowych gremiów. Na ile ten, od ponad 10 lat bezwzględnie zwalczany przez główny medialny ściek m in. za pomocą naprzemiennego wyśmiewania i demonizowania, reprezentowany przezeń nurt patriotyczny, jest w swej idei głęboko autentyczny, a nie jak sądzą niektórzy, stanowi jedynie alternatywę mającą na celu zagospodarowanie głosów nie dość jeszcze nowocześnie ukształtowanych wyborców. W celu próby dokonania odpowiedzi na tak postawioną kwestię należałoby cofnąć się do momentu poprzedzającego wybory roku 2005 i przypomnieć sobie panujące ówcześnie nastroje społeczno-polityczne
   W owym czasie po serii ujawnianych z nagłą i niespotykaną swobodą afer, która zapoczątkowana została zresztą chwilowym opadnięciem kurtyny przy okazji zarejestrowanej wizyty jednego wpływowego starozakonnego u drugiego wszechmogącego koszerniaka, cały naród miał okazję zapoznać się dzięki usłużnym mediom z pełną krasą niegodziwości urzędującej ówcześnie ekipy postPZPRowskiej, co wskazywało nieomylnie, że oto wielkimi krokami nadchodzi tzw. nowe rozdanie z nieodłącznym przy takich okazjach przestawieniem wajchy. Oto pewnym krokiem do wyborów wydawały się zmierzać dwa twory urosłe na gruzach ugrupowań współtworzących jedną kadencję wcześniej skompromitowany „rząd reform”. Funkcjonowały prócz tego inne Lepperowo-LPR-owe twory, jednak do wyborcy „świadomego” i nie lecącego na populistyczne nomen omen leppy, skierowana miała być oferta innych ugrupowań, cieszących się zresztą największym poparciem sondażowym.
   Obie te partie zbudowały w mniejszym bądź większym stopniu swoją pozycję na hasłach „odnowy moralnej”, przy czym jedna z nich stawiała większy akcent na „praworządność”, druga zaś na „obywatelskość”. Co zostało z tego ostatniego, to dzisiaj, po ośmiu latach niesławnych rządów, każdy chyba w miarę trzeźwo myślący obywatel (że poważę się skopiować frazę z poprzedniej notki), miał się już okazję zorientować. Co zaś do etosu praworządności, zbudowanego notabene na ministerialnej, a później samorządowej pozycji i działalności śp. Lecha Kaczyńskiego, to idea zrealizowanego „państwa prawa”, po całych kadencjach wprowadzania bez powodzenia w życie wspomnianej „obywatelskości”, nadal jest w chwili obecnej sukcesywnie wcielana w rzeczywistość przez uczniów i naśladowców zmarłego w tragicznych okolicznościach prezydenta, wśród których koronne miejsce w annałach po wiek wieków zarezerwowane winno być dla pana ministra Mariusza Kamińskiego.
   Wtedy jednak wszystko to wyglądało jeszcze inaczej, przyszłość przed obiema partiami tworzącymi nieformalnie przedwyborczą koalicję rysowała się jako świetlana, szykowała nam się powtórka z koalicji AWS-UW, w której tradycyjnie „inteligencki” ogon, po obsadzeniu kluczowych resortów, miał na wszystkie strony wywijać „patriotycznym” psem. Całe okoliczne media na czele z nieodżałowanym redaktorem Lisem rozpływały się w zachwycie nad projektowaną przyszłą koalicją rządową, odsądzając od czci i wiary jedynie skrajne środowiska oszołomów rodzinno-samoobronnych, które tym samym zostały zepchnięte na pozycje zagospodarowujące elektorat radiomaryjny. Przy czym nieco wcześniej, w wyniku praktycznej samoeliminacji kandydata lewicy z ludzka twarzą w osobie Włodka z Puszczy, na czoło kandydatów do wyścigu o fotel prezydencki został dopompowany pewien ryży chłoptaś z Trójmiasta wywodzący swe korzonki spośród grona trzech tenorów. Wszystko było wstępnie ustalone i dogadane aż tu nagle ni z tego ni z owego okazało się, że to jednak nie kto inny, jak osławiony warszawski ostatni szermierz sprawiedliwości miał okazję zameldować swemu bratu w wieczór wyborczy wykonanie zadania. I tym samym cała misternie budowana konstrukcja posypała się jak domek z kart. Środowiska, które do tej pory, choćby w programie późniejszego donaldowego pluszaka za czasów jego świetności, stwarzały wrażenie spijających sobie z dzióbków, rzuciły się sobie do gardeł.
