PROŚBA
Matko
Z tysięcy
Poranionych obrazów
Pociętych
Postrzelanych
Podeptanych
Oplutych
Uwielbiona
Pani
Ze starych kościołów
Maleńkich kapliczek
Figurek odpustowych
Złotych feretronów
Śpiewów majowych
W nas
Ukonkretniana
Panno
Skromna
Cierpiąca
Czuła
Zatroskana
Zwyczajna
A
Można
Nasza codzienna
Królowo
Przed którą
W prochu
Swojej małości
Błazny i królowie
Ucieczko nasza
Pocieszycielko nasza
Króluj nad nami
Króluj nad wiekami
Mamo
Można posłuchać:) trochę innej wersji w pięknym wykonaniu zespołu "Dotyk Anioła " : http://okcik57.wrzuta.pl…;
***
LITANIA
Pani nasza
Marzenie nasze wniebowstąpione
Matko poetów i dziadów przydrożnych
Którzy bywali na naszych szlakach
I których łzy nie potrafiły zrzeźbić naszej duszy
Bośmy odporni na dłuto wielkości
A zapominamy się w smakach, zapachach i gestach
I zabawnościach naszych
Wyproś nam wreszcie przejrzenie
Matko naszych kiełkujących pragnień
Którym tak bardzo dokuczyła zima
Pani naszych szeptanych pacierzy
Co jak skrzek żabi wędrują w niepewność
Od wielkości naszej zachowaj nas Pani
Za nieskromności nasze
Za zaprzedania nasze
Za zapomnienia nasze
Za zaplątania nasze
Wymódl nam odpuszczenie
Matko opuszczonych sadów
Pani łąk które będą kosić,
Pani pól pełnych bławatów
Które kochamy chociaż przeszkadzają zbożu
Matko zbędnych nam istnień
Które w kwiecie i w kłosie żyją
Pani perlistego śmiechu rosy
I oczekiwania dmuchawców
Naucz nas widzieć to, po czym stąpamy
Orędowniczko nasza
Słów naszych mierzwy racz wysłuchać
W kołysce wartości swoich nas ukołysz
Bośmy dzieciństwa spragnieni i Słowa
Daj właściwy żagiel i natchnienie
Naszym tułaczym snom
Bo się rozbijamy o siebie samych
W mrokach naszego rozumu
I błogosław niepewnym gołębiom
Naszych uśmiechów
Które uwalniamy, by powróciły
Chociaż z gałązką serca
***
MADONNA
W nie doschniętej narzutce z błękitu
wybiegła przed światła kaczeńców
żeby pochylić się
nad przeziębionym skowronkiem
mojego serca
i teraz mogę już śpiewać.
***
WESTCHNIENIE DO PIEŚNI MAJOWEJ
Mała dziewczynko z chrustem
Nie chcę być jednym z tłumu
Który potrącając Cię
Zmusza do opuszczenia dzieciństwa
A jednak
Bez Twojego wstawiennictwa
Nigdy naprawdę nie przekroczę
Progu wiary
Nie potrafię
Proszę więc jak wszyscy tamci
Pomóż
Tak samo jak
Moi bracia i siostry
Szarpię Cię swoją prośbą
Pomóż
Nie uciekaj ode mnie
Zagradzam Ci drogę
Klękam
Przed Twoją nieśmiałością
Bezradnością i przerażeniem
Błagam
Bądź moją przewodniczką
Idź
Przed moim życiem
Z lampą swojego „Ave”
Prowadź
Do Massabielle
I dalej
Bardzo liczę na Ciebie
Dziecko
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1490
Panie Ryszardzie, sama rozmowa z Nią daje Nadzieję, że wysłuchanie się spełniło.
Nie potrzebuję znaków szczególnych.
Wystarczy wiara, że znakiem jest to, co pozwala się zadumać, przystanąć i podać rękę drugiemu człowiekowi.
Pięknie.
Mieć świadomość, że Ona jest i zawsze można Ją przywołać.
Uwolni i ochroni.
Królowa.