Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Smoleńska religia (o wierze i archiwach)

rosemann, 27.09.2012
Rzecz cała zaświtała mi, kiedy wybuchła afera pani Ewy Kopacz i jej prawdomówności w związku z identyfikacjami i sekcjami ciał ofiar smoleńskich. Pewni bym o tym zapomniał, ale zachęciły mnie krótkie notki mojego przyjaciela, piszącego tu jako Zdenek Whrawy* i Matki Kurki w kontrowersjach.** Oba teksty w jakiś sposób nawiązują do bardzo niekomfortowej sytuacji. Niekomfortowej dla różnych mających coś tam do ukrycia przedstawicieli władz przeróżnych, które nie są w stanie z nią sobie poradzić a gdy próbują, wychodzą na bandę kłamców lub debili. Jak choćby wtedy, gdy próbują rzecz wyjaśniać jakimś tam „błędem dokumentalisty”.*** Tą sytuacją, przyprawiającą najpewniej wielkich tego świata o ból głowy i skłaniającą ich do zapominania o różnych przypisywanych im wartości (takie ACTA na przykład) jest wymknięcie się spod kontroli zasobów archiwalnych. Nie wszystkich rzecz jasna ale specyficznych dość, tych, które dokumentują chociaż sytuacje i wypowiedzi publiczne i nie pozwalają później twierdzić, że się czegoś nie powiedziało jak się jednak powiedziało. To bardzo dobrze, tak być powinno i trzeba tylko mieć nadzieje, że tak pozostanie.

Ale trzeba też mieć świadomość, że to nie jest jednak żaden lek na kłamstwo i bezczelność. Racje ma więc Zdenek, nadając swej notce tytuł „No i co jej zrobicie?”

W sprawie Kopacz widać to doskonale. A raczej wokół tej sprawy. W niej widać coś, co jako zjawisko zauważono wcześniej. Chodzi o to, co ja nazwę, tak jak w tytule, religią smoleńską.
Zdaję sobie sprawę, że takie pojęcie już istnieje i funkcjonuje. Służy, jakże błędnie, do opisu tych, którzy zaparli się, nie chcą przyjmować takich „prawd” jak choćby te głoszone kiedyś przez Kopacz i dopominają się po prostu prawdy. Napisałem, że określa się ich w ten sposób błędnie bo jak się im przyjrzeć, wielu z nich ślęczy nad dokumentami, robi wyliczenia, analizuje zdjęcia. A jeśli kultywują jakieś obrzędy związane z pamięcią, to w wierze w Boga Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela Nieba i Ziemi…

Prawdziwą religię smoleńską, nazwaną swego czasu, nie pamiętam przez kogo- seawolfa czy seamana „Sektą pancernej brzozy” miałem okazję oglądać w ich obrzędowości choćby przedwczoraj i wczoraj, właśnie w związku ze sprawą skandalu z krzywdą wyrządzoną rodzinom Anny Walentynowicz i  Teresy Walewskiej-Przyjałkowskiej oraz sugerowaną odpowiedzialnością w tej sprawie pani Ewy Kopacz. Jeśli popatrzeć na argumenty, z jakimi przyszło zmagać się i mi, i innym wskazującym odpowiedzialność pani Kopacz. można zauważyć, że większość z nich mocno ucieka w metafizykę i opiera się na wierze. Co dużo bardziej pasuje do religii niż tworzonych po drugiej stronie analizy paraboli lotu Tupolewa. W wielu przypadkach, że wspomnę o tekście choćby Alexa Disase**** czy komentarzach pod moim poprzednim tekstem*****  osoby, wypowiadające się w tonie mającym zdjąć z pani Kopacz i całej rządzącej wtedy (a i teraz) ekipy odium odpowiedzialności sugerują, że  „pomyłka mogła się zdarzyć”,  „nastąpił błąd”, „stała się wielka tragedia”. Ja pozwolę sobie zwrócić uwagę na słowa z zacytowanych zwrotów, użyte przez dyskutantów. STAŁA SIĘ, NASTĄPIŁ, MOGŁA SIĘ ZDARZYĆ. Sugerujące, że mięliśmy do czynienia z jakimś zdarzeniem nadprzyrodzonym, w którym z nieznanych powodów coś tam zaszło samoczynnie. Nie będę brnął przypuszczeniami w szczegóły tego sugerowanego zjawiska. Z kolei kolega Wojtek wie, choć później przyznaje, że raczej jest przekonany (czyli wierzy…), że przyczyną tragedii w Smoleńsku były naciski choć poproszony o dowody umyka dyskusji******