   I tutaj przechodzimy do zagadnienia, które nurtuje mnie niezmiennie od tamtej chwili. Czy to sam Prezes wykorzystał w owym czasie okazję by okiwać cały establishment, będąc pomnym doświadczeń lat 90-tych, poprzez pozorowanie chęci zawarcia rzeczonej koalicji, unikając tym samym medialnego-gremialnego przedstawienia nowosformowanego wokół jego brata ugrupowania jako kolejnej bandy oszołomów, a jednocześnie nie dając się wmanewrować w kolejną po rządach niesławnej pamięci „premiera ze Śląska” toksycznej koalicji? Czy może jednak, jak chcą niektórzy, było to naturalną konsekwencją dziejów, kontrolowanym odbiciem wajchy w stronę przeciwną po rządach nomenklaturowej „lewicy”, a bracia Kaczyńscy za zadanie mieli jedynie dać odpowiedni szyld temu procesowi.
   Osobiście, pomimo wszystkich niesprzyjających owej teorii okoliczności, jestem skłonny jednak skłaniać się ku tej pierwszej wersji, traktując Naczelnika jako ewenement na naszej krajowej scenie politycznej, człowieka, do tego stopnia zlekceważonego przez władze poprzedniego systemu, że nawet lojalkę trzeba było na niego już za „wolnej Polski” sfałszować. Polityka przez lata niedocenianego przez stronę przeciwną, któremu gdy już udało wybić się na niezależność - kiedy po latach egzystowania na obrzeżach „poważnej polityki”, w ramach współtworzenia skutecznie rozbijanego siłami ekipy płk Lesiaka prawicowego planktonu, już po nagłym wyekspediowaniu wraz z bratem poza Belweder jako formy pozbycia się niepotrzebnych już, w nowych lewonożnych okolicznościach, kwiatków do kożucha - udało się w końcu uchwycić tej właściwej szansy od losu i nie wypuścić z ręki możliwości zbudowania na owej niesłusznej stronie sceny politycznej silnie osadzonego w społecznej świadomości, nowoczesnego ugrupowania, trochę na wzór reaganowskich republikanów.
   Nie wykluczam, że być może przyjdzie mi jeszcze kiedyś przynajmniej częściowo odszczekać powyższe rozważania, że okoliczności, których jeszcze nie znamy, albo które dopiero oczekują na wprowadzenie w życie, zweryfikują negatywnie owo przekonanie o „wyjątkowości” Prezesa. Nie mogę też całkowicie odrzucić teorii, że - zwłaszcza w kontekście całego szeregu wydarzeń zaistniałych na przełomie roku - wszechmocny Kaczafi wcale już nie jest taki wszechmocny jak go usiłują niezmiennie przedstawiać zawsze szczujne media. Póki co jednak, co można snadnie zrzucić na karb mej wrodzonej naiwności, powodowanej być może tendencją do w miarę uproszczonej formy porządkowania otaczającego mnie świata, nadal zamierzam trwać w swym, przedstawionym w poprzednim akapicie, podejściu do tegoż – nie zawaham się tak czy inaczej użyć owych określeń – najwybitniejszego krajowego polityka okresu Polski pokomunistycznej i chyba tylko nagła odmiana porządków w rzeczonej materii mogłaby mnie w diametralny sposób od takiej postawy odwieść. Za co z góry u wszystkich nieortodoksów upraszam się o wybaczenie, pozdrawiając ich przy tym jak najserdeczniej.
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 9069
Domyślny avatar

