Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Mołdawia - wino i bryndza

Ryszard Czarnecki , 17.02.2010

W ostatnich kilkunastu latach z Mołdawii (Mołdowy) wyjechało około miliona ludzi, czyli ok. 20 proc. narodu. To niebywały upust krwi. Robotnicy sezonowi wyjeżdżają głównie do Rosji, do Moskwy, Sankt Petersburga - ale wracają. Ci bardziej wykształceni wędrują, często na wiele lat, do Francji, Włoch, Hiszpanii, Portugalii.

 

I będą wyjeżdżać, póki się tu nie poprawi. A nie poprawi się zasadniczo, zanim Mołdawia nie zostanie wpuszczona pod skrzydła Unii - nie tyle nawet w sensie członkostwa, bo na to Kiszyniów długo poczeka, ale w sensie systematycznego, realnego, unijnego "parasola" finansowego. Na razie Republika Mołdowy jest w kolejce do Unii daleko, sporo w tyle za krajami dawnej Jugosławii: Serbią, Czarnogórą, Macedonią, Bośnią i Hercegowiną, Kosowem, a pewnie i Albanią. Póki co jest w szóstce krajów Partnerstwa Wschodniego, obok Ukrainy, Białorusi oraz krajów Południowego Kaukazu (Gruzja, Armenia, Azerbejdżan). Rumunia forsuje przesunięcie Kiszyniowa do tej pierwszej, bałkańskiej grupy. Łatwe to nie będzie.

 

                                                                                        ***

 

Tradycyjna kuchnia mołdawska to pomidory, ogórki i bryndza. Tak, tak, bryndza smakująca tak, jak ta polska. Mołdawianie mówili mi, że to podstawa ich kuchni i rzeczywiście tak jest. Można to jeść na śniadanie, jako wstęp do obiadu i na kolację. Do tego, oczywiście, popijając liczne gatunki mołdawskich win, bardzo różnych, o wielu bukietach i słusznie coraz bardziej przebijających się nawet na Zachodzie. Wina mołdawskie z francuskimi i włoskimi nie wygrają, ale swoją niszę na rynku znajdą. Tak o tym dumam pod portretem… cesarza Napoleona, w restauracji "Symposium" przy ulicy 31 sierpnia nr 78 w Kiszyniowie.

 

Ale przecież można też polecić śmiało inne miejsca, gdzie dają nienajgorzej zjeść, choćby restaurację "Ambassador" w hotelu "Leogrand" przy ulicy Mitropolit Varlaam 77 czy też ekskluzywną, już położoną poza stolicą Mołdawii "Milestii Mici", która w zasadzie jest wielką, bodaj największą jaką widziałem, piwnicą z winami. Mieści się tu 1,5 miliona butelek! Są to wina kosztujące 15 USD, ale też i takie po 1000 i po 3000 USD! Każda półka z winami ma dwie daty: jedna to data zerwania winogron i włożenia ich do specjalnych kadzi, druga zaś to data butelkowania (zwykle różnica między jednym a drugim wynosi od 11 do 14 lat). Te winne piwnice to cały kompleks ze specjalnymi, wąskimi, jednokierunkowymi uliczkami dojazdowymi, których kostka brukowa robi szczególne wrażenie. Na ścianach fotografie dokumentujące, kto był tutaj przed skromnym eurodeputowanym z Polski: Jimmy Carter, Michel Platini, Steven Seagal, książę Kentu, szef Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Holender Van Linden czy najbardziej z nich znany (żarty na bok!), były marszałek mołdawskiego sejmu Marian Lupu.

 

O ile brukowana droga, prowadząca do "Milesti Mici" ma swój urok i jest dość krótka, o tyle ulice w Kiszyniowie to tragedia, absurd i realna groźba utraty kół, zawieszenia i własnych zębów. Kierowcy zwalniają co chwila, aby nie wpaść w kolejny krater  - niczym po wybuchu miny przeciwpiechotnej, albo robią swoisty slalom, byle nie ugrzęznąć na dobre. Ten slalom nie bierze w ogóle pod uwagę tego, że ulice teoretycznie są dwukierunkowe. Slalom pod prąd - mołdawska specjalność. Ale przez to ruch odbywa się przeraźliwie wolno, samochody korkują miasto. Skądinąd komunikacja publiczna odbywa się tutaj w sposób tyleż zróżnicowany co zabawny: duże rozklekotane, czerwone autobusy królują na wyboistych jezdniach lecz znacznie więcej jest poczciwych, małych, niebieskich mikrobusików, mieszczących góra - kilkanaście osób. Te pierwsze, duże mają numery dwucyfrowe, te drugie, małe - trzycyfrowe. Niebieskie maluchy oplatają cały Kiszyniów: 105, 110, 111, 174, 178 itd., itp.

 

 

                                                                                         ***

 

To miał być mój ostatni dzień pierwszej wizyty w Mołdawii. Miał. Ale wbrew programowi i biletom lotniczym - nie będzie. Mgła na lotnisku w Kiszyniowie uniemożliwiła przyloty samolotów, między innymi z Wiednia i Budapesztu, a więc też i odloty. Zostaję  więc na kolejny dzień, a przynajmniej jego część.

 

Może znów przejadę koło Palatul Republicii, czyli Pałacu Republiki, gdzie tymczasowo obraduje parlament, i może znów, po raz kolejny, przeczytam slogan, który wszak dla wielu ludzi tutaj jest najprawdziwszą prawdą: "Republica Moldova este patria mea" - "Republika Mołdowy jest moją ojczyzną".

Mołdawia, dzień trzeci. Polska obecność w Mołdawii ma wymiar symboliczno-historyczny, to przecież najdalsze rubieże I Rzeczypospolitej. Trudno o tym zapomnieć. Zresztą po co zapominać? Raczej należy się tym szczycić.

  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 1508
Ryszard Czarnecki
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 6, 815
Liczba wyświetleń: 8,067,232
Liczba komentarzy: 10,971

Ostatnie wpisy blogera

  • SZKOŁY KORANICZNE – WYLĘGARNIE TERRORYZMU
  • "Naród wspaniały,tylko ludzie k..." czyli Piłsudski
  • Sportowcy,szpiedzy, handlarze bronią

Moje ostatnie komentarze

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • EKSHUMACJA ŚP. WASSERMANA I MILCZENIE PIĄTEJ KOLUMNY
  • Najnowszy kawał o Tusku i Gierku
  • Nowy kawał o Tusku i raju

Ostatnio komentowane

  • Jabe, Skoro boi się, jest przez nich sterowany.
  • sake2020, Cykor to właśnie pan.Tak się podlizywać obecnej władzuchnie to trzeba bardzo ją kochać albo bardzo jej się bać.Faktycznie bać się jest czego .Myśli pan,że Tusk albo Omdleusz przeczytają pana tekściki…
  • Jabe, Cykor, znaczy się.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności