Rokosz sędziowski, czyli rzecz o Arcykapłanie

Art. 21 ustawy o TK
(z dnia 25 czerwca 2015)

1. Osoba wybrana na stanowisko sędziego Trybunału składa wobec Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej ślubowanie następującej treści:
„Uroczyście ślubuję, że pełniąc powierzone mi obowiązki sędziego Trybunału Konstytucyjnego będę wiernie służyć Narodowi i stać na straży Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, czyniąc to bezstronnie, według mego sumienia i z najwyższą starannością, oraz strzegąc godności sprawowanego urzędu.”.
Ślubowanie może być złożone z dodaniem zdania „Tak mi dopomóż Bóg.”.
2. Odmowa złożenia ślubowania jest równoznaczna ze zrzeczeniem się stanowiska sędziego Trybunału.

Odmowa złożenia ślubowania skutkuje zrzeczeniem się ze stanowiska. A czym skutkuje odmowa wypełniania obowiązków wynikających ze ślubowania??? 
 
Przypomnijmy, mamy dwa artykuły Konstytucji RP, dotyczące źródeł prawa:
Art. 87.
1. Źródłami powszechnie obowiązującego prawa Rzeczypospolitej Polskiej są: Konstytucja, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe oraz rozporządzenia.
Art. 88.
1. Warunkiem wejścia w życie ustaw, rozporządzeń oraz aktów prawa miejscowego jest ich ogłoszenie.

Mamy też słynny Art. 197 Konstytucji, określający sposób działania TK:
Organizację Trybunału Konstytucyjnego oraz tryb postępowania przed Trybunałem określa ustawa.

No i mamy także zasadniczy zapis w postaci Art. 8. Konstytucji:
1. Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej.
2. Przepisy Konstytucji stosuje się bezpośrednio, chyba że Konstytucja stanowi inaczej.

Warto jednakże przypomnieć także Art. 190:
1. Orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne.
......
4. Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego o niezgodności z Konstytucją, umową międzynarodową lub z ustawą aktu normatywnego, na podstawie którego zostało wydane prawomocne orzeczenie sądowe, ostateczna decyzja administracyjna lub rozstrzygnięcie w innych sprawach, stanowi podstawę do wznowienia postępowania, uchylenia decyzji lub innego rozstrzygnięcia na zasadach i w trybie określonych w przepisach właściwych dla danego postępowania.

Uchwały sejmu o wyborze konkretnych osób na konkretne stanowiska nie są aktem normatywnym, bowiem nie stanowią źródła prawa > Akt normatywny to tekst, który zawiera normy prawne – sformułowane w języku prawnym i zapisane w postaci przepisów.
 

 
OK - sposób działania sędziego Rzeplińskiego w sposób rażący narusza wszystkie wymienione powyżej zapisy konstytucyjne (co nawet laik widzi gołym okiem), a więc jest sprzeniewierzeniem się ślubowaniu sędziowskiemu. I co z tym zrobić?
Żaden przepis nigdzie nie mówi, co zrobić w sytuacji, kiedy prezes TK  sprzeniewierza się ślubowaniu, a pozostali sędziowie nie mogą (nie chcą?) wszcząć postępowania dyscyplinarnego przeciwko niemu (art.27-29 ustawy o TK). Czy naprawdę nie ma na nich bata?

Ano jest, i to wynikający właśnie z Art.8.pkt 2 oraz z  Art. 126.
1. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej jest najwyższym przedstawicielem Rzeczypospolitej Polskiej i gwarantem ciągłości władzy państwowej.
2. Prezydent Rzeczypospolitej czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji, stoi na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium.
3. Prezydent Rzeczypospolitej wykonuje swoje zadania w zakresie i na zasadach określonych w Konstytucji i ustawach.

