Nasz przedstawiciel najdroższego sportu - w Polsce nieuprawianego skądinąd, ale Polskę reprezentujący - zajął trzecie miejsce, a sportowa prasa europejska jako największą sensację soboty obwieściła jego drugie miejsce w kwalifikacjach. Cóż, Kubica krzepi w czasach, gdy nie ma nadmiernie wielu powodów do radości. Do tego jeszcze jako reprezentant sportu nieolimpijskiego nie ma rządowego stypendium i trudno będzie Prezesowi Rady Ministrów podpiąć się pod jego sukces, jak to zrobił z piłkarzami ręcznymi...
Dziś polski błysk w Monaco. Dzięki Kubicy i jego podium polska flaga, obok australijskiej i niemieckiej, powiewała w Monte Carlo.