Goral Supreme

21.02.2018 15:00

..."Co zaś do etosu praworządności, zbudowanego notabene na ministerialnej, a później samorządowej pozycji i działalności śp. Lecha Kaczyńskiego, to idea zrealizowanego „państwa prawa”..ETC..ETC..
Moj Boze. Czekam na moment kiedy Polacy obudza sie z tego zaczadzenia i zycia w nieustannej iluzji..
Polska jest krajem Prawa Uznaniowego...tzn. Jak uzna czlonek miejscowej mafi czyli Prokurator, Sedzia,Policjant czy urzednik administracyjny..Takie Prawo i Sprawiedliwosc jak wymienieni uznaja..NIC sie nie zmienilo w strukturze aplikacji i stosowania Prawa..tak jak w Komunie jest ono Uznaniowe..
Przezes nie gra w nic..Polacy zyja w syndromie Walesy i za wszelka cene staraja sie wierzyc i ufac Kaczynskiemu wbrew oczywistym faktom i logice wydarzen ostatnich 30 lat.
Lista "osiagniec" Kaczynskiego jest dluga i szokujaca..Otoz ten Polski "Machavielli" wslawil sie nadzwyczaj dluga lista, promowania w Polskiej polityce ludzi o jednoznacznej anty-Polskiej karierze politycznej..
To Kaczynski promowal Walese,Dorna,Giertycha.Kaminskiego,Marcinkiewicza,Sikorskiego,Tuska nie wspominajac Dude ktory z niebytu politycznego i anty-polskiej karierze w Uni Wolnosci zostal promowany na Prezydenta. Premierem zrobil czlowieka ktorego poltyczna kariera i afilijacje obracaly sie wokol anty-Polskich srodowisk zydowsko-bankierskich i Germanskiej Agentury w Polsce czyli PO..
Bracia Kaczynski maja bardzo smutny polityczny dorobek.SP. L.Kaczynski podpisal cyrograf na Polske zwany Traktatem Lizbonskim.Jego uleglosc w stosunku do Litwy i Ukrainy przyniosla wiadome owoce. Jego brat J.Kaczynski wycofal sie z kierunku polityki Polskiej Suwerennosci ,ktorej gwarantem mialy byc US.na koszt  tzw.Europejskiej Armi. W ten sposob otworzyl polityczna droge Bundeswerze do militarnej interwencji w Polsce w ramach np. "ochrony porzadku prawnego EU" lub .....( prosze wpisac sobie co wam pasuje ,bowiem aby udrzyc psa zawsze kij sie znajdzie)..
Polityczny "Machavelizm" Kaczynskiego polega na wyrzuceniu na bruk pro-Polskich ,sprawdzonych patriotycznych politykow takich jak np.A.Macierewicz.B.Szydlo.Prof.Szyszko czy mlodych Polskich Patriotow z RN..etc..Jakie takie zachowanie nazywam brakiem lojalnosci i podstwowej etyki..Nie od rzeczy bedzie tutaj wspomniec rowniez jego taktyke "spalonej ziemi" na prawej stronie spectrum politycznego w Polsce..
Jego pryncypia moralne rowniez moga zaskakiwac. Otoz ostatnio prowadzi on Krucjaty przeciwko : Chodowcom Zwierzat Futerkowych. Polskim "nazistom" i "Antysemitom" a tak potzrzebna i pala ustawa "W Obronie Zycia" po cichu wyladowala w "zamrazarce "..
PiS z 25 tysiacami jej czlonkow jest partia nElitarna.Mechanizm uprawiania polityki przez PIS jest ukrywany przed wlasnymi wyborcami i Narodem.
Taki jest faktyczny dorobek polityczny J.Kaczynskiego..
Stawiam wiec pytanie " czy obudzimy sie do rzeczywistosci z takim kacem moralnym jak w przypadku Walesy ?
Domyślny avatar

