Emmanuel Macron wygrał wybory prezydenckie we Francji. Cała postępowa Europa odetchnęła pełną piersią. Również na polskich salonach strzelały korki szampanów, bo oto pochód "czarnej sotni" został powstrzymany. I oto gdzie? Nad Sekwaną! W końcu nic tak nie rozbudza emocji naszych rodzimych "Europejczyków", jak zwycięstwo dobrego pana, którzy i kość rzuci, i po szyi poskrobie, a jak będzie miał dobry humor, to i do uszka miło poszepcze. Nie od dziś w Polsce działa prężna partia francuska, która na wieść, że to Polacy nauczyli Francuzów posługiwać się widelcem i nożem (a nie odwrotnie) dostaje nerwowych tików na całej twarzy. A już historia, że Henryk III Walezy dopiero w Polsce zetknął się z udogodnieniami w postaci wychodków i kanalizacji - musi przedstawicieli partii francuskiej doprowadzać do szewskiej pasji. Nieodżałowanej pamięci Szymon Kobyliński pisał w "Tajemnicach Pocztu Matejki": "Brzydził się nami Walezy, było mu tu obmierźle, zimno, niewygodnie i obco. Co prawda gdy wreszcie chyłkiem i nocą uciekał, to czmychał akurat przez pewne pomieszczenie, na jakie Wersal musiał jeszcze długo czekać, przez, z przeproszeniem, ustęp („wychod”, jak pisał Kochanowski i do dziś mówią Czesi), jednakże miał nas za dzikusów mroźnej północy. A dawszy onego drapaka z Polski, nie oparł się aż na francuskim tronie". Co prawda dzisiejsi miłośnicy Francji na konia nie wsiadają i uciekającego króla nie gonią, ale w każdej chwili mogą przypiąć sobie helikopter do głowy. Tak więc partia francuska byłaby dzisiaj gotowa, jak kiedyś arystokracja zamieszkująca francuskie pałace i zamki załatwiać potrzeby fizjologiczne, gdzie tylko popadło, a często były to kominki i korytarze, byle by tylko prezydent-elekt Macron na nas tak nie furkał i z byka nie patrzył. Wczoraj w jednym z programów widziałam posła z .Nowoczesnej, który dowodził, że Francja nigdy nam nie zapomni Caracali oraz Mistrali. I strasznie nad tym ubolewał. Taki właśnie jest Salon, który dobro własnego narodu upatruje w zabezpieczeniu interesu innych. Radosław Sikorski, przedstawiciel grupy berlińskiej, napisał: "Prezydent Macron zdobył zaufanie Francji i Europy, ale czy uda mu się zdobyć zaufanie Prezesa i min. Waszczykowskiego?". Tak więc jedni (jak twierdzi mój znajomy), gdy widzą piękną kobiecą nogę, to kojarzy im się to... z piękną kobiecą nogą, a Radosławowi Sikorskiemu wszystko kojarzy się z prezesem Kaczyńskim.
Dorota Arciszewska-Mielewczyk
Poseł na Sejm RP
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6031
Wygraną Makrona może nie przewidziałem, ale byłem jej pewny, wystarczyło posłuchać jego plan świetlanej przyszłości co do uchodźców, a ich we Francji jest tak dużo, że miał ich poparcie i wygrał. Ktoś przepowiada Francji poważne konsekwencje tego rozwiązania, bo ci z którymi Francuzi chcą się integrować, na to nie pójdą, oni chcą Francję przejąć i to krwawo.
Pzdr.
Nie rozumiem, dlaczego prezes Kaczynski nie reaguje na ta samobojcza masakracje. Zle się dzieje w państwie dunskim.
Jak podaje ponizszy portal w zeszlym roku Francje opusila rekordowa liczba milionerow.
https://venitism.wordpre…
Podobnie ma sie sprawa z Niemcami
Tylko w roku 2016 Niemcy opuscilo 4000 millionerow !!!
http://www.stern.de/wirt…
Jak pokazuje statystyka z pierwszego linka glownymi krajami docelowymi jest Australia USA Canada i Nowa Zelandia
Celem polskiego buisnesu powinno byc zagospodarowanie czesci tych "uchodzcow" To wielka szansa .
Skoro tak wielu millionerom z jakichs powodow klimat w Niemczech i we Francji przestal odpowiadac.