Coś niesłychanego, Dziurawy Stefan broni Jarosława! Czegoś takiego nie pamiętają najstarsi górale. To znaczy kiedyś, owszem, kiedyś Kaczory nie były dlań takie straszne, nawet się Stefek starał przyjąć do PIS, ale go odwalili, odtąd sie datuje straszliwa, niepohamowana nienawiść 8- dziurowego Stefana do PiS i wszystkiego, co mu przypomina Kaczyńskich. A właściwie wszystko mu przypomina Kaczyńskich, bo tylko o nich mówi, o niczym innym, bo też na niczym innym sie nie zna, chyba, że na muchówkach, ale , kto by chciał słuchać o muchówkach! Chyba tylko muchówki, a one ani nie głosują, ani nie oglądają reklam. Skala tej nienawiści jest zdumiewająca, jest tylko kilku takich zawodników w Polsce- Stefek- Dziurawiec właśnie, Kuczyński, Wołek, Kutz/Kuc, Wajda... No, ale palma pierwszeństwa przypada bezapelacyjnie Stefkowi . Ta palma właśnie , która mu odbiła. Ta piana na ustach, te rozbiegane, oszalałe oczy, te nogi tupiące w jakimś rozgorączkowaniu... Raz go pokazano w studiu bez stolika przykrywającego mu te roztańczone nogi, ludzie, Fred Astair przy nim, to kloc drewna!
Ale, jak widzimy , jest sposób, by Stefan zaczął chwalić Jarosława. Otóż wystarczy, by jego miejsce zajął Okrutny Zbigniew, postrach fejginiąt z Wyborczej. I już, na zasadzie mniejszego zła Jarosław jest OK.
Już kiedyś tak pisał, chyba, właśnie Kuczyński. Kaczyński to zło wcielone, ale taki Ziobro, czy Kurski, to dopiero demony! No, jak oni przejmą PIS, to on pierwszy będzie bronił Jarosława!
Aż zaczynam się martwić o Jarosława, tylu ma nagle przyjaciół, właśnie odkrył, że ma wielkiego przyjaciela w osobie Henryki Krzywonos, Baronowej Muenchhausen Sierpnia, której się ubrdało, że zatrzymała tramwaje w Gdańsku, gdy tymczasem to koledzy z zajezdni wyłączyli jej prąd, gdy wyjechała na trasę, jako łamistrajk. Przyjaźń ta jest dość niebanalna, objawia się tym, że Pani Krzywonos zamierza przyjaźnie zaciągnąć Jarosława do psychuszki. No, nie zazdroszczę przyjaciołom Pani Henryki, muszą mieć nielekko! Co chwila się oganiać od niej i zapierać kończynami przed Izbą Przyjęć!
Teraz z kolei Dziurawy Stefek, Kuczyński... Jak się ma takich przyjaciół, to w zasadzie już nie potrzeba wrogów. Nie od dzisiaj całe drużyny i plutony dziennikarzy i komentatorów ( z racji ich drugich etatów terminologia wojskowa zdaje się być najwłaściwsza i najlepiej oddająca ich status) szczerze i z dobrego serca doradzają Jarosławowi, co też musiałby zrobić, żeby uzyskać ich uznanie i być może , kto wie, nawet głos w wyborach. Nie na pewno, z wahaniem, ale jednak. Nawet wściekli są na niego, że, ponieważ ich nie słucha i nie robi tego, co mu radzą, nadal muszą popierać takich głupków , jak ekipa Tuska, czy Prezydenta Cherbu Red Bul. Nawet rozumiem ich złość, też bym się złoscił, gdyby mi rozkazano popierać takie szmondactwo, uosobienie głupoty, hucpy i niekompetencji.
Ale co zrobić, służba, nie drużba. A i kredyty trzeba spłacać.
Zastanawiam, się, co by zrobili ci wszyscy drodzy przyjaciele, jakich słów i wyrażeń użyli, gdyby nagle Jarosław zrobił im psikusa i odszedł sobie do Sulejówka. Oczywiście, początkowo zapanowałby panika, propagandziści nie wiedzieliby, co zrobić, kogo obciążyć winą za opóźnienia w budowie dróg, za embargo na żywność, za rurociąg, za powodzie i burze, do tej pory było jasne, Jarosław i Lech, potem też jasne, Jarosław, no a teraz co? Konsternacja. No, ale już po chwili ruszyłaby machina- ZIOBRO! Okrutny Zbigniew! Morderca laptopa! Jarosław Kaczyński, to nawet jeszcze nie był taki najgorszy, nawet rozważaliśmy z nim współpracę, bo, jednak, tego, patriota i w ogóle, nooo, ale teraz, to już PiS ostatecznie stracił szanse na koalicję, na współpracę i w ogóle na wszystko.
A może Pan Prezydent, by pognębić Okrutnego Zbigniewa, czy Antoniego O Strasznych Oczach i jednoczesnie przejąć elektorat kaczystowski, w tej liczbie niżej podpisanego, kaczystę czarnopodniebiennego, udekoruje, choćby i przemocą, Jarosława Orderem Orła Białego, a tygodnik „Wprost” przyzna mu tytuł Człowieka Roku, co prawda dając na okładkę zdjęcie, na którym się Jarosław krzywi i ma rozwiązaną sznurówkę ( bo pewnych nawyków tak z dnia na dzień sie nie da zmienić), ale zawsze.
Nie takie rzeczy już widzieliśmy. Ot, choćby Bolek Wałęsa. Przecież nie było takiego wyzwiska, jakiego by mu oszczędzono na salonach, aż tu, prawdziwe błogosławieństwo dla zapomnienego i wyszydzanego herosa, Kaczyńscy doszli do władzy, i nagle stał się potrzebny, nagle go podniesiono z kupy śmieci, otrzepano, nadęto, jak balon i puszczono na szerokie wody, Wszystko, czego od niego oczekiwano, to by pluł na Kaczyńskich, no, a do tego, to akurat nie trzeba go było namawiać.
