Panie i panowie z Akcji Alternatywnej "Naszość" (na nich trafiło) popracują sobie jako śmieciarze (żadna praca nie hańbi, jak miałem 5-6 lat sam chciałem być kierowcą śmieciarki - była supergłośna, wielka i miała rożne fajne światełka). Za co? Ośmielili się pożartować z włodarza Sopotu, kolegi partyjnego (do czasu) i osobistego (dalej?) premiera Tuska, prezydenta Karnowskiego. Jak? Nieproszeni przyszli na sesję Rady Miasta, do tego z wrednym - choć surrealistycznym - transparentem: "Jacek Karnowski największym piratem morskim"... Skandal? Jeszcze jaki! To i kara musi być dotkliwa, aby nikt nigdy więcej z władzy nie kpił. A władza lokalna to realna władza - jak widać po wyroku sądu. Do tego jeszcze zaprzyjaźniona z władzą centralną, która też, jak wiadomo, żartów nie lubi.Happening miał miejsce 20 marca. Wyrok - po 9 miesiącach - zapadł, jak na polskie warunki, bardzo szybko. Inne, naprawdę poważne sprawy, afery gospodarcze, wielkie korupcje, złodziejskie prywatyzacje ciągną się na wokandzie całymi latami. A tu proszę: władza rychliwa - a że niesprawiedliwa to już inna historia...Skądinąd wiadomo, że wymiar sprawiedliwości w Sopocie nie był zainteresowany całą sprawą, dopóki Karnowski... nie wygrał referendum i w jego wyniku pozostał na stanowisku prezydenta. Po referendum sąd uznał potrzebę stwierdzenia: "Przy Tobie Najjaśniejszy Panie stoimy i stać pragniemy"...Wysoki Sąd - niewysokie loty. Ale przecież to niska kara. Piotra Lisiewicza, lidera tego i innych happeningów w dyby zakuć, albo i w pręgierz (publicznie oczywiście), wychłostać prześmiewcę, druku zakazać... Sopockiemu sądowi dedykuję w tym kontekście słowa piosenki: "Czego się boisz głupia, czemu nie chcesz iść na całość?"...I dobra rada dla sądu w Sopocie: organizujcie, chłopaki, Wasze posiedzenia wyjazdowe, aby naród mógł poznać Waszą ciężką, intelektualną pracę. Najlepiej w zakładach psychiatrycznych. Tam też są wariaci (po części) - chociaż zwykle uczciwsi od Was...
Gdyby organizowano mistrzostwa świata prawniczych absurdów - nasz, polski, sopocki Wysoki Sąd miałby szansę na medalowe miejsce. Oto bowiem sąd z grodu Donalda Tuska skazał młodych ludzi, biorących udział w happeningu w tamtejszym Urzędzie Miasta, na karę... pracy w Zakładzie Oczyszczania Miasta.