Kompozytor Preisner obszczekał PIS od oszołomów, wyznawców religii smoleńskiej oraz posądził o kradzież i zagroził sądem, jeśli nie przejdą z Wawelu na Rynek, przepraszając Go przez megafony za bezprawne wykorzystanie Jego, Preisnera utworu w trakcie krakowskich obchodów rocznicy śmierci Lecha i Marii Kaczyńskich.
O worach pokutnych nie wspomniał, ale możliwe, że tylko przez przeoczenie.
Smoleńskie oszołomy z PiSu odpowiedziały Artyście, że podczas uroczystości organizowanych przez PiS nie został wykorzystany – odtworzony – żaden utwór Zbigniewa Preisnera.
Możliwości są dwie:
1. Albo jakaś Ramonka zamówiła za dużo i Kompozytor odpłynął.
2. Albo Ramonka tym razem nie zamawiała, a zamówił sam Kompozytor i, jak w pkcie 1 – odpłynął.
Na miejscu pisowskich oszołomów smoleńskich zażądałbym od Artysty, żeby przeszedł tą samą trasą, ale w stronę przeciwną, czyli z Rynku na Wawel, przepraszając ich przez megafony za kłamliwe oskarżenie o kradzież.
Bo jak nie – to do sądu, a przynajmniej na badanie krwi.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4182
bo POnoc go nie doceniali, znowu powraca do krakowka..z tymi typami tak juz jest, szczegonie jak sie sprzedawalo kumpli, niby w niewinnych POgaduszkach z ubecja..jak to w STS I 'POD BARANAMI' TEZ BYWALO.sZMACIANE TOWARZYCHO artychow zdemoralizowanych postkomuna...
naszych czasów.Walący na odlew, wiecznie zacietrzewiony i grożący sądami Preissner musi publicznie i wystarczająco głośno dać dowód,że nie jest ,,oszołomem'' co chyba w jego mniemaniu jest największą hańbą.Zabawny ten jego strach , pośpiech i gorliwe tłumaczenie.
"GDY WIEJE WIATR HISTORII,
LUDZIOM JAK PIĘKNYM PTAKOM
ROSNĄ SKRZYDŁA, NATOMIAST
TRZĘSĄ SIĘ PORTKI PĘTAKOM."
Konstanty Ildefons Gałczyński
1953