Gdyby tak udało sie Jarosława namówić do skrytykowania Zbigniewa Ziobro, czy Antoniego Macierewicza, to kto wie, może „Wyborcza” dołączyłaby do swego weekendowego wydania „O dwóch takich, co ukradli księżyc” i pocztówkę z Parą Prezydencką?
P.S. zachęcam do przeczytania notek w Rzepie, też o Przyjaznej Heńce i Freepl, o Jedwabnem!
http://www.wsieci.rp.pl/opinie/seawolf
http://freepl.info/seawo…
http://niepoprawni.pl/bl…
http://niezalezna.pl/blo…
http://seawolf.salon24.p…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4637
i to jeszcze jak !W normalnym kraju to do sejmu nawet na ciecia by go nie przyjęto.
a tu masz marszałek.
Wilku, jak zwykle zdrowo się uśmiałam z Twoich trafnych spostrzezeń.Dzień bez czytanie Ciebie jest stracony.Boję się jednak o Ciebie.Tyle prawdy madrej i demaskujacej otaczające nas zło, nikt mi znany nie jest w stanie przekazać w tak czytelny i trafny sposób.Tylko Ty tak potrafisz.Masz wielki dar rozumnego myślenia i niesamowity dar przekazywania tego. Tacy ludzie powinni Polskę reprezentowac i mam nadzieję, że oprócz pisania będziesz startował w wyborach. Proszę o to.
stała fanka
trudno się dziwić, przeca ZZ to najpoważniejszy kandydat na przyszłego ministra sprawiedliwości, czego mu z całego serca życzę. Tak jak to już pisałeś Wilku, taka prawidłowość, jak POniektórzy o kimś mówią źle, znaczy że to porządny chłop/kobita, i vice versa
Pozdrawiam
W analogii do osmiostopowca (an eight-footer) by sie niezle na angielski tlumaczylo jako Steve an eight-holer.
Tlumaczyloby sie jeszcze lepiej gdyby nie bylo legendy, ze Stefek tych osiem strzalow na klate przyjal, a wiesc gminna prawde niosla, ze te strzaly nie na klate ale w d... .
skansen w Wdzydzach spalic, bo Kaczynski sie pozytywnie o koronkach wypowiedzial, to dzis w prasie bedzie instrukcja:"Szklane drzwi natychmiast zastapic blacha falista!".Podpis:Jego Dziurawa Szerokosc Stefek.
Cztery lata mieli na pozbycie sie traumy pod tytulem Zbigniew Ziobro, ale psychiatrzy nie mieli wolnych terminow!
Uwiklani w sadach , swoich na lodzie zostawili!
Teraz te stefkowe dziury przeciag spowodowaly i resztki zwojow pooooszly! Tylko ta facjata, implantatami na pol podzielona, czy to jeszcze twarz, albo tez juz, jak cala jego reszta?
od dziś cztać będę Pana regularnie,
wielki szacun,
serdecznie dziękuję z pozdrowieniami
Ostrożnie z krzywonos. ma o sobie film bodaj prod. niemieckiej i nawet pokazali go w TV, właśnie jako wielce zasłużoną. Za złe słowa może być procesik. Niestety nie dałem rady tej bzdury obejrzeć ale mam w archiwum.
gołosłowności naszemu drogiemu Seawolfowi pozwalam sobie podesłać cytat pełen troski pióra Grzegorza Skowrona z "Dziennika Polskiego". Felietonista martwi się szczerze i po przyjacielsku, że PiS dąży do samozagłady i, między innymi, podaje na to taki dowód. "Drugi dowód to billboardy, na których szef PiS podpisany jest jako premier Jarosław Kaczyński. Rozwieszanie takich plakatów w Krakowie, gdzie jeden premier z wyborczych billboardów na czele rządu jednak nie stanął, bo jego ugrupowanie wybory przegrało, jest sporym aktem odwagi, a być może desperacji, bo premier Kaczyński pojawia się także w najnowszych spotach reklamowych PiS." Po rozwikłaniu tej perełki stylistycznej pojawiają się wnioski: 1. Zbyt wczesne tytułowanie się premierem przynosi pecha (wg. p. Grzegorza oczywiście). Tu mogę autora uspokoić - wystarczy odpukać w niemalowane drewno.I tutaj wniosek poboczny - przynajmniej niektórzy felietoniści "Dziennika Polskiego" są przesądni. 2.Felietonista ma kiepską pamięć. Ugrupowanie "premiera z Krakowa" wybory wygrało i nic nie stało na przeszkodzie, aby Rokita został premierem, ponieważ ugrupowaniem tym był POPiS. To Donald Tusk, którego partia nie wygrała, obraził się i zerwał wszelkie umowy rozbijając ugrupowanie. w tej sytuacji Kaczyński musiał brać, co leży czyli Marcinkiewicza. 3. Zwłaszcza w Krakowie, który lubi tytuły, Jarosław Kaczyński ma święte prawo nazywać się premierem, bo nim był. Felietonista nie zna, albo tylko nie kultywuje, obyczajów lokalnej społeczności, w której żyje, mamy chyba wobec tego prawo nazwać go aspołecznym. Reasumując: zabobonny, lekko sklerotyczny, aspołeczny, mający problemy z jasnym artykułowaniem myśli. Masz Pan rację, Seawolfie, należy wiać jak najdalej od takich przyjaciół, choćby pochylali się nad działaniami Jarosława z jeszcze większą troską niż czyni to Grzegorz Skowron.