Skoro warunkiem pełnienia obowiązków sędziego było dotychczas złożenie ślubowania przed Prezydentem RP, a odmowa równała się rezygnacji, to sądzę, że Prezydent ma prawo zażądać od osób, od których przyjął ślubowanie, odpowiedzi  - czy zamierzają ślubowania dotrzymać, tj. zgodnie z wyżej powołanymi przepisami Konstytucji stosować się do obowiązującego prawa, czy też nie. Odmowa lub brak odpowiedzi będzie oznaczać wycofanie się ze złożonego  ślubowania, czyli będzie równoznaczna ze zrzeczeniem się stanowiska sędziego Trybunału.
Koniec, kropka.
Sądzę, że takie zapytanie winno być wystosowane jeszcze przed tym idiotycznym posiedzeniem zwołanym przez Rzeplińskiego w składzie 10 sędziów, tak, aby dać szansę tymże sędziom do samodzielnego zastanowienia się  nad swoimi czynami i ich konsekwencją, wynikającą z oceny prezydenta jako strażnika konstytucji.

Żołnierz, który łamie przysięgę, jest karany, a w czasie wojny może zarobić kulkę w łeb. Każdy funkcjonariusz publiczny, składający jakiekolwiek ślubowanie – wylatuje z funkcji, jeśli zostanie stwierdzone złamanie lub niedotrzymanie tego ślubowania. Nawet harcerz wylatuje z harcerstwa, jeśli łamie przyrzeczenie – a tu mamy do czynienia z buntem  gremium, które nie dość, że nie dotrzymuje ślubowania, to odmawia zawartej w ustawie oceny tego faktu w postępowaniu dyscyplinarnym. W tej sytuacji tylko Prezydent może rozwiązać problem.
Powtarzam jeszcze raz – Prezydent na podstawie art. 8. Konstytucji MA PRAWO stanąć w obronie przestrzegania prawa, sędziowie Trybunału Konstytucyjnego NIE MAJĄ PRAWA do oceny działań prezydenta.
Tak tylko podpowiadam, mam nadzieję, że mądrzejsi ode mnie wyciągną z tego wnioski....

A teraz będzie nawiązanie do tytułu notki :)
Otóż jest takie państwo, gdzie o wszystkich prawach decyduje Księga. Niestety, zapisy Księgi, mimo że całkiem jasne i czytelne, nie mogą być stosowane inaczej jak po zinterpretowaniu przez Arcykapłana. W Księdze pisze „prawy”, a Arcykapłan mówi, że „lewy”, bo to zależy od tego,  z której strony się stanie, itp., itd. Mówiąc wprost – Księga to mit, decyduje Arcykapłan.
Mamy również w owym państwie Króla, zgodnie z Księgą wybieranego przez lud, ale o jego prawach chce decydować Arcykapłan. To kto rządzi w tym kraju tak naprawdę?
Odpowiedź jest prosta – Król rządzi o tyle, o ile „trzyma za twarz” Arcykapłana zupełnie nieoficjalnie i tajnie. Na dziś stary Król odszedł, mamy nowego Króla, a Arcykapłan usiłuje przejąć władzę. W tym celu buntuje resztę kapłanów, podburza lud i czeka, aż dojdzie do krwawych zamieszek. Jego akolici juz zaczynają nawoływać do krwawej rozprawy ze stronnictwem Króla.
Coś to przypomina szanownym PT Czytelnikom? Cóż, historia opisana miliony razy, albowiem nihil novi sub sole. Wyjścia, jak zawsze, są dwa – Arcykapłana należy albo przekupić albo zniszczyć i wstawić swojego. A najprościej dogadać się z tym, który go  w imieniu starego Króla kupił wcześniej !

Pa, pa – panie Siemoniak, to jednak Schetyna wygrał konkurs na przywódcę racjonalnej opozycji....

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

01-01-2016 [11:41] - NASZ_HENRY | Link:

Wyroki Trybunału Rzeplińskiego będą publikowane na kominie w Berdyczowie.
W tym celu trzeba będzie malarza kominów z Brukseli ściągnąć ;-)

Obrazek użytkownika Janko Walski

03-01-2016 [01:43] - Janko Walski | Link:

Gdyby były wolne media, wdeptałyby Rzeplińskiego w ziemię, ale to nie wszystko. Czego może nauczyć studentów grono profesorskie Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego stojące murem za bezprawiem Rzeplińskiego i ganiące Prezydenta, który broni prawa? Te złogi peerelu na wszystkich uczelniach publicznych trzeba rozgonić. Rzepliński i jego kompani od bezprawia sami wykluczyli się już z zawodu. Ponadto uświadomili wszystkim, że lustracja środowisk akademickich jest wciąż niezbędna.