No własnie, kto wygrał II WŚ ? Oczywiście wygrał ją zsrr któren rozpoczął ją w skromnych granicach pokoju zawartego po wojnie polsko-bolszewickiej która pozostowała przez lata tajemnicą... a zakończył jako posiadacz centrum Europy. Że co, ze zginęły miliony obywateli radzieckich... to uczynioo z nich bohaterów...tzn. z większości z nich. Część z nich przemilczano, zaś mur niekompetencji dowódców radzieckich jest najścislej skrywana tajemnicą po dziś dzień. Ale jak to z tajemnicami poliszynela bywa... nie zawsze tajemnica jest tajemnicą... więc znakomity pisarz historyczny Wiktor Suworow obnaża tajemnice zsrr w swoich pracach.
Okazuje się, że człowiek który podobno wygrał wojnę marszał sowieckowo sojuza żukow był zwyczajnym niekompetetnym durniem i do tego zwyczajnym katem dla swoich podwładnych. ksywa jaka mu nadawano, "rzźnik" mówi sama za siebie. W swoich pracach, Suworow, metodycznie, punkt po punkcie rozprawia się z mitem "wielkiego dowódcy". mało tego, ujawnia wyjątkową małostkowość i nawet zbydlęcenie wyzszych dowódców krasnoj armii. Oczywiście nie wspomina się, chyba przez skromność, zwykłe grabieże w/w komandirów krasnoarmiejców, przykładowo, Suworow wymienia ile dobra wywieziono słynną "drogą życia" po jeziorze z oblężonego Petersburga ówcześnie zwanego leningradem. W leningradzie ludzie umierali z głodu, dochodziło do kanibalizmu...ale kochanka żukowa zorganizowała wywózkę dzieł sztuki które ponoć w ojczyźnie proletariatu nie miały wartości...jako, że stanowiły własność wszystkich... potem z nrdówka żukow wywoził zagrabione dobra całymi pociągami, całe składy kolejowe zawierały własność a raczej "własność" marszała żukowa...
No cóż, niema się z czego cieszyć, II WŚ wynikła z faktu, ze "dwa wielkie narody" pożarły się w osobach swoich przywódców o podział łupów. Przy czym stalin próbował wyślizgać hitlera z jego części zagarniętych terytoriów i planował "wyzwolenie" Europy a może nawet jej zjednoczenie z związkiem radzieckich republik radzieckich, gdzie szczęście ludu pracujacego miast i wsi aż porażało...ów lud pracujący aż płaka...ze szczęścia rzecz jasna. No i w/w lud pracujący zorganizował się samorzutnie w dywizje, brygady, armie coby wyzwolić swoich braci proletariuszy w Europie zachodniej spod przepbrzydłego kapitalizmu i razem dzielić szcęście życia w komunizmie...pod nieustającą i czujna opieką wybranych funkcjonariuszy nkwd...
Hitler połapał się o co biega i uderzył pierwszy zdradziecko, rzecz jasna bo krasna armia nie był jeszcze przygotowana do ataku...wiec zdradziecko... przgotowania do ataku na zachód były tak utajnione, ze nawet kiedy, hitler zaatakował, usiłowano trzymać się harmonongramu rozwijania sił do natarcia... co skutkowało ogromnymi stratami w ludziach, sprzęcie, materiale a także w polożeniu strategicznym i taktycznym.
Dość powiedzieć, że niemcy opanowali mnóstow składów z paliwem, amunicją etc. dzięki czemu ich wysiłek wojenny był mniejszy.
Poza tym, okazuje się, ze zsrr miało przygotowane siły do natarcie oraz całą masę zorganizowanych do tego sił i środków. Choćby czołgi pływające... żadna armia w tym czasie ich nie posiadała, jeżeli już to egzemplarze eksperymentalne w stadium projektu. zsrr dysponował całymi jednostkami uzbrojonymi i wyposażonymi, gotowymi do akcji. jedynie niekompetencja wręcz piramidalna radzieckiego dowództwa sprawiła, że większości tych jednostek nie użyto zgodnie z przeznaczeniem i zostały one zniszczone, często porzucając sprzęt.
No cóż, obydwaj rozbójnicy rozpętali II WŚ po jej zakonćzeniu zamiast potraktować ich odpowiednio, rozpętała się histeria uwielbienia dla "wujaszka joe". Sprzedano państwa Europy śordkowej głównemu sprawcy całej pożogi wojennej. Trudno tutaj o przykład większej głupoty politycznej... ale takie jest życie.
Dzisiaj złota pani aniela też wspomina z nutką żalu majowe święto zakończenia wojny... pewnikiem ogłoszona zostanie kiedyś w jewropce pod przywództwem niemiec żałoba narodowa... ciekawe co będzie osią przewodnią, przegrana wojna czy zbrodnie wojenne...
jakby nie patrzeć, niemieckie i nie tylko niemieckie działania wskazują winnego zbrodni... to Polska. Ciekawe, że cała masa sprzedajnych qurew politycznych im wtóruje...jesli myślą, że coś ugrają dla siebie, to się mylą. jak się ma do czynienia oszustami politycznymi to jednego można być pewnym, że oszus będzie usiłował wyrolować każdego, włącznie z nimi.
Dlatego, cieszmy sie z faktu, ze szkopy dostały po d*** i pamiętajmy przy okazji kto nas zdradził, żeby uniknąć pomyłek w przyszłości. a "dwa wielkie narody"...niech się walą...
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1846