1. W ostatni piątek resort pracy ogłosił dane dotyczące bezrobocia w listopadzie. Wzrosło ono z 12,5% w październiku do 12,9% czyli o ponad 64 tysiące osób i wyniosło 2 mln 59 tysięcy osób.
Wszystko niestety wskazuje na to, że na koniec grudnia bezrobocie wzrośnie o kolejne 50-60 tysięcy osób, a stopa bezrobocia zdecydowanie przekroczy 13%.
Należy przy tym przypomnieć, że w projekcie budżetu na 2013 rok, rząd Tuska przyjął, że na koniec roku, stopa bezrobocia wyniesie właśnie 13% i ten fakt tylko potwierdza jak nierealistyczny będzie ten plan finansowy państwa.
Ta coraz gorsza sytuacja na rynku pracy w Polsce ma miejsce kiedy za granicę według różnych szacunków wyjechało od 2 do 3 mln Polaków i te wyjazdy w dalszym ciągu trwają, w wymiarze kilkunastu tysięcy osób miesięcznie.
2. Niestety to co ogłosił minister pracy Polakom niejako pod choinkę to dopiero początek dramatycznej sytuacji na rynku pracy.
Zaledwie przed paroma dniami Fiat Auto Poland ogłosił zwolnienie około 1500 osób ze swojej fabryki w Tychach, czyli blisko 1/3 całej załogi mimo tego, że jest to najlepsza fabryka koncernu Fiata na całym świecie.
Zarząd tłumaczy to spadkiem popytu na samochody tej marki na włoskim rynku, gdzie kierowana była zasadnicza część eksportu tyskiej fabryki ale przecież doskonale wiadomo, że po decyzji, że nowy model Fiata Pandy, będzie produkowany tylko we Włoszech wiadomo było, że to będzie cios w zakład w Polsce. Także w branży produkcji samochodów widać wyraźnie, że kapitał ma jednak „narodowość.
3. Zwolnienia rozpoczęły się nawet w takiej branży jak bankowość. Zwolnionych ma być przynajmniej 5 tysięcy pracowników, choć według danych KNF rok 2012 nie będzie wcale taki najgorszy jeśli chodzi o wyniki finansowe, ponieważ po III kwartałach na czysto (a więc już po opodatkowaniu podatkiem dochodowym), zarobiły aż 12 mld zł.
Blisko 1000 pracowników będzie musiało odejść z połączonego austriackiego Raiffeisena z greckim Polbankiem. W wyniku połączenia BZ WBK z Kredyt Bankiem, pracę może stracić około 10% dotychczasowych załóg obydwu banków tj. około 1200-1300 osób.
Ale nie tylko fuzje powodują poważne redukcje załogi w połączonych bankach. Zwalniają wszystkie banki, próbując redukować koszty. BGZ zapowiedział zwolnienia blisko 400 pracowników, BNP Paribas ponad 400 pracowników, City Handlowy blisko 600 pracowników, Nordea ponad 400 pracowników. A to tylko niektóre przykłady, pracownicy są zwalniani z banków sukcesywnie bez ogłaszania tzw. zwolnień grupowych.
4. Zapowiedziano także zwolnienia na kolei. W ramach tzw. programu dobrowolnych zwolnień ma odejść w roku 2013 około 4 tysięcy pracowników, Poczta Polska w podobnym programie chce zwolnić 5 tysięcy ludzi.
Najczarniejsze wieści płyną jednak z sektora budowlanego. Jeżeli sytuacja na rynku budowlanym nie ulegnie poprawie (a nic na to nie wskazuje ze względu na załamanie się zarówno inwestycji publicznych jak i prywatnych), to już zimą i wiosną czekają nas masowe upadłości i likwidacje przedsiębiorstw w tym sektorze.
Według organizacji zrzeszających firmy budowlane, pracę w tym sektorze może stracić w roku 2013 aż 150 tysięcy pracowników i to zarówno na skutek upadłości dużych firm budowlanych jak i likwidacji tych małych kilku-kilkunastu osobowych.
5. Te masowe zwolnienia nie są dla nikogo niespodzianką. Większość z nich była zapowiadana w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Reakcja rządu na te zapowiedzi to ustalenie poziomu bezrobocia na koniec 2013 roku na nierealistycznym poziomie 13% i kolejne przycięcie środków w Funduszu Pracy.
Już 4 rok z rzędu środki z tego funduszu zamiast na aktywne formy ograniczania bezrobocia, są przeznaczane na finansowanie deficytu sektora finansów publicznych i długu publicznego. Do tej pory minister Rostowski pożyczył z tego funduszu blisko 7 mld zł.
Tak się kończy historia o „zielonej wyspie” zarówno w gospodarce jak i na rynku pracy.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2859
ze W. Brytania stworzyla wiecej miejsc pracy dla N/ RODakow niz nierzad tuSSeka.Dlatego sikorka tak atakowal konserwatystow ,ze potrafia tak twardo bronc swoich narodowych interesow, dzieki czemu i nasi korzystaja ze stabilizacji zyciowej. Malo tego ,sporo kasiorki przesylaja do POLSKI,to tez sie ogromnie liczy.
Mnie nie specjalnie martwią zwolnienia w Bankach ani w administracji, mnie martwią zwolnienia w przemyśle, bankructwa małych firm.
jest czystą w małym stopniu skażoną realem dekoracją ,którą ze
względów formalnych należy przepchnąć przez Sejm.Sam w sobie
nie jest wart dyskusji.Problem naprawdę istotny to to czy rząd
utraci w tym roku możliwość finansowania swojej działalności.
Bo to może rzutować na poziom desperacji w decyzjach związanych z
utrzymaniem się u władzy.
tagore
przeciez zawsze,w tej desperacji, moga sobie strzelic w te glupie łby pasozytnicze.Trzeba im troche namowy z wiadomych stron i PO kloPOcie.
Dla zainteresowanych najwygodniejsze na razie jest trwanie zbawców
Rzeczypospolitej do ostatniej kropli krwi na posterunku.
Nie potrzeba szukać kozłów ofiarnych.Rozwiązanie oszczędne.
tagore
Jak jest 2 miliony emigrantów i 2 miliony bezrobotnych to nie ma się co dziwić
że ZUSowi brakuje płacących składki na emerytury ;-)