17 września rusza z hukiem dwudniowy Europejski Kongres Kobiet. Jak czytamy na jego stronie internetowej - skupia on „kobiety z całej Polski, o różnych poglądach, wywodzące się z różnych środowisk. Nie jest związany z żadną instytucją ani z żadną partią polityczną”. Czy rzeczywiście?
Tegoroczna impreza rozpocznie się od debaty o „wyzwaniach dla współczesnej Europejki”. Dyskusję poprowadzi Henryka Bochniarz - od 1978 r. działaczka „współczesnej” i „europejskiej” PZPR. Co prawda odsetek kobiet w ówczesnym Biurze Politycznym partii komunistycznej wynosił 0 proc., a mimo to pani Henryka nie widziała wtedy konieczności zwoływania Kongresu Kobiet - ale to przecież detal.
Po Henryce Bochniarz wystąpi równie zasłużona Magdalena Środa, która - jak sama twierdzi - "nieraz ma ochotę podrzeć Biblię za pełne agresywnych i nawołujących do przemocy treści". Środa - wraz z Agnieszką Graff (badaczką związków między homofobią a antysemityzmem), Danutą Hubner (eurokomisarz z 17-letnim stażem w partii komunistycznej), Wandą Nowicką (niestrudzoną bojowniczką o prawo do uśmiercania „płodów”) - poruszą tematy "mechanizmów równościowych" i "budowania solidarności".
Następnego dnia ma być jeszcze ciekawiej. I tak: uczestnikiem panelu „Jak wygrywać kampanie polityczne” będzie - to nie żart! - Joanna Kluzik-Rostkowska. O tym, dlaczego jedni mają więcej praw niż inni, opowie z kolei niejaka Yga Kostrzewa, współorganizatorka warszawskich Parad Równości i „manif” - natomiast frapującą miliony Polek kwestię „Dokąd zmierza światowy feminizm?” omówi Anna Snitow, amerykańska zwolenniczka pornografii (tyle że alternatywnej i feministycznej).
Na porno nie będzie jednak czasu, bo zaraz potem rozpocznie się panel „Opowieści kobiet”, którego gwiazdami będą Kazimiera Szczuka i Henryka Krzywonos. Pierwsza jest legendą feminizmu, druga - od niedawna - legendą „Solidarności”. Jeszcze bardziej intrygująco zapowiada się dyskusja zatytułowana „Do wojska panny sznurem” - prowadzona przez towarzyszkę Danutę Waniek, która do Partii wstępowała w czasie, gdy reżim „sznurem” wyprowadzał z wojska Żydów.
Nie zabraknie dodatkowych atrakcji: będzie i pogawędka o feministycznej ekonomii (tow. Danuta Hubner), i debata reprezentantek ugrupowań politycznych (moderowana przez tow. Janinę Paradowską), i Park Kobiet z Moniką Richardson w roli głównej, a także koncert Maryli Rodowicz oraz lampka wina.
Dlaczego nie zarejestrowałam się na Kongresie, chociaż wstęp był bezpłatny?
Po pierwsze: szkoda czasu, a wino lepiej wypić z mężczyzną.
Po drugie: nie wypada. Współorganizatorami tego feministycznego sabatu są bowiem Ministerstwo Pracy oraz Ministerstwo Nauki, a na funkcjonowanie obu tych resortów, w tym na pensje obu pań minister, zrzucają się wszystkie pracujące Polki - mające na co dzień inne zmartwienia i problemy niż panie Środa czy Szczuka.
Dlatego każdy, komu zależy na interesach zwykłych kobiet, a nie kawiorowych feministek, powinien powiedzieć głośne „nie” współorganizacji tego rodzaju zlotów za pieniądze ciężko zarobione przez podatników. Inaczej kongresowe towarzyszki zaczną tak dbać o nasze dobro, że już wkrótce nic nam z niego nie zostanie.
http://magdalenazuraw.pl/
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5190
Tam były takie dziwne przekręty jak była w KLD na finansowanie partii. Razem z Lewandowskim jak dobrze pamiętam. I to chyba w Krakowie. Potem ukręcono ta sprawę.
Nie jetem pewien.
Jeżeli kongres to lewactwo - ta ja mówię wprost "burdel się zbiera".
Jak głośno powiedzieć nie?
Swiezosc tego towarzystwa z "Kongresu Kobiet" mozna porownac jedynie ze swiezoscia towarzystwa zebranego na komitecie centralnym PZPR w 1987 roku.
Stare baby z lewacki rodowodem. Nikogo nie interesuje co maja do powiedzenia. W kolko gledza o rownosci plci i integracji europejskiej. Komunistyczne bzdety ktore nie robia na nikim wrazenia.