zbieracz śmieci

21.02.2018 17:37

Dodane przez Goral Supreme w odpowiedzi na ..."Co zaś do etosu

Alkoholizm i wstępność wśród górali zrobiły swoje.
paparazzi

paparazzi

21.02.2018 19:47

Dodane przez zbieracz śmieci w odpowiedzi na Alkoholizm i wstępność wśród

Nie, to po pałowaniu jak był w Polsce. Policja w suce mu przywaliła i zmienił opcje.
Domyślny avatar

zbieracz śmieci

21.02.2018 21:21

Dodane przez paparazzi w odpowiedzi na Nie, to po pałowaniu jak był

Nie były to bynajmniej ręce które by go wyleczyły z wczęśniejszych przypadłości ale do zmiany opcji okazały się skuteczne.
Jabe

Jabe

21.02.2018 15:31

Wszystkim się zdawało, że to prezes gra jeszcze, a to echo grało.
Domyślny avatar

zbieracz śmieci

21.02.2018 16:49

W co gra Prezes ,w nic nie gra bo nie musi bo jest sobą w każdej sytuacji niezależnie od tego czy sam tam chciał być czy został pośrednio przymuszony.
Do popisu nigdy by nie doszło ponieważ do gry by musieli wystawić rudego słupa wystruganego w Berlinie a ,że szykowano go na bustfo to dano mu  dwa oblicza ,jedno skierowane na wschód drugie na zachód.Gdyby go wystawili go wcześniej na jakiegoś vice to już wtedy by wyszło ,że to naprawdę słup który musi być okadzany jako przyszłe bustfo dymem z ziela,ubierany codzienne w nowe szaty  i nie może istnieć bez takich prowadzących jak bielecki .Woleli poczekać i się doczekali zresztą zgodnie z planem.
Nie miał tez złudzeń ,że koalicja z lepperem i giertychem będzie wiecznie trwała bo nie mogła ale te dwa lata wystarczyły ,że Polska pod mądrymi rządami może być inna i iść w innym kierunku niż dotychczas.Zło tkwiło też w samym PIS  gdzie nawrzucano agentury czekającej na sposobny moment ,niedojrzałymi do roli politykami o przerosłym ego i zwykłymi głupkami jak ten co teraz cierpi za swoje grzechy z ręki izabelen.Zło sięgało znacznie głębiej i wcześniej  prze złe wybory ale to było poza Prezesem aby je usunąć.
Domyślny avatar

Starszy Młotkowy

22.02.2018 02:06

A to się porobiło dzięki wywołaniu ducha antysemityzmu kolejnym gniotem prawnym i dalszymi działaniami szefa i innych członków rządu naszego dobrozmianowego oraz ich medialnych propagandystów! Teraz już nie tylko Duda zdrajca i nigdy już na niego nie będziem głosować, ale i sam Prezes Wszystkich Prezesów okazuje się politykiem  tracącym swoją przemożna władzę nad akolitami i resztą Polski (zresztą zasłużenie). Dowodzi tego także i  ten bełkotliwy wywód i podobnie bełkotliwe komentarze.Teraz dopiero widać, że to polityk duchem z XIX w., starzec bez rodziny i rodzinnych,a także osobistych doświadczeń życiowych, nie znający życia poza szybami swojej siedziby i wożącego go wszędzie samochodu? Starzec nie znający więc nie rozumiejący współczesnego, wciąż zmieniającego się świata ani ludzi w tym świecie rządzących i zwykłych obywateli. I taki guru chce uczyć naród jak ma żyć, jaka była jego historia, jego doświadczenia i jak jego przyszłość ma wyglądać?! Teraz dopiero spadają łuski z oczu?
Domyślny avatar

zbieracz śmieci

22.02.2018 07:24

Dodane przez Starszy Młotkowy w odpowiedzi na A to się porobiło dzięki

Przed dyżurem to w szambach na czerskiej czy wiertniczej blekotem i szalejem was futrują i to nazywa się u was ładowaniem akumulatorów.Szamba to wasze naturalne środowiska takie wasze Spa.
Domyślny avatar

