Podczas swej pielgrzymki do Niemiec papież Benedykt XVI w sobotę odwiedził Erfurt w Turyngii. W swej homilii zwrócił uwagę, na dwa totalitaryzmy które w sposób tragiczny napiętnowały tamtejszych chrześcijan. Jak zaznaczył, ze spuścizną tamtych dramatycznych czasów musimy zmagać się także do dziś.
Ojciec Święty powiedział m. in (za ekai): „Drodzy bracia i siostry, tutaj w Turyngii, w ówczesnej NRD, musieliście znosić zarówno dyktaturę „brunatną [nazistowską], jak i „czerwoną” [komunistyczną], które oddziaływały na wiarę chrześcijańską, tak jak kwaśny deszcz. Wiele odległych konsekwencji tego okresu trzeba jeszcze usunąć, zwłaszcza w dziedzinie duchowej i religijnej. Większość ludzi mieszkających na tej ziemi żyje z dala od wiary w Chrystusa i wspólnoty Kościoła. Jednakże ostatnie dwie dekady wskazują także na dobre doświadczenia: szerszy horyzont, wymiana przekraczająca granice, ufna pewność, że Bóg nas nie opuszcza i prowadzi na nowe sposoby. „Gdzie jest Bóg, tam jest przyszłość”.
W homilii Benedykt XVI podziękował Bogu za to, że upadły mury i druty kolczaste na granicach. – A jeśli sięgniemy jeszcze dalej wstecz, aż do 1941 roku, do czasów narodowego socjalizmu – któż mógłby przewidywać, że tak zwana „tysiącletnia Rzesza” zaledwie cztery lata później obróci się w popioły? – zaznaczył papież. Przed Kościołem otworzyły się nowe możliwości działania, czy jednak doprowadziły również do wzrostu w wierze? Czyż nie trzeba poszukiwać głębokich korzeni wiary i życia chrześcijańskiego w czymś zupełnie innym, niż w wolności społecznej? – pytał Ojciec Święty.
Trudno inaczej zrozumieć słowa Benedykta XVI, jak nie jako zachętę do pogłębienia korzeni wiary z których jedynie wypływa prawdziwa wolność. Ojciec Święty wyraźnie przestrzega przed szukaniem rozwiązań jedynie w tzw. rozwiązaniach społecznych, które mogą prowadzić do wartości pozornych i rozczarowań. Jednocześnie dodaje nam wszystkim otuchy zapewniając, że „Bóg nas nie opuszcza i prowadzi na nowe sposoby”.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2098
Pierwszy raz ktos odwazyl sie, i slusznie, porownac dyktature brunatna z czerwona. A wiec Benedykt XVI glosno wypowiedzial do czego prowadzi spoleczny rozwoj bez Boga. Szkoda, ze lewacy i niektorzy poslowie SPD nie chcieli tego wysluchac. Wydaje sie, ze profesor Racinger a dzis Papiez Benedykt XVI porownujac zbrodnie Hitlera i czerwonego dyktatora Stalina chcial przypomniec swiatu rowniez o zbrodniach komunizmu, o ktorych brak (przynajmniej w Polsce) statystycznych i naukowych opracowan. Rozprawa z kulakami i sterowany glod na Ukrainie a ponadto zgodnie z komunistycznym prawem mordowanie zolnierzy radzieckich a wiec wlasnych, ktorzy przezyli oboz jeniecki w Niemczech i wrocali do ojczyzny to miliony ofiar dotychczas nie policzone. Rosja upomina sie o jencow z wojny roku 1920 wyslanych w imie zwariowanej idei podboju Europy. W tym czasie ginelo wiele zolnierzy i ludnosci cywilnej tez i po stronie polskiej, trudno myslec tylko o winie Polakow za co nas dzisiaj obciazaja.