G.O.: Kto rządzi przeszłością w tego rękach jest przyszłość

        Miało być o teraźniejszości i przyszłości, tymczasem utkwiliśmy w dalekiej przeszłości i to po koniec Średniowiecza w czasach, które znamy tylko z historycznych przekazów. Ja wolę opierać się na bezpośrednich przekazach ludzi żyjących do kilku pokoleń wstecz. Na przekazach, które sami możemy bardzo łatwo sprawdzić.

Wracając do „miary dobrobytu” posłużę się historią, nie za bardzo lubianych przez nas sąsiadów, bo nie chcę być posądzany o dyskryminację własnego społeczeństwa. Jak zapewne pamiętamy, nie tak dawno istniały dwa państwa niemieckie. Niemcy zachodni twierdzili, że u nich poziom życia jest czterokrotnie wyższy niż w NRD. Uzasadniali to bardzo prostymi przelicznikami. W RFN przeciętny zarobek wynosił ok. 2 000 DM a w NRD 1 000 M. Ceny zaś w sklepach były na zachodzie dwa razy niższe. I rzeczywiście np. telewizor kosztował w NRD 2000 M a w RFN 1 000 DM, pralki, radia magnetofony, były w podobnej relacji. Generalnie ci na zachodzie dwa razy więcej zarabiali i dwa razy mniej wydawali. Czy aby na pewno? Z naszej, wschodniej perspektywy, na pierwszy rzut oka, tak to właśnie wyglądało. Inaczej jednak przedstawiało się to po przekroczeniu granicy. Za piwo, które w NRD kosztowało w każdej restauracji 0,51 M w RFN życzyli sobie, co najmniej 2,50 DM. Podobne relacje dotyczyły całej żywności. Koszty zamieszkania i mediów w NRD były symboliczne a w RFN nieporównywalnie wysokie w stosunku do zarobku. Po opłaceniu tego wszystkiego, co konieczne, ten przelicznik nie wyglądał już wcale tak atrakcyjnie a nie braliśmy w ogóle pod uwagę takiego „drobiazgu” jak pewność zatrudnienia. Na tym skromnym przykładzie chcę tylko pokazać, że te same dane statystyczne mogą być skrajnie różnie interpretowane i są pewne czynniki zupełnie niemierzalne. Dzisiaj, podobnie jak na zachodzie, już nie mamy pewności zatrudnienia, ale oni mają np. pewność zamieszkania a my mamy eksmisję na bruk.

Nie chcę też brnąć w niekończące się spory. Jeżeli ktoś chce wierzyć, że jesteśmy krainą dobrobytu, nich wierzy. Proponuję jednak skupić się na tym, jakiej przyszłości chcemy i czy na taką przyszłość nas stać. Nie chcę też niekończącego się sporu na temat wyższości pańszczyzny nad oczynszowaniem. Być może w wiekach średnich tak to właśnie wyglądało, jednak od końca XVI wieku poziom życia ludności polskiej na ziemiach polskich był na skandalicznie niskim poziomie w porównaniu choćby z poziomem życia osadników niemieckich. A osadnicy ci byli bezrolnymi chłopami w Niemczech, którym Cesarz austriacki Józef II sfinansował domy ziemię i dobytek na start w nowym nieznanym kraju. Cywilizacyjnie to była przepaść. Wszystko to można łatwo sprawdzić odwiedzając np. Muzeum Okręgowe w Nowym Sączu, gdzie jest specjalna ekspozycja poświęcona temu tematowi. Aby dowiedzieć się o sytuacji ludności, nie tylko wiejskiej w II RP wystarczy prześledzić roczniki statystyczne z tego okresu.

Jeżeli jednak nie mam racji, to co w takim razie jest przyczyną syndromu niewolnika, o którym nie tylko ja pisałem. Wspominali o tym również niektórzy dyskutanci? Gdyby próbować wmawiać przeciętnemu Duńczykowi, że nie może zarabiać tyle, co Szwed, bo Szwedzi w przeciwieństwie do Duńczyków mają bogate złoża magnetytu, to Duńczyk zapytałby wmawiającego, od kiedy ma takie objawy i jaka to jednostka chorobowa. My dokładnie tę samą argumentację przyjmujemy bez jakiegokolwiek sprzeciwu i jeszcze przepraszamy argumentującego, że ośmieliliśmy się w ogóle zadać pytanie dotyczące wyższego poziomu życia. Zastanówmy się więc, co jest przyczyną takiego naszego zachowania i co zrobić, aby to zmienić?

W poprzednim wpisie zadałem też dość ważne pytanie: czy możliwe jest funkcjonowanie państwa i jego rozwój, bez jakiejkolwiek formy haraczu? Generalnie bez podatków. Odpowiedziała tylko Pani Anna stwierdzając, że nie wyobraża sobie takiego państwa. A ja odpowiem, że nie tylko możliwe, ale konieczne, jeżeli kraj ma się w ogóle rozwijać. Nie tylko nasz kraj. Potrafię to nie tylko uzasadnić, ale i podać przykłady krajów, gdzie było to możliwe i nie była to żadna utopia. O tym jednak w poświątecznym wpisie. Teraz życzę wszystkim spokojnych świąt i konstruktywnych przemyśleń niekoniecznie związanych z treścią mojego wpisu.                                             
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Pani Anna

15-04-2022 [20:36] - Pani Anna | Link:

Mam nadzieję,  że poda Pan przykłady i szczegółowo opisze.  Co do syndromu niewolnika, to nie sądzę,  by to dotyczyło narodu jako całości.  Taką postawę prezentują wszyscy bez wyjątku politycy sprawujący władzę,  bez względu z jakiej opcji się wywodzą. Wynika to jak sądzę z selekcji negatywnej - karierę robią wyłącznie osobniki prezentujące jak najgorsze cechy, służalczosc i wazeliniarstwo. Dlatego tak wygląda "polityka" w ich wykonaniu. Oby nie narazić się silniejszym, a przede wszystkim zapewnić sobie miękkie ładowanie po upływie kadencji. A posłuszeństwo załatwia poziom szkolnictwa, propaganda i publiczny lincz oznaczający niemal zawsze wykluczenie i śmierć zawodową dla każdego,  kto ośmieli się wychylić. 
Nie ma wolności,  kiedy człowiek boi się,  czy zdoła utrzymać rodzinę. 

Obrazek użytkownika u2

15-04-2022 [22:09] - u2 | Link:

A ja odpowiem, że nie tylko możliwe, ale konieczne, jeżeli kraj ma się w ogóle rozwijać.

Znowu tuskowe bajeczki dla głodnych niemieckich dzieci o niewidzialnej ryńce rynku, która wszystko co polskie odda za grosze dla bogatych Niemców :-)

Obrazek użytkownika Jabe

16-04-2022 [00:06] - Jabe | Link:

W NRD z zasady fałszowano ceny, a w RFN tylko wyjątkowo. A z manipulacji cenami nic dobrego nie wynika, bo cena powinna odzwierciedlać wkład pracy, prowadząc do optymalizacji. Tego nasi pogrobowcy komuny nie potrafią zrozumieć.