Podsumowując te przykłady można stwierdzić, że mamy do czynienia z ludźmi, którzy tocząc z nami spór, opierają się na swoim przekonaniu czy wierze oraz dopuszczają możliwość zajścia zdarzeń nadprzyrodzonych. Mam zatem pełne prawo uznać, że ich stanowisko w sprawie tragedii a później śledztwa smoleńskiego ma charakter parareligijny. Widać to jeszcze i w tym, jak dalece nielogicznie przeszli do porządku nad ujawnionymi ostatnio faktami. Sami z siebie, bez nacisków czy sugestii z drugiej strony, całą rzecz tłumaczą naturalną dla Rosjan nonszalancją (niechlujstwem) wobec procedur, która po prostu musi (!) skutkować takimi zdarzeniami. Jednak mimo tej swej opinii i tej rosyjskiej nonszalancji nadal wierzą, niczym w ewangelię, w wyniki prac Rosjan nad przyczynami tragedii choć to są przecież też Rosjanie. Skłonni do nonszalancji i mogący się mylić. Traktują jednak wyznawcy opisanego wyżej kultu ich twierdzenia jako niepodważalny dogmat.

Wracając więc do tego, że wszystko jest zapisane, dostępne i sprawdzalne. Że da się bez najmniejszego trudu wskazać kto i kiedy łgał jak najęty, ponownie przypomnę to, co rzekł Zdenek Whrawy. „„No i co jej zrobicie?” Nic jej nie zrobimy, bo choć jest, co jest i jest takie, jak zarejestrowano, mamy przecież do czynienia ze świętą opisanej przeze mnie religii. Która kanonizowała się sama „niosąc pomoc rodzinom”. Pewnie nie wszystkim skoro niektóre już wtedy wspominały o poniżającym traktowaniu w Moskwie a inne teraz muszą odkopywać groby bliskich. Świętą, w której obronie pojawiać się będą kolejne „pomyłka mogła się zdarzyć”,  „nastąpił błąd”, „stała się wielka tragedia” oraz wybielające świadectwa w rodzaju tego, które dziś znalazłem w „Wyborczej”. Broniący Kopacz pan Marcin Wojciechowski wypowiada się krytycznie o tych co ja atakują w związku z krzywdą wyrządzoną Walentynowiczom oświadczając  „Byłem tam”.******* Oczywiście dalej okazuje się, że akurat nie w Moskwie i nie przy autopsjach czy identyfikacjach. Zna za to osoby, które tam były… Ale jeśli prześledzić potok jego argumentacji, dotyczący miejsc, osób i okazji do pomyłki, można odnieść wrażenie, że nie tylko tam był ale wręcz sam tę pomyłkę popełniał. I wie w związku z tym najlepiej, że państwo nie zawiniło i takich oskarżeń rzucać nie można. Dowodząc (jak sądzę), że jest skończonym durniem albo świnią. Nie pojmującym albo też wiedzącą doskonale, że dla tych, którzy tam pojechali po bliskich partnerem w tej tragedii nie był jakiś tam (jak by mu pewnie pasowało) „pielęgniarz albo asystujący żołnierz” tylko państwo polskie i jego przedstawiciele. I od nich teraz należy oczekiwać wyjaśnień, skruchy i naprawienia tego, co się stało. Nawet jeśli zadośćuczynieniem miałoby być wykopanie „świętej oberkłamczuchy” sprawującej dziś drugi urząd w państwie. Bez względu na to komu jest wierna i z kim się przyjaźni.
 
* http://naszeblogi.pl/32480-no-i-co-jej-zrobicie
** http://www.kontrowersje.net/tresc/zanim_z_kaczora_zrobia_wariata_i_ze_mnie_oszoloma_kto_mowil_o_ruskiej_jurysdykcji
*** http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Blad-dokumentalisty-w-stenogramie-wystapienia-Ewy-Kopacz,wid,14960395,wiadomosc.html?ticaid=1f3e0
**** http://alexdisease.salon24.pl/450096,prokuratura-cialo-walentynowicz-zamienione
***** http://rosemann.salon24.pl/450440,kopacz-jest-trupem#comment_6646510, http://rosemann.salon24.pl/450440,kopacz-jest-trupem#comment_6646286
http://rosemann.salon24.pl/450440,kopacz-jest-trupem#comment_6646286
****** http://dobrezycie.salon24.pl/450446,gdyby-nie-upor-waznego-pasazera#logged (warto poszukać odpowiedzi na mój komentarz i moich wątpliwości po niej)
******* http://wyborcza.pl/1,75968,12560409,Bylem_tam__Ludzie_dzialali_w_sytuacji_skrajnej.html
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 1461
Domyślny avatar

Zdenek Wrhawy

27.09.2012 17:20

Dziekuje za wizyte na moim blogu i zacytownie :-)
Rozszerzyłem ten wątek u Kata,mojego starego przyjaciela,ale nie wszyscy czytaja innych,bo najwazniesze,ze sami napisza i sa debesciaki.
Napisałem u Kata,jak zareagował nasz kierowca,Rosjanin od lat mieszkający w Italii,na wiadomość 10.04.2010...on zbladł,dał po hamulcach
i ręce mu się trzęsły...
Dwa dni temu streściłem mu wiadomosci o skandalu z zamiana ciał i trumien.
Wyobraź sobie,ze nie był zdziwiony!
Zacytuję,pomijając bluzgi:
Ta swołocz tak ma.U nich liczy się sztuka. Truchło do wora,dorzuca sie śmieci i resztki,worek wiąże sznurkiem i choj z nim!
Przeczytał mi w zamian wiadomość,co znaleziono podczas budowy stacji metra "Łubianka".
Oszczędzę tu szczegółów...
To jest dzicz...nie otarli sie nawet o cywilizację europejską.
Reszta w książkach W.Bukowskiego.
Pozdrawiam Cię Rosemannie i życzę doczekania sprawiedliwości...i prawa! :-))
rosemann
Nazwa bloga:
W hołdzie mistrzom...

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 573
Liczba wyświetleń: 1,877,409
Liczba komentarzy: 1,315

Ostatnie wpisy blogera

  • „Stawiamy na młodych” czyli kłopotliwy przebłysk wrażliwości
  • #punktzwrotny
  • Człowiek roku „ludzi Gazety”

Moje ostatnie komentarze

  • Dzięki za komentarz i uwagę. Zauważyłem szybko i dzięki uwadze innego czytelnika. Przyznam, ze po napisaniu sam czułem, że coś mi nie pasuje :)
  • Ty możesz co najwyżej grzechotać pustą czaszką. I błyszczeć kulturą osobistą.
  • Kandydat ukrywa wiele tajemnic. A co jedna to weselsza. Pozdrawiam serdecznie

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Towarzystwo z garażu Petelickiego
  • Trup Wałęsy na polach Smoleńska
  • Rosja przyznaje się do zamachu

Ostatnio komentowane

  • Mikołaj Kwibuzda, Szkoda, że Pan zniknął. Mam nadzieję, że ma się Pan dobrze. Pozdrawiam.
  • NASZ_HENRY, Młody Wojewódzki, młody Kukiz, kwintesencja młodości ;-)
  • NASZ_HENRY, Punkt zwrotny to będzie jak Kopacz będzie metr w głąb ;-)

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności