Rekolekcje sposobem na kryzys

Niepowodzenie często oprócz cierpienia ma także i tę właściwość, że zwraca nas w stronę Boga. Pytamy się na modlitwie: dlaczego? dlaczego mnie to spotkało? Prócz choroby i życia osobistego dotykają nas niepowodzenia finansowe. Czy więc kryzys ekonomiczny nie jest wołaniem o zwrócenie się ku Bogu?

Tak uważa Ettore Gotti Tedeschi prezes banku watykańskiego. Jego zdaniem aby rozwiązać trapiący współczesny świat kryzys ekonomiczny, bankowcy, biznesmeni i ludzie finansów powinni odprawić solidne rekolekcje. Dyrektor banku watykańskiego przyznał, że do uzdrowienia obecnej sytuacji konieczne jest odnalezienie sensu życia przez rządzących światową finansjerą.

„Ekonomia jest jednym z narzędzi, tak samo finanse. Same z siebie nie są dobre, ani złe. Wszystko zależy od tego, jak się ich używa. Głęboka kultura nihilistyczna w ostatnich 20 latach zaraziła Europę. Chodzi o prawie wszystkie kraje świata zachodniego. Stworzyła system całkowitego oderwania od istotnych prawd, które kierują użyciem narzędzi. Sprawiło to, że narzędzia nabrały moralnej autonomii, stając się celem zamiast środkiem” - cytuje Gottiego Radio Watykańskie.

Zdaniem bankowca, kiedy sprawy idą źle, nie należy zmieniać narzędzi, ale człowieka. „Chodzi o to, by stał się on zdolny używać ich dla dobra wspólnego i dla samego człowieka. Dlatego, żeby rozwiązać obecny kryzys, klasa kierownicza winna powrócić do odprawiania rekolekcji. To nie żart. Przez rekolekcje człowiek znajduje na nowo sens życia, działania, uczy się odróżniać cele od środków. Odkrywa, że głównym celem jest człowiek i dobro wspólne” - twierdzi Gotti.

Czy więc nawrócenie i modlitwa jest sposobem na obecny kryzys? Nawet sami bankowcy przyznają, że obecne światowe finanse w dużym stopniu przypominają spekulacyjne piramidy finansowe. Dają one zysk wąskiej grupie ludzi, kosztem wielu pozostałych. Jedno wydaje mi się pewne, jeśli żaden człowiek nie może tego zmienić, może to zrobić jedynie Bóg. Oczywiście pod warunkiem, że możni tego świata zechcą go wysłuchać.