Do czterech, bo w ostatnich latach stolica Dolnego Śląska przegrywała dwa razy walkę o EXPO, a ostatnio też o Europejski Instytut Technologiczny. A jednak cierpliwość popłaca - może zwłaszcza w polityce. Wybór Wrocławia będzie solą w oku części polityków, bo ich walka z Dutkiewiczem przybrała ostatnio monstrualne rozmiary. Np. wszystkie spółki skarbu państwa otrzymały zakaz sponsorowania jakichkolwiek imprez artystycznych, sportowych czy charytatywnych, w których partycypuje miasto Wrocław. Stąd np. KGHM i "Dialog" wycofały się z turnieju tenisowego ATP, od wielu lat rozgrywanego we Wrocławiu, zawsze w lutym. Wszystko to po to, aby zmniejszyć szanse Dutkiewicza na reelekcję. Dlatego też działacze PO z Dolnego Śląska byli dziś w schizofrenicznej sytuacji: jako Dolnoślązacy cieszyli się z sukcesu Wrocławia, jako partyjni aktywiści Platformy martwili się mocno, bo ta decyzja umacniała lokalnego, śmiertelnego wroga PO - Dutkiewicza.
Cóż, Wrocław górą. PO dołem, albo raczej ciemną doliną.
Do czterech razy sztuka - powtarza sobie Rafał Dutkiewicz, prezydent miasta, w którym - po dzisiejszym głosowaniu w Paramencie Europejskim - znajdzie się druga siedziba Biura Informacyjnego europarlamentu, a także druga siedziba Biura Komisji Europejskiej w Polsce