Kilka dni temu Lech Wałęsa sam siebie przeprosił w telewizji TVN. No, może do końca nie sam, ale zrobił to na podstawie wyroku sądu w imieniu Krzysztofa Wyszkowskiego. Wyroku, o którym wszyscy wiedzą, łącznie z sędzią, który go wydał, że jest niesprawiedliwy i krzywdzący dla... no właśnie, czy tylko dla Krzysztofa Wyszkowskiego? Czy najbardziej poszkodowanym, w tym przypadku nie jest sam Lech Wałęsa? Któremu odmówiono prawdy o nim samym? Co więcej, który zdaje się sam uwierzył w to, że nie był „Bolkiem”. Dziś zaś jest niewolnikiem i zakładnikiem kłamstwa i kłamców. „Bolek” Wyszkowskiego zniszczy, to nie ulega wątpliwości. Ale w ten sposób niszczy resztki swojego mitu, pozostały cień mitu, resztki cienia swojego pomnika. Oto człowiek bez honoru, niszczy i pozbawia środków do życia innego człowieka. Piszę, człowiek bez honoru, bo trzeba nie mieć honoru, by znając prawdę, tak nastawać na innego, by doprowadzić go do bankructwa.
Ikkos i Sotion. Dwie postawy. Miał rację Bobkowski. Wracam do lektury, szkoda na was czasu, bolki ubolki.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1892
pozostanie--ten dran i tchorz ubecki moze jeno belkotac swoje klamstwa ; najlepiej w strone morza.Cierpliwe fale wszystko pochlona i nastaje cisza, bez bolka ...