Swiezosc jest tutaj: Pani Magda Zuraw jest kobieta zarowno madra jak i piekna. Jest patriotka z silnym poczuciem wartosci w swoim zyciu. W koncu zaczynamy sie wydobywac z pod tego starego, brzydko pachnacego kocyka zakompleksienia i zapatrzenia w "nowoczesna europe". W koncu widzimy swoja wartosc i zaczynamy w siebie wierzyc.
Brawo Pani Magdo, gonic to przegnile lewactwo. Polska musi byc krajem nowoczesnym, ale opartym na tradycji i na wartosciach.
PS. Szczerze powiem ze nigdy nie przypuszczalem ze to ze ktos jest ladny zwieksza sile jego przekazu. Myslalem ze wystarczy ze mowi prawde i ma szacunek dla wartosci. A tu jednak zdziwienie, jezel ktos jest porzadny i jeszcze ladny, to efekt jest podwojny. Moze moje zdziwienie wynika z faktu ze do tej pory ladni ludzie okazywali sie zazwyczaj lajdakami (a moze tylko takich nam pokazywano).
To nie są kobiety tylko wyrób kobietopodobny
.Normalne kobiety nie muszą zwolywac żadnyc
h kongresow,mając szacunek do samych siebie są szanowane przez innych.Problem ze sobą mają jedynie takie imitacje kobiet jak szczuka,krzywonos itp.
Brawo, brawo brawo!! popieram Panią w 100%.
Jestem kobietą o której żartem się mówi,że kiedyś była młoda i ładna,a teraz tylko "uroda"została,ale co tam,od zaraz robi się piękniej i weselej,kiedy narastają takie miłe kobiety jak Pani i na dodatek piszą w "Niezależnej".Pan Madziu,dziękuję Rodzicom za to,że tak pięknie córkę wychowali.Pozdrawiam.
Pewnie będą mówić o parytetach ;p Sam fakt mówienia o nich i innych takich jest przejawem nierówności, o którą tak niby feministki walczą... Równość płci polega na tym, że obydwie płci są traktowane w podobnych sytuacjach tak samo, czyli de facto czynnik płci nie może odgrywać roli ocenie konkretnego stanu. Kiedy mówimy o parytetach dla kobiet tak naprawdę dyskryminujemy mężczyzn wg mnie :) Bo kobiety sobie same w polityce radzą bez takich dodatkowych przywilejów, czego przykładem mam nadzieję będzie także Pani, Pani Magdaleno ;)
http://piotrmuller.pl/
A pracujące Polki na etatach czasami dwóch bo z jednej pensji męża wyżyć trudno będą się głowiły skąd wziąć pieniądze na podręczniki i ubranka dla dzieci bo przecież v-at rząd miłości podniósł, co zrobić aby zapłacić za przedszkole gdyż ceny za pobyt dziecka w przedszkolu partia miłości też podniosła. Sposób działania tych paniuś jest taki sam od lat w PRL-u swoją politykę uprawiały w organizacji zwanej Ligą Kobiet pod patronatem PZPR też w oderwaniu od rzeczywistości ale za to o swoje interesy na pewno umiały zadbać. Myślę, że teraz jest tak samo one to czynią dbając o własną kieszeń na pewno nie o podniesienie statusu materialnego innych kobiet, z resztą wg nich problem statusu sam się rozwiąże kiedy kobiety będą mogły się na życzenie wyskrobywać.
Rodowicz gotuje obiady Kaliszowi .Musi tam być.
Zebrał się prawdziwy park jurajski t.zw.celebrytek dzieci starych działaczy MBP,MSW,ubecji i rozmaitych kumitytów co to zawsze wicie,rozumicie trza iść po linii.Nazwiska Kwaśniewskiej,Hibner,Waniek,Olejnik,Paradowskiej,Bochniarz,Środy-Ciupakówny dziś niewiele mówią o ich rodzicach ale pamiętamy o nich jako tych ze świecznika albo podpieraczy komuny. Widać ta gruba kreska Mazowieckiego-błazna ma dziś swoje haniebne strony. Na koniec szkoda że na ten spęd nie zaproszono p.Prezydentowej Dziadzi-Komorowskiej bo akurat pasuje do tego towarzycha spod ciemnej gwiazdy.
Taki kongres z takiego banalnego powodu - zwykłego braku chłopa, albo jego adoracji. Panie Szanowne Kongresowiczki, zanucić Wam: "Z odrobiną mężczyzny na co dzień - wszystko będzie inaczej ci szło" (cytat Z Kabaretu Starszych Panów). A ja się pytam - dlaczego na kongresy feministyczne nie zaprasza się takich udanych feministycznych instytucji/organizacji jak żeńskie zakony duchowne. Im się udało i niczego w prawie nie trzeba było zmieniać ani mężczyznom zabierać. Zastanawiający brak Alicji Tysiąc. Ach - móc wypić lamkę wina z uroczą Panią Magdą.