Gdy chodzi o stosunek do Kaczyńskiego to pan premier ma chyba jakieś problemy emocjonalne. Skądinąd Platforma świadomie stosuje taktykę "dobrego" i "złego" policjanta. Ten "zły" to Tusk: agresywny, wojowniczy, krzykliwy, gniewny, wymachujący rękoma (na marginesie: ta wyuczona gestykulacja nie była zsynchronizowana z tekstem przemówienia i wyglądało to komicznie, jeśli nie groteskowo). Ten "dobry" to Komorowski: powściągliwy, unikający atakowania Kaczyńskiego, nieagresywny. Ale tak naprawdę to wart Pac pałaca i pałac Paca... Słowem: jeden czort.
20 minut seansu agresji i nienawiści w wykonaniu Tuska - tak można by podsumować dzisiejszy spęd PO.