Tylko co 14 obywatel Brazylii to Murzyn, mimo, że w XIX wieku przywieziono tu, bagatela, 3,5 miliona murzyńskich niewolników... Z czasem rasy mieszały się, tworząc swoisty tygiel, konglomerat- to dlatego ok.40 proc. Brazylijczyków dziś to efekt tej rasowej mieszanki: Mulaci i Metysi Leje, jak z cebra. Ściana wody -dosłownie. Przewidujący kierowca pożycza mi parasol, ale choć chronię sie pod nim i biegnę, ile sił w nogach krótki odcinek między ulicą a kościołem pod wezwaniem świętego Jana Bosco to i tak jestem po dwóch takich kursach, w tę i z powrotem, solidnie przemoczony. Jednak doświadczeni ludzie z długim stażem w Brazylii mówią z uśmiechem, że pora deszczowa w stolicy kraju to nic w porównaniu z tym, co dzieje się między styczniem a majem choćby w mieście Belem na północy kraju. Tam w ciągu miesiąca spada wielokrotnie więcej wody niż w Tatrach w ciągu całego roku. W Belem ludzie umawiają się na kolację nie na określoną godzinę, ale „po deszczu”. Nikt nie pójdzie do przyjaciół na 18 czy 19 przemoczony do „suchej nitki”. A tak na marginesie : Belem po portugalsku znaczy „żłobek”. Podobieństwo z Betlejem jest absolutnie nieprzypadkowe: wiadomo przecież, że Pan Jezus urodził sie w Brazylii... Przynajmniej tak uważa wielu Brazylijczyków. Jezus urodził się w Brazylii...
Brazylia, dzień drugi. Czy wyglądam na Brazylijczyka, na „swojaka” ? Chyba tak, skoro niemal wszyscy: w muzeum, hotelu, na ulicy zwracają sie do mnie po portugalsku. Z drugiej strony nie jest to znowu takie zaskakujące, skoro ponad połowę mieszkańców tego kraju stanowią biali i kreole.