Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Czy spór o Premiera pt. "p. Szydło"/"p. Morawiecki" ma sens?

Obserwator, 07.12.2017
Spór o to, czy stanowisko Premiera Rządu RP będzie piastować w dalszym ciągu p. Szydło, czy też zostanie ono powierzone p. Morawieckiemu, ma sens tylko w wypadku, gdy rozważamy zmianę o charakterze "ilościowym" (w sensie: "tak jak było, tylko może lepiej"), podczas gdy problemy przed którymi rząd (każdy zresztą) staje, to sposób funkcjonowania administracji rządowej, którego zmiana ma charakter "jakościowy" (w sensie: "funkcjonalny"), a tu wymiana jednej osoby na drugą nic specjalnie nie zmieni.

Ponieważ p. Morawiecki już dziś gdzieś tak połowę czasu spędza przymusowo na różnych oficjałkach (podobnie zresztą jak p. Szydło), obarczenie go funkcją premiera rządu tylko i wyłącznie zwiększy zakres obciążeń oficjalnych, a w efekcie po staremu administracja będzie robiła swoje (a konkretnie to najchętniej nic), no bo jak ją efektywnie skontrolować, jeżeli w żaden sposób wymiana na stanowisku premiera nie rozwiąże problemu "silosów", czyli traktowania przez administrację poszczególnych ministerstw swojej branży jako czegoś odseparowanego od całości.

Zresztą, trudno się dziwić, po pierwsze takie są uwarunkowania prawne (każde ministerstwo ma ściśle zakreślony zakres działania i NIE WOLNO mu zajmować się innymi sprawami, bo wejdą w czyjeś kompetencje), po drugie mało jest ludzi o takich horyzontach, by byli w stanie spoza codziennej "bieżączki" widzieć szerszy obraz (nie mówiąc o całości), a już w administracji to ze świecą ich szukać.

Niewątpliwie zmiana na stanowisku premiera poprzecinałaby powstałe układy klienckie, ale za to powstałyby nowe, więc w efekcie nawet nie wiadomo czy ma to jakiś głębszy sens, jak to z każdą zmianą o charakterze "ilościowym".

Natomiast jest taka (dość wąska i specyficzna) ścieżka postępowania, która może z jednej strony zmusić administrację do sensownego działania, z drugiej strony uwolnić p. Morawieckiego od obowiązków typu "klapa, rąsia, buźka, goździk", z trzeciej nieco ruszy układy klienckie, z czwartej nie naruszy komunikacji z elektoratem, z piątej pozwoli p. Morawieckiemu rozwinąć nieco skrzydła, a z kolejnej - nie da pretekstu do rozgrywania składu nowego rządu.

Istnieje mianowicie przepis w Ustawie o Radzie Ministrów, konkretnie art. 6 ust 2, który stanowi, że: "...2. Wiceprezes Rady Ministrów wykonuje, w imieniu Prezesa Rady Ministrów, zadania i kompetencje w zakresie powierzonym przez Prezesa Rady Ministrów..." - żadna nowość, ostatecznie p. Morawiecki już jest wiceprezesem Rady Ministrów, tyle że jednocześnie jest powołany na członka Rady Ministrów w charakterze Ministra Finansów i Rozwoju, dzięki czemu ma okazję mierzyć się nie z jedną skostniałą strukturą, a z dwoma. Trudno się więc dziwić, że nie ma na nic czasu.

Ale nigdzie nie jest powiedziane, że p. Morawiecki jako Wiceprezes Rady Ministrów nie może zostać przez p. Szydło uwolniony od tego ciężaru, by w jego kompetencjach znalazł się w ogóle rozwój kraju, przy czym wymaga to tego, aby poszczególni ministrowie powołali w swoich ministerstwach wskazanych przez niego ludzi na stanowiska sekretarzy stanu, jako koordynatorów działań administracji (tylu to chyba znajdzie).

Niby jest to de facto dublowanie Rady Ministrów, ale pozwala na rozdział funkcji administracyjno-reprezentacyjnych (ministrowie konstytucyjni oraz dyrektorzy gabinetów) od merytorycznych w zakresie nowych zagadnień oraz współpracy międzyresortowej, o ile oczywiście taki sekretarz stanu będzie umiał "wziąć za uzdę" starą administrację i twardo egzekwować od niej terminowe wywiązywanie się ze zleconych zadań. Umocowanie takiego sekretarza stanu jest prawnie proste, na wniosek p. Morawieckiego dany minister go powołuje i już, ale w efekcie grozi mu, że stanie się "sługą dwóch panów", a na pewno będzie przez daną strukturę postrzegany jako "ciało obce" - i bardzo słusznie, bo skoro ma wziąć ją do galopu, to albo musi mieć nadane bardzo szerokie kompetencje (i jakąś "marchewkę", nie wspominając o kiju), albo zgoła być pełnomocnikiem danego ministra do spraw integracji międzyresortowej z wolną ręką w zakresie doboru z pracowników resortu współpracowników do danej sprawy (już koniecznie z "marchewką", ale za to dużą i słodką, to może się obejdzie bez kija).

To przecież nie administracja danego ministerstwa ma mieć pomysł żeby coś zrobić czy zidentyfikować i rozwiązać jakiś problem (bo to ostatnia rzecz której można od niej oczekiwać), ale jest od tego, żeby na polecenie znalezienia formuły zrobienia czegoś lub rozwiązania jakiegoś problemu, przedstawić konkretne uwarunkowania prawne i merytoryczne, wskazać deficyty oraz na żądanie wesprzeć w znajdowaniu drogi wyjścia.

W ten sposób p. Morawiecki zyska ogromną, realną władzę, otrzymując rzeczywisty wpływ na bieg istotnych z jego punktu widzenia spraw (i wtedy nie ma bezkarnego pisku urzędasów że "się nie da" i czekania miesiącami na jakąś sensowną reakcję), z drugiej strony p. Szydło dalej jest premierem, z trzeciej będzie okazja do sprawdzenia gotowości do współpracy i poświęceń w samej Radzie Ministrów (jak ktoś ma opory, to znaczy że chce grać "solo", a to przecież gra zespołowa), no a po czwarte, od strony prawnej jest to całkowicie poprawne i możliwe.

Może to jest jakieś rozwiązanie?
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 1991
Domyślny avatar

xena2012

08.12.2017 10:26

No cóż wczoraj wszelkie spekulacje ucięto i pozostaja tylko znaki zapytania dlaczego to zrobiono i dlaczego własnie teraz. Wysłuchuję peanów na cześć pana Morawieckiego ( drugi Kwiatkowski,geniusz ,swiatowiec) sprowadzając złosliwie postać pani Szydlo do rolki kurki domowej,a jej rzady do działań na poziomie powiatu.Nikt nie wziął pod uwagę,że funkcja premiera to nie pokazowa reprezentacja.Premier musi organizować pracę podległych ministerstw,koordynować działanie resortów.Premier Szydło doskonale rozumiała na czym polega rola pracy zespolowej i mocno wątpie że teraz tez tak będzie. Przy całych swoich zaletach premier Morawiecki nie rozumie tych prostych zasad.
Obserwator
Nazwa bloga:
z beczki Diogenesa XXI w.
Zawód:
wolny
Miasto:
wędrowiec

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 239
Liczba wyświetleń: 882,734
Liczba komentarzy: 2,234

Ostatnie wpisy blogera

  • W odpowiedzi dla mjk1 na wpis: "Czy lukę popytową można uzupełnić dodrukiem pieniędzy?"
  • Sztuczna samotność ostatniego obrońcy demokracji
  • Boże Ciało

Moje ostatnie komentarze

  • @mjk1Dyskusja nie ma sensu, Pan nie czyta ze zrozumieniem tego co napisałem, tylko konfabuluje Pan na temat moich rzekomych intencji, w dodatku zarzucając mi, że nie napisałem jakie zadałem pytanie…
  • Proszę o cytat, gdzie napisałem, że zapytałem SI "czy lukę popytową można uzupełnić dodrukiem pieniądza" i cytat z miejsca w którym wmawiam czytelnikom, że SI oceniała Pańską koncepcję, albo…
  • @mjk1Bynajmniej nie było moim celem sprawdzanie Twoich koncepcji w OpenAi, tylko mojej, a cała treść dyskusji jest zamieszczona - mój pierwszy prompt miał brzmienie: "...Problemem ekonomii…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Czy Prezydent Duda odpowie na wezwanie Premiera Orbana?
  • p. Gadowski ma przerąbane...
  • Czy naprawdę zostały nam dwa tygodnie, czyli bunt rozłamowy

Ostatnio komentowane

  • mjk1, Szanowny Obserwatorze. Jeżeli  pańska notka nie był na temat mojego wpisu, to po co i w jakim celu Pan o nim wspomniał, zarówno w tytule, jak i w samym tekście? Do czego to Panu było potrzebne?…
  • Obserwator, @mjk1Dyskusja nie ma sensu, Pan nie czyta ze zrozumieniem tego co napisałem, tylko konfabuluje Pan na temat moich rzekomych intencji, w dodatku zarzucając mi, że nie napisałem jakie zadałem pytanie…
  • mjk1, Szanowny Obserwatorze. Oczywiście, że nigdzie nie napisał Pan wprost, że lukę popytową można uzupełnić dodrukiem pieniądza. Zatytułował Pan jednak swój wpis dokładnie tak: W odpowiedzi dla mjk1 na…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności