Teraz ogądam (nagraną) relację w TV. Dobra robota.
Policja też wywiązała się z zadania. No prawie, bo Marsz jednak przeszedł - prowokacja udała się więc połowicznie.
Nam też się udało, bo przeżyliśmy. Przeżyliśmy, a nawet w niezłych nastrojach dotarliśmy do celu.
Z winy policji nieomal doszło do tragedii. W pewnym momencie wielotysięczny tłum został zakleszczony przez policyjne blokady. Nie trzeba wielkiej wyobraźni, by przewidzieć co stałoby się, gdyby doszło do paniki.
Gdy policja przestała blokować, Marsz Niepodległości przeszedł spokojnie ulicami Warszawy.
Nie rozumiem działania policji, a może rozumiem, ale to, co zrozumiałam, jest tak straszne, że podświadomie to z siebie wypieram.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2987