Starszy Młotkowy

23.02.2018 11:48

Dodane przez zbieracz śmieci w odpowiedzi na Przed dyżurem to w szambach

Takiej właśnie merytorycznej i wielce kulturalnej odpowiedzi po Zwieraczu czy Zbieraczu ze śmietniska mogłem się spodziewać.
Teutonick

Teutonick

22.02.2018 10:43

Dodane przez Starszy Młotkowy w odpowiedzi na A to się porobiło dzięki

No i widzisz kolego - znowu nic nie zrozumiałeś. To nie są zagadnienia na takiego misia o małym rozumku. Wziąłbyś lepiej ten swój gumowy młotek i zastosował się do zasady DIY
Domyślny avatar

Starszy Młotkowy

23.02.2018 11:53

Dodane przez Teutonick w odpowiedzi na No i widzisz kolego - znowu

No widzisz, kolego, że nie masz nic do powiedzenia ad meritum, a tylko głupawo chamskie przygaduszki.To dość charakterystyczna metoda dla wyznawców  Prezesa Wszystkich Prezesów, który wszędzie  węszy wrogów wewnętrznych i zewnętrznych, a jak ich nima, to ich tworzy.
Teutonick

Teutonick

24.02.2018 11:20

Dodane przez Starszy Młotkowy w odpowiedzi na No widzisz, kolego, że nie

No i objawił nam się mistrz mowy polskiej, arbiter elegancki i absolutnie nie-chamski inteligent w piętnastym pokoleniu. Poczytaj może sobie smyku swoje poprzednie, bardzo kulturalne wpisy i idź pajacować gdzie indziej bo tutaj nikt cię nie lubi. BTW w szkole pewnie miałeś tak samo
Teutonick
Nazwa bloga:
z pamiętnika Teutonicka...
Zawód:
murarz, leśnik i rzemieślnik
Miasto:
Silesia

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 161
Liczba wyświetleń: 501,795
Liczba komentarzy: 496

Ostatnie wpisy blogera

  • Rok pełen złudzeń
  • Z bonusem za ciosem
  • PISF-dzielcza kamieni kupa w rodzimej produkcji filmowej

Moje ostatnie komentarze

  • Pan się już wredny urodził? Czy życiowe klęski lub niestety choroby spowodowały, że jest pan bezrozumnym hejterem? :) A prócz tego rozdętym do niewyobrażalnych rozmiarów bufonem uprawiającym tu…
  • W sumie nic dodać nic ująć. W Polsce przez wiele lat było tak, że kto by nie rządził, realizowana była polityka nieboszczki Unii Wolności. I teraz po tzw. początkowych sukcesach z lat 2015-2016…
  • Cóż, tyle było płaczu ile to państwo nauczycielstwo nie pracują po godzinach, będąc dodatkowo do dyspozycji uczniów i ich rodziców niemalże 24h/dobę, że imć pan minister postanowił ułatwić im życie…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Źle się dzieje… czyli przegrupowanie lub kapitulacja
  • Cui bono... albo pętla na gardle zaciska się
  • Tak wiele pytań, a tak mało odpowiedzi…

Ostatnio komentowane

  • Anonymous, Hydraulikę sprywatyzowano. Medycyny nie. Pandemia bez wątpienia jest też wymówką.
  • Teutonick, Czy w większości przypadków to akurat kwestia cykora, polemizowałbym. U tych drugich to raczej zwykły zawodowy leń, gros tej ekipy nigdy nie lubiło się zanadto przepracowywać, stąd zresztą u…
  • Anonymous, Prof.Szumowski powinien zbadać fenomen odporności u kasjerek, być może również odporności na kwarantannowanie i opiekę nad dziećmi.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności