Zachorował Sławomir Nowak, a lekarz nie był mu nawet w stanie powiedzieć czy to grypa zwykła czy świńska. Zachorował Sławomir Nitras. Sprytnie zaszczepił się Adam Bielan - zresztą w siedzibie europarlamentu. Zaszczepiłem się i ja - ale nie tyle na grypę, co na... tyfus. Nie wynika to z poszukiwania oryginalności, lecz konieczności: udaję się do Afryki (w ramach oficjalnej delegacji PE), a moje poprzednie szczepienia przeciwko tyfusowi miały ważność tylko na trzy lata.
Politycy uważnie nasłuchują, kto z tej branży choruje, a kto jeszcze nie, kto się zaszczepił, a kto nie i dlaczego. Nasze zdrowie zaczęło też budzić zainteresowanie najpoważniejszych mediów. Byłoby może jednak lepiej, gdyby politycy, zwłaszcza ministrowie zdrowia, bardziej interesowali się zdrowiem obywateli - a więc podatników...
Ledwo wyszedł ze szpitala prezydent Rzeczpospolitej, a już grypa kosi niczym łan następnych polityków. Ewidentnie ponad podziałami politycznymi.