Wbrew ogłaszanym co tydzień pełnym optymizmu wskaźnikom ekonomicznym, nasza sytuacja gospodarcza jest raczej trudna. Wielu ekspertów podziela pogląd że znajdujemy się na już równi pochyłej i wcześniej czy później podzielimy losy Grecji i Irlandii. Rząd ratuje się jak może zapożyczając się i manipulując danymi finansowymi. Trwa wyprzedaż majątku narodowego, wszystkiego co pozostało jeszcze po tzw. latach transformacji. Nie zostało tego zbyt wiele. Wiadomo, że pieniędzy tych nie wystarczy. Rząd wyciągnął więc rękę do naszej kieszeni. Ofiarą padły nasze oszczędności w OFE. Ministerstwo Finansów ma już plan jak je lepiej zagospodarować.
By zatrzymać część gotówki rząd proponuje obniżenie składki przekazywanej do funduszy emerytalnych z 7,3 proc do 5 proc. Istnieją także plany by OFE przez następne dwa lata dostawały zamiast gotówki obligacje emerytalne. W tym tygodniu w jednym z wywiadów potwierdził to minister finansów Jacek Rostowski. Zmiany w systemie emerytalnym mają wejść w życie w najbliższym czasie. W sumie pozwoli to rządowi zaoszczędzić prawie 24 mld zł w przyszłym i nieco ponad 26 mld zł w następnym roku. Kiedy obligacje były by wykupywane, tego rząd nie uściślił. Sądząc po śmiałych poczynaniach raczej nie prędko.
Według wstępnych wyliczeń przeciętny przyszły emeryt na tych manipulacjach straci około 2-3 proc. przyszłego świadczenia. Niezależni eksperci biją na alarm. Podobno ogólnie wiadomo już, że przyszłe emerytury mają być niskie. Przeprowadzenie przez rząd Platformy zadeklarowanych zmian oznacza, że dzisiejsi 30-to, 40-to latkowie będą skazani na głodowe świadczenia. Rząd zapożycza się obecnie jak może. Próba przejęcia naszych składek do OFE to według wielu ekonomistów działanie rozpaczliwe. Pół biedy z naszymi niskimi rentami, ale gorzej, że za tą lekkomyślną politykę gospodarczą będą musiały zapłacić przyszłe pokolenia. Tadeusz Rozłucki
To wygląda na działania graniczące z paniką. Nerwowe próby szukania kupca na nasz sektor energetyczny a nawet rozważanie sprzedaży Lasów Państwowych. W tym całym zamieszaniu rząd Donalda Tuska przejmie prawdopodobnie nasze składki do OFE. Wszystko to, by za wszelka cenę ratować budżet. Za rozrzutność i lekkomyślność finansową Platformy najprawdopodobniej zapłacą przyszli emeryci.