Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Czarna wołga czyli kod obłędu

Magdalena Figurska, 15.02.2014
 
Choć pojęcie zła w filozofii traktowane jest różnorodnie, od pozoru bytu, braku dobra, błędu woli czy upadku człowieka, nasze doświadczenia jednostkowe i zbiorowe, a także zdrowy rozsądek nie stwarzają wątpliwości, że zło jest realne. Otoczeni nim od narodzin do śmierci,  kierowani  naturalną  potrzebą bezpieczeństwa usiłujemy go wyeliminować, zminimalizować jego skutki albo choć oswoić. Ale to nierealne, bowiem filozofia zła wprzęgnięta została w służbę polityki, a budzenie strachu stało się jednym z elementów manipulacji społeczeństwem i kontroli nad nim.
 
 
W nocy, 9 października 2011 r. Andrzej G.,  dyrektor Zakładu Karnego w Sztumie  wszedł do jednej z celi i 15-centymetrowym nożem kuchennym przyniesionym z domu zaatakował jednego z więźniów  w okolice szyi, pachy i w klatkę piersiową. Zwłoki ofiary,  który odsiadywał karę za liczne kradzieże i poruszał się na wózku inwalidzkim, odkrył po powrocie do celi drugi więzień. Andrzej G. został zatrzymany i zawieszony w obowiązkach służbowych.  Dyrektorowi  groziła kara od 8 do 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocie. Biegli psychiatrzy jednak orzekli, że dyrektor, w momencie  popełnienia przestępstwa był niepoczytalny, co wynikało z jego choroby psychicznej; zgodnie więc z polskim prawem nie ponosi za swoje działanie odpowiedzialności karnej. Nie wymaga też leczenia w zamkniętym oddziale szpitalnym oraz nie musi być odizolowany od społeczeństwa, bo aktualnie nie stanowi zagrożenia dla siebie ani innych ludzi, a jego czyn miał charakter „incydentalny”. Chory psychicznie Andrzej G. pracował w Służbie Więziennej 25 lat, z czego sześć ostatnich kierował jednostką w Sztumie, wcześniej był dyrektorem Aresztu Śledczego w Elblągu. Z wykształcenia jest psychologiem. Tuż po zabójstwie, do Sztumu udał się zespół kontrolny resortu sprawiedliwości, który nie stwierdził nieprawidłowości w działaniach funkcjonariuszy służby więziennej, wątek samego zabójstwa został umorzony, zabójca cieszy się więc wolnością, rodzina i sąsiedzi śpią spokojnie, a media nie nakręcają histerii i paniki, nie publikują jego zdjęć i nie robią reportaży spod jego domu.  Bo choć morderca chory psychicznie, to przecież nieszkodliwy i nie musi się leczyć. Temat więc zamknięty dla mediów.
 
Jedną z patologii III RP i dowodem na nieudaną tzw. transformację ustrojową, która w rzeczywistości jest kontynuacją tradycji, metod i niechlubnych praktyk z epoki PRL, jest to wszystko, co określamy potocznie wymiarem sprawiedliwości. A więc, jak określa art. 175 ust. 1 Konstytucji: Sąd Najwyższy, sądy powszechne, sądy administracyjne oraz sądy wojskowe. W połączeniu z organami ścigania tworzą  zakorzeniony w poprzedniej epoce chory i patologiczny system, który wymaga natychmiastowej naprawy w interesie wszystkich obywateli,  a także w celu przywrócenia wiarygodności  i rzetelności polskim sędziom i prokuratorom. Również na tym polu pokutuje metoda grubej kreski i mit, że sędziowie oczyszczą się sami.

 
Ale przecież zło, oburzające, niemoralne, ale i widowiskowe, choć kontrowersyjne, które potrafi namieszać w mediach czy w polityce, musi znaleźć ujście, a na sensacji i promocji strachu, jak widać, niejedni zarabiają. Media brukowe, po wyeksploatowaniu więc mordercy i psychopaty Breivika, po obfotografowaniu go w różnych ujęciach i pozach, także w mundurze i z bronią w ręku,  po sesji zdjęciowej mamy Madzi w bikini na białym koniu, znalazły sobie temat w osobie pedofila i zbrodniarza Mariusza Trynkiewicza, który zapomniany przez ćwierćwiecze, nagle stał się synonimem zła, przysłowiową czarną wołgą, która za komuny rozpalała psychozę strachu. Sprawa Trynkiewicza to dla mediów  tylko sensacja, dla polityków – metoda ugrania części elektoratu. Wszyscy więc robią co mogą: media - puszczają powtórki z przerażającej wizji lokalnej z częstotliwością reklam, porażają instruktażem dla pedofili zwanym rekonstrukcją zdarzeń, spotykają się w wieczornej scenerii z mieszkańcami Rudy Śląskiej, gdzie według plotek ma zamieszkać Trynkiewicz, pobudzają niezdrową wyobraźnię i sieją panikę publikując liczniki grozy. Politycy zaś, którzy przez 25 lat nie potrafili rozwiązać problemu, a nawet przebadać, jak w Sztumie  służby więziennej, wypowiadają skrajne i kontrowersyjne opinie na użytek wyborców i piszą na kolanie niekonstytucyjną ustawę o tzw. „bestiach”.
 
