Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Polska drugim Egiptem?

Ryszard Czarnecki , 08.07.2008

Ostatnio panowie Bronisław Geremek, Marek Borowski, Dariusz Rosati i Janusz Onyszkiewicz podpisują wspólne oświadczenia i przebąkują o wspólnej partii - takiej trochę liberalnej i trochę lewicowej. Przypomniało mi się, że w Egipcie już jest takie stronnictwo i nazywa się Socjalistyczna Partia Liberalna… Podobieństw jest zresztą więcej i parlament w Egipcie (Zgromadzenie Narodowe) liczy 454 posłów, a nasz 460 (wprawdzie oni mają 68 milionów ludności, a my 38 milionów - ale mniejsza o drobiazgi…). System prawny Egiptu oparty jest - obok prawa islamskiego i arabskiego - o kodeks napoleoński - zupełnie jak u nas. Egipt obchodzi święto narodowe 23 lipca, a my do niedawna 22 lipca. Co prawda ani Gronkiewicz-Waltz ani Pitera nie przypominają raczej boskiej Kleopatry (oj, nie), ale przecież muszą być jakieś różnice.

 

Nawet nazwy egipskich partii politycznych pasują jak ulał do tych naszych: Partia Narodowo-Demokratyczna to, wypisz-wymaluj, PiS, a Postępowa Partia Jedności (!) dziwnie przypomina klepiącą slogany o postępie i jedności Platformę Obywatelską…

 

Tylko piramid ci u nas nie ma. Ale co to za problem? Przy okazji budowy autostrad możemy też zrobić piramidy. Na przykład przy każdej autostradzie jedna piramida. No, to wtedy będziemy ich mieć więcej niż Arabska Republika Egiptu… A więc Polska drugim Egiptem!!!

 

(Powyższy tekst ukaże się 11 lipca 2008 roku w najnowszym numerze tygodnika "Gazeta Finansowa").

 

      

            ***

 

Egipt wita głęboką nocą. Na lotnisku w Kairze ląduję o 3:30 w nocy, po czterech godzinach lotu z Frankfurtu. Jestem tu znowu po 15 latach. Wtedy zapamiętałem nie tylko imponujące piramidy, ale także okołokairskie slumsy i fabryczki (manufaktury) rękodzieła, w których pracowały… dzieci.

 

Witam się z miastem 500 meczetów. Stolica Egiptu jest nie tylko największym miastem tego kraju, ale i całej Afryki. Kair to takie 3 i pół Warszawy: 7 milionów mieszkańców, ale już aglomeracja jest 2-krotnie większa.

 

Jako fan piłki nożnej wiem, że przyjeżdżam do państwa, które ostatnio, dwa razy pod rząd zdobyło mistrzostwo Afryki. Parę lat temu, co prawda w kontrowersyjnych okolicznościach: grali u siebie, a sędziowie gwizdali "pod Egipcjan", za to zimą tego roku całkowicie już zasłużenie.

 

Fenomenem tego kraju są Koptowie - chrześcijańska mniejszość (co 10 mieszkaniec Egiptu to Kopt) będąca potomkami starożytnych Egipcjan. Nie mają szans na zrobienie wielkich karier w administracji czy wojsku - tam z definicji królują muzułmanie (z roku na rok zresztą Egipt coraz bardziej się islamizuje). Pracowici Koptowie, dobrze zorganizowani, solidarni - to naturalny odruch po wiekach dyskryminacji - opanowali sporą część handlu.

 

Najbardziej znanym współczesnym Koptem na arenie międzynarodowej jest Butros Ghali - były sekretarz generalny ONZ. To wyjątek potwierdzający regułę, że jego krajanie nie mogą liczyć na poważną karierę w strukturach państwowych (wcześniej Ghali był ministrem spraw zagranicznych Egiptu).

 

Napisałem wcześniej, że pierwszy raz byłem tu 15 lat temu. To prawda, ale… nie do końca. Bo przecież tak naprawdę ten pierwszy raz był dzięki "Faraonowi" Bolesława Prusa - dzięki książce i filmowi. A Psujaczek z powieści Aleksandra Głowackiego (pseudonim literacki - Prus) stał się jednym z ulubionych moich bohaterów.

 

Cóż, witaj "Al.-Qahira", dobry wieczór "Al.-Kahira", bądź pozdrowiony Kairze…

 

Swoją drogą, a propos arabskiej nazwy miasta muzułmanie nieźle zmistyfikowali historię Kairu: miasto to było znane już za czasów Jezusa Chrystusa (wówczas jako port rzeczny), a Rzymianie zbudowali tu twierdzę o nazwie Babilon. Mimo tego islamscy historycy i publicyści wciąż uważają, że Kair założyli Arabowie tworząc tu w 642 roku po narodzeniu Chrystusa wojskową twierdzę (obóz). Hmm, polityka historyczna. Po prostu.

 

Hasło "Polska drugą Japonią" głosił Lech Wałęsa. Jednocześnie chciał kogoś tam puszczać w skarpetkach (ale i tak nie puścił), a jak wiadomo w Japonii przy posiłkach w domu, ale także w wielu restauracjach zdejmuje się buty i pałaszuje w skarpetkach… Potem, po latach, krajan Wałęsy z Gdańska, Donald Tusk, uparł się, aby Polska była drugą Irlandią. W obu krajach rzeczywiście pije się porównywalnie - czyli ostro, szanuje się tradycje walki o niepodległość i wiarę katolicką, ale ceny u nas rosną zdecydowanie szybciej… Na razie więc "drugą Irlandią" nie jesteśmy. Może więc "trzecią drogą"?

 

  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 913
Ryszard Czarnecki
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 6, 812
Liczba wyświetleń: 8,066,868
Liczba komentarzy: 10,971

Ostatnie wpisy blogera

  • GŁOŚNY RYK UNIJNEJ KROWY. I TYLKO RYK....
  • NAWROCKI ORBAN,ODWOŁANIE SPOTKANIA
  • Samorządowcy, dwukadencyjność, forum…

Moje ostatnie komentarze

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • EKSHUMACJA ŚP. WASSERMANA I MILCZENIE PIĄTEJ KOLUMNY
  • Najnowszy kawał o Tusku i Gierku
  • Nowy kawał o Tusku i raju

Ostatnio komentowane

  • Jabe, Skoro boi się, jest przez nich sterowany.
  • sake2020, Cykor to właśnie pan.Tak się podlizywać obecnej władzuchnie to trzeba bardzo ją kochać albo bardzo jej się bać.Faktycznie bać się jest czego .Myśli pan,że Tusk albo Omdleusz przeczytają pana tekściki…
  • Jabe, Cykor, znaczy się.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności