Walka o polskie wojsko (1)

Sto lat temu rozpoczęła swą działalność Tymczasowa Rada Stanu.
 
    Tymczasowa Rada Stanu została powołana rozporządzeniem gen. von Beselera z 6 grudnia 1916 roku. W jej skład wchodziło 25 mianowanych członków (15 z okupacji niemieckiej, 10 z austrowęgierskiej). Jej głównym zadaniem było opracowanie projektów rozporządzeń, "ustanawiających wspólne przedstawicielstwo części Królestwa Polskiego", a także  przygotowywanie organizacji polskiej administracji państwowej. Prace merytoryczne prowadzone były w departamentach oraz specjalnych komisjach przygotowawczych.
 
    Najważniejszą komisją Rady była komisja wojskowa, która miała zająć się organizacją przyszłej armii polskiej. Poszczególne polskie partie miały różny stosunek do tej kwestii.  Aktywiści skupieni w Klubie Państwowców opowiadali się na niezwłocznym stworzeniem armii polskiej, bez uprzedniego wysuwania warunków o charakterze politycznym. Pasywiści byli przeciwni tworzeniu armii, gdyż nie chcieli aby Polska angażowała się po stronie państw centralnych. Lewica niepodległościowa podzielała stanowisko Piłsudskiego, który uważał, iż przed utworzeniem armii najpierw państwa centralne winny zgodzić się na powołanie polskiego rządu, któremu zostanie podporządkowana utworzona i dowodzona przez Polaków armia.
 
    Po zdymisjonowaniu z Legionów w końcu września 1916 roku Józef Piłsudski znalazł się na marginesie wydarzeń i wydawać się mogło, iż decydujący głos w kwestiach budowy armii miał będzie szef Departamentu Wojskowego Naczelnego Komitetu Narodowego, Władysław Sikorski. On też w "notatce służbowej w sprawie organizacji wojska polskiego" z 28 października 1916 roku domagał się utworzenia Departamentu Wojskowego przy mającej powstać Radzie Stanu, jako instytucji prowadzącej całą organizacyjną pracę wojskową i spełniającą w praktyce rolę polskiego ministerstwa wojny. Legiony, przekształcone w Polski Korpus Posiłkowy, przy tworzeniu armii zostałyby użyte jako kadry. Stanowisko zajmowane wówczas przez Sikorskiego było zbieżne z oczekiwaniami niemieckich sztabowców, którzy dążyli do natychmiastowego utworzenia polskiej armii, która odciążyłaby Niemców na wschodzie i pozwoliła na przerzucenie części wojsk na front zachodni.
 
    Próbą wyjścia z impasu był list otwarty, wystosowany przez Piłsudskiego na ręce rektora Brudzińskiego, w którym Brygadier ofiarowywał swą żołnierską służbę polskiej władzy rządowej z chwilą jej powstania.
 
    Komendanta wsparł Centralny Komitet Narodowy, który w adresowanej do społeczeństwa odezwie jednoznacznie stwierdził, iż "armię, będącą najczystszym wyrazem woli i zapału narodu, musi powołać Rząd Polski, jedyny uprawniony szafarz krwi polskiej". Jednocześnie w piśmie do Beselera z 10 listopada 1916 roku CKN wysunął postulat, by sprawami wojska polskiego zajmował się wydział spraw wojskowych, do którego powinny zostać powołane osoby cieszące się zaufaniem narodu. CKN nie ukrywał też, że to Józef Piłsudski winien znaleźć się na czele polskiej siły zbrojnej.
 
    Tymczasem, choć warszawski generał-gubernator chciał pozyskać wsparcie Piłsudskiego, rolę organizatora polskiej armii i zarazem jej naczelnego dowódcy w okresie przejściowym rezerwował dla siebie. Nic więc dziwnego, iż propozycje CKN zdecydowanie odrzucił.
 
    W tym samym czasie nowy komendant Legionów, gen. Stanisław Szeptycki, powierzył płk. Marianowi Januszajtisowi opracowanie projektu organizacji armii polskiej. Równocześnie Sikorski otrzymał rozkaz objęcia kierownictwa akcji werbunkowej. Opracowane przez niego zasady prowadzenia werbunku pomijały Polską Organizację Wojskową, zdominowaną przez zwolenników Brygadiera, co potwierdzało że Sikorski zamierza pretendować do roli kierownika spraw wojskowych w przyszłym rządzie.
 
    W odpowiedzi CKN przystąpił do akcji prasowo-ulotkowej, oskarżając Sikorskiego, że "bez niczyjego upoważnienia uznał armię prusko-polską, przygotowując do niej werbunek", oraz co gorsza "na niemiecki rozkaz i za niemieckie pieniądze". Akcja ta, pomimo obrony szefa DW NKN przez działaczy Ligi Państwowości przyniosła oczekiwane efekty – umożliwiła Piłsudskiemu przejęcie inicjatywy. W dniu 26 grudnia 1916 roku złożył on na ręce Beselera memoriał o organizacji werbunku do polskiej siły zbrojnej.
 
    Brygadier przestrzegał w nim  warszawskiego generał-gubernatora, że idea wojskowa nie jest w społeczeństwie polskim popularna i wobec tego należy ją poprzedzić kampanią propagandową. Zalecał więc, by akcja wstępna rozpoczęła się od wyrobienia nastroju "w wielkim stopniu przez pobudzenie uczuć". Szczególną wagę przywiązywał przy tym do faktu, aby była to samodzielna akcja polska, prowadzona przez Legiony "z pomocą środków cywilno-politycznych".
 
    Jądrem polskiego wojska miały stać się przekazane do dyspozycji Tymczasowej Rady Legiony. Pierwszy korpus należało tedy formować przy pomocy "prawie wyłącznie oficerów i żołnierzy legionowych”, unikając udziału oficerów przydzielonych z innych armii. Całą akcją powinni, zdaniem Brygadiera, kierować "ludzie popularni i mający za sobą legendę".
 
    W akcji cywilno-politycznej, prowadzonej przez społeczeństwo, Brygadier w szczególny sposób traktował wszelkiego rodzaju towarzystwa o charakterze sportowym. "Doświadczenia poczynione zarówno przed wojną, jak i w czasie wojny - podkreślał - dają mi prawo przypuszczać, że wpływ nawet niewielkich ugrupowań tego rodzaju jest bardzo duży i zaraża duchem wojennym dalekie swe otoczenie". Towarzystwa takowe objęłyby swym zasięgiem przede wszystkim młodzież. Ludzie starsi, popierający akcję, stanowiliby natomiast podstawę dla tej części "polskiej maszyny, która będzie konieczna dla współdziałania z siłami technicznymi państw centralnych w drugim okresie, gdy będzie już można przejść do normalnego tworzenia wojska przez pobór". 
 
    W tym przypadku Piłsudski przewidywał powołanie do życia specjalnych komitetów prowincjonalnych. Postulowana zaś samodzielność, zarówno związana z formowaniem pierwszego korpusu, jak i cywilnym zapleczem werbunku służyć miała do przełamywania nieufności polskiego społeczeństwa.
 
    Brygadier otwarcie dawał do zrozumienia Beselerowi, że tylko on jest zdolny do wytworzenia sprzyjającego sprawie formowania armii klimatu. Ostrzegał też, że nie tylko sami Niemcy, ale i ci spośród Polaków, którzy twierdzą, że społeczeństwo czeka niecierpliwie na hasło wzywające do szeregów - niewiele zdziałają.
 
    Wydaje się przy tym, że w pierwszym rzędzie "Piłsudskiemu chodziło o stworzenie warunków, umożliwiających szybką mobilizację armii narodowej w przyszłości, najlepiej poza aparatem administracyjno-wojskowym okupanta". Stąd właśnie brało się przykładanie tak wielkiej wagi do okresu przejściowego oraz dbałość o utrzymanie pełnej kontroli nad POW. Nie zamierzał przecież, co poświadcza zapis w diariuszu Świtalskiego, "wchłaniać całego POW do wojska", gdyż prowadziłoby to do ponownej bierności społeczeństwa, pozbawienia rozpędu czynników politycznych i przerzucenia, tak jak uprzednio, ciężaru prowadzenia polityki na wojsko.
 
    W odpowiedzi Sikorski w  "Memoriale w sprawie armii polskiej", przygotowanym w początkach stycznia 1917 roku, podtrzymywał  swą opinię, że armia polska może powstać natychmiast. Przekonywał, że "liczne wojsko polskie" stanie się podstawą do wysuwania żądań pod adresem państw centralnych, zwłaszcza w sprawach kształtu wschodnich granic Polski. Z tych względów rozpoczynanie pracy nad formowaniem armii od, jak chciałby Piłsudski, "odpowiedniego wychowania młodzieży" czy powoływania do życia specjalnych, wspierających ideę militarną stowarzyszeń, uznał za program, "którego wykonanie rozłożyć się musi na lata całe". Zdecydowanie oprotestowywał również sugestie, by kadrami armii, obok Legionów, stała się POW.
 
    Ze swej strony Sikorski przedkładał, by niezwłocznie po przejęciu Legionów przez Radę  proklamowała ona ochotniczy werbunek. Po rozszerzeniu go w możliwie szybkim czasie na Litwę i w ogóle dawne wschodnie kresy Rzeczypospolitej dałby on, jak mniemał, 50 tysięcy rekruta w ciągu trzech miesięcy. W końcu kwietnia bądź na początku maja możliwy byłby tym samym pobór przymusowy. Tą drogą, obejmując trzy roczniki, armia powiększyłaby się o dalsze 120 tysięcy żołnierzy .
 
    Sikorski wierząc, że polska armia powstanie stosunkowo szybko nie brał pod uwagę  nastrojów dominujących w środowisku legionowym, z którymi liczył się Piłsudski. Brygadier, pertraktując w sprawach formowania armii ze sztabowcami z otoczenia Beselera doskonale się orientował, iż warszawski generał gubernator do powodzenia całej akcji przywiązuje wielką wagę.  W rozmowach, prowadzonych przy udziale Szeptyckiego w początkach stycznia 1917 roku z wojskowymi niemieckimi, Piłsudski przedstawił warunki, na jakich przy tworzeniu armii gotów byłby uczestniczyć. Legiony musiałyby zatem niezwłocznie zostać przekazane przez Austrię Tymczasowej Radzie, werbunek prowadzony "przez pułki lub POW", sama zaś POW musiałaby uzyskać ochronę prawną, na koniec oddziały legionowe "dla nawiązania kontaktu ze społeczeństwem" zostały "inaczej dyslokowane".
 
    Ostatecznie zwycięsko z tego pojedynku wyszedł Piłsudski, który po ukonstytuowaniu się Rady został referentem Komisji Wojskowej, Sikorski zaś występował na jej forum jedynie jako rzeczoznawca. Nie zaprzestał jednak prób podkopania autorytetu Komendanta wśród królewiackich ugrupowań politycznych.
 
CDN.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marek1taki

11-01-2017 [09:47] - Marek1taki | Link:

"Stąd właśnie brało się przykładanie tak wielkiej wagi do okresu przejściowego oraz dbałość o utrzymanie pełnej kontroli nad POW"
No właśnie.