Błąd został popełniony w 1989 roku, gdy, głównie ze względów wizerunkowych, rząd Mieczysława Rakowskiego ogłosił moratorium na wykonywanie wyroków śmierci - obowiązywało aż do formalnego wyeliminowania tej kary przez nowy kodeks z 1997 r. Niezależnie od moratorium polskie sądy orzekły jeszcze kary śmierci wobec 9 osób, m.in. czterokrotnego mordercy - Mariusza Trynkiewicza. W grudniu Sejm kontraktowy przyjął ustawę o amnestii. Na jej mocy skazanym na karę śmierci, którzy nie zostali straceni, zamieniono wyroki na kary 25 lat pozbawienia wolności. Jarosław Kaczyński, wówczas senator,  był jedynym z członków senackiej Komisji Praw Człowieka, który wystapił przeciwko wprowadzeniu amnestii dla morderców. Kara dożywotniego ograniczenia wolności została wprowadzona dopiero w 1995 roku.
 
Dzisiaj sprawy  Trynkiewicza nie powinno być, to to sztuczny, medialny balon. Jemu podobnych, o których nawet nie wiemy, żyje w Polsce mnóstwo: dewiantów, zboczeńców, gwałcicieli, morderców i złodziei, katów rodziny, dzieciobójczynie, siejących śmierć na drogach czy lekceważących swoje obowiązki i pośrednio przyczyniających się do śmierci. Jedni już wyszli z więzienia, inni dopiero wyjdą, a większośc nigdy tam nie trafi. Bo w III RP prawo nie działa. Mafia pruszkowska i handlarze bronią z WSI na wolności, korupcja nie jest przestępstwem, zabójca szefa policji poszukiwany od 16 lat. Kodeks karny jest martwy, resocjalizacja jest mitem, a więźniów pilnują chorzy psychicznie psychopaci. Nawet monitoring jest fikcją, a niewygodni i tak się powieszą. Tragedie ludzkie w mediach mają tylko swój wstęp, umorzenia są już utajniane. Bo czy ktoś pamięta jeszcze sprawę Pawła Bielawnego, zastępcy szefa BOR, któremu prokuratura przedstawiła zarzuty niedopełnienia obowiązków podczas wizyt premiera Donalda Tuska i prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu, a także fałszowanie dokumentów Biura Ochrony Rządu po katastrofie smoleńskiej? Śledztwo zostało umorzone, a główny podejrzany został doradcą wojewody małopolskiego Jerzego Millera. Trynkiewicz, który po odbyciu kary powinien stać się wolnym człowiekiem, bo nie można go ponownie ukarać za te same zbrodnie lub na podstawie prawdopodobieństwa popełnienia podobnej, wyszedł z więzienia,  choć próbowano do tego nie dopuścić. By jakoś przykryć błędy kalekiej IIIRP, która w gratisie dla zbrodniarzy dołożyła amnestię, a także  zaniedbania legislacyjne kolejnych ekip władzy i kolejnych ministrów sprawiedliwości, które zdezorganizowały system kar, posłużono się  starym, esbeckim numerem. Podrzucić mu coś do celi, najlepiej dziecięcą pornografię, by mieć na niego haka. Czy tak samo, jak w przypadku byłego dyrektora Zakładu Karnego w Sztumie, minister sprawiedliwości zarządzi kontrolę służby więziennej, która wyjaśni skąd wzięły się nagle odkryte materiały?  

Gdy więc wkrótce, po medialnych seansach strachu i obłędu, rząd zafunduje nam  uroczyste obchody 25-lecia Okrągłego Stołu i ceremonie wręczania medali i odznaczeń dla budowniczych III RP, musimy mieć świadomość, że dziś Trynkiewicz, jutro my. Bo nie ma takiego świństwa, do którego  nie posunęłaby  się władza dla naszego dobra.

Opublikowano w "Warszawskiej Gazecie"
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 3346
Marek1taki

Anonymous

15.02.2014 19:56

A raczej co widział i jaką wiedzę zabrał do grobu?
Magdalena Figurska
Nazwa bloga:
Słowa w sosie ostro gorzkim
Zawód:
filolog
Miasto:
Warszawa

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 138
Liczba wyświetleń: 660,436
Liczba komentarzy: 702

Ostatnie wpisy blogera

  • Dyplomatyka i Łowy
  • Jak wykręcić numer „dobrej zmianie”? 
  • Piraci z Manhattanu

Moje ostatnie komentarze

  • Witam, specjalnie nie panowałam nad złagodzeniem słownictwa. Tak wyszło. Kobieca delikatność? Nieraz dosadne słowa szybciej trafiają do czytelników. Specjalnych złudzeń już też nie mam, a apel "…
  • Myślę, że to nie Błaszczakowi przeszkadzali. Jeśli on sam przywróci Kraszewskiemu dostęp do info tajnych, to będziemy wiedzieć wszystko. A w sondaże nie ma co wierzyć. Kto płaci, ten wymaga.…
  • Przejdzie, choćby przez przekorę HGW, która da im zgodę.Ale to już będzie inny marsz, niż ten, sprzed roku.

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Dyplomatyka i Łowy
  • Piraci z Manhattanu
  • „Pamiętaj, dla kurwów nie śpiewaj!”

Ostatnio komentowane

  • , Paweł Rabiej  utrzymywał dobre relacje z Piotrem P.  :-) dobre a co na to Jaruś Duck .Myślę ,że WSI mając ich fajne nagrania może trzymać ich za lejce .Chorych na tą chorobę można dowolnie…
  • Dark Regis, Słusznie. Za szybko leciałem na obiad :) Już poprawiłem.
  • Dark Regis, Sprawa senatora Koguta jest o dziwo i paradoksalnie traktowana jako zdrada ideałów "dobrej zmiany", bowiem wiemy jak oceniono dużo gorsze wyskoki Piniora, jak wożą się z Burym, jak wygląda osądzanie…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności