Cyniczna gra Moskwy w 1939 roku (1)

Stalin był żywo zainteresowany wybuchem „imperialistycznej” wojny, od której Związek Sowiecki w miarę możliwości trzymałby się z dala, aby zachować siły na końcowe stadium konfliktu i dopiero wówczas zaatakować osłabione państwa europejskie.
 
 
        3 marca 1939 roku w czasie przemówienia w Leningradzie Andriej Żdanow tłumaczył, iż Związek Sowiecki pragnie oszczędzać swoje siły, dopóki będzie się można rozliczyć „z Hitlerem i Mussolinim, i jednocześnie z Chamberlainem”.
 
 
       W dniu 10 marca 1939 roku Stalin w trakcie wystąpienia inaugurującego XVIII zjazd WKP(b) dał wyraźnie do zrozumienia, iż pragnie poprawy wzajemnych stosunków z III Rzeszą. Jednocześnie skrytykował próby wciągnięcia Moskwy do bloku antyniemieckiego, zarzucając Francji i Wielkiej Brytanii podsycanie sporu niemiecko-sowieckiego, stwierdzając że nie pozwoli, by Związek Sowiecki „został wciągnięty do konfliktów przez podżegaczy wojennych, którzy przywykli do tego, by inni wyciągali za nich kasztany z ognia”.

         Na początku maja 1939 roku uchodzący za rzecznika zbiorowego bezpieczeństwa Litwinow (Żyd z pochodzenia) został zastąpiony przez Wiaczesława Mołotowa, sprawującego jednocześnie obowiązki szefa sowieckiego rządu. Nowy szef sowieckiej dyplomacji nie krył swego przychylnego stosunku do negocjacji z III Rzeszą.

        W czerwcu 1939 roku Dmytro Manuilski, zaufany współpracownik Stalina, na zamkniętym posiedzeniu Kominternu oceniając toczące się rozmowy z Francuzami i Brytyjczykami podkreślał:  „Starają się o nasze względy, prawie tak jak kiedyś o bogatą moskiewską pannę [śmiechy na sali], ale my znamy cenę naszego piękna [aplauz] i jeśli bierzemy ślub, to tylko za odpowiednią opłatą [śmiechy, aplauz]”.
 

        Gdy rozpoczęte w maju negocjacje niemiecko-sowieckie nie posuwały się naprzód, a jednocześnie zainicjowano rozmowy sowiecko-francusko-brytyjskie, w czerwcu 1939 roku Hitler oświadczył, że jeśli dojdzie do zawarcia sojuszu mocarstw zachodnich z Moskwą, odwoła atak na Polskę.

          Negocjacje z państwami zachodnimi były kartą przetargową w ręku Stalina, dzięki której chciał skłonić Hitlera do współpracy z Moskwą. Gra ta przyniosła oczekiwany skutek – w końcu lipca 1939 roku niemiecki minister spraw zagranicznych Joachim von Ribbentrop w rozmowie z sowieckim chargé d’affares Gieorgijem Astachowem wyraził gotowość podzielenia się z Moskwą krajami bałtyckimi oraz Polską.
 
 
        O ile mocarstwa zachodnie nie miały nic do zaoferowania, to Hitler był  niezwykle wspaniałomyślny, zgadzając się na oddanie de facto Moskwie połowy Polski oraz krajów nadbałtyckich, terenów, które i tak zamierzał potem zagarnąć.
 

       W trakcie negocjacji z Niemcami latem 1939 roku Andriej Żdanow zanotował słowa Stalina:  „Wrogów ich własnymi rękami zniszczyć, a pod koniec wojny sam pozostań silny”.
 
 
        Po podjęciu decyzji o zawarciu porozumienia z Niemcami,  Stalin  na posiedzeniu Biura Politycznego KC WKP(b), stwierdzając, że „sprawa wojny czy pokoju weszła w stadium krytyczne. Jej rozwiązanie zależy wyłącznie od nas. Jeżeli zawrzemy traktat z Anglią i Francją, Niemcy będą zmuszone odstąpić od planów agresji i ustąpić wobec stanowiska Polski. Będą też szukać ułożenia stosunków z mocarstwami zachodnimi. W ten sposób będziemy mogli uniknąć wybuchu wojny, lecz dalszy rozwój wydarzeń poszedłby wówczas w niewygodnym dla nas kierunku. Natomiast jeśli przyjmiemy niemiecką propozycję zawarcia z nimi paktu nieagresji, to umożliwi to Niemcom atak na Polskę i tym samym interwencja Anglii i Francji stanie się faktem dokonanym. Gdy to nastąpi, będziemy mieli szansę pozostania na uboczu wojny. Będziemy mogli z pożytkiem dla nas czekać na odpowiedni moment dołączenia do konfliktu lub osiągnięcia celu w inny sposób. Wybór więc jest dla nas jasny: powinniśmy przyjąć propozycję niemiecką, a misję wojskową francuską i angielską odesłać grzecznie do domu”.
 
 
      Z kolei szef sowieckiego rządu Mołotow na nadzwyczajnej sesji Rady Najwyższej ZSRS w dniu 31 sierpnia dowodził, iż „układ o nieagresji między Niemcami a ZSRS stanowi zwrotny punkt w historii Europy, ale i nie tylko Europy”. Przypominając skutki wojny 1914-1918, wskazywał, iż wrogość między Rosją a Niemcami zawsze przynosiła tym krajom największe straty.

   
       Jednocześnie Mołotow kłamliwie zapewniał, iż „podstawowe znaczenie niemiecko-sowieckiego paktu o nieagresji polega na tym, że dwa największe w Europie państwa porozumiały się co do tego, aby położyć kres wzajemnej wrogości, by zlikwidować niebezpieczeństwo wojny i żyć wspólnie w pokoju. W ten sposób zawęża się pole możliwych konfliktów militarnych w Europie. Jeśli nawet nie uda się uniknąć tych konfliktów, to skala działań militarnych będzie obecnie ograniczona. Niezadowoleni z tej sytuacji mogą być jedynie podżegacze do wojny ogólnoeuropejskiej, ci, którzy pod maską umiłowania pokoju chcieliby rozpętać ogólnoeuropejski pożar wojny”.
 
 
       Już po agresji niemieckiej na Polskę, 7 września 1939 roku w trakcie narady na Kremlu Stalin tłumaczył swym współpracownikom, iż  „Wojna toczy się między dwiema grupami państw kapitalistycznych […]. Nie mamy nic przeciwko temu, aby krwawo ze sobą walczyły i osłabiały się. Nic złego w tym, jeśli Niemcy zachwieją najbogatszymi kapitalistycznymi krajami (przede wszystkim Anglią). […] Hitler, nie rozumiejąc i nie chcąc tego, sam niszczy i podkopuje system kapitalistyczny. […] Możemy manewrować, wygrywać jedną stronę przeciwko drugiej, tak aby jeszcze mocniej wodziły się za łby. Układ o nieagresji w pewnym stopniu pomaga Niemcom. W następnym kroku wesprze się drugą stronę”.
 

      Równocześnie określając Polskę jako państwo faszystowskie, które gnębi między innymi Białorusinów i Ukraińców, podkreślił, że „ w obecnych warunkach zniszczenie tego państwa oznaczałoby, że będzie o jedno państwo faszystowskie mniej! Nie stanie się nic złego, jeśli w następstwie rozgromienia Polski rozszerzymy system socjalistyczny na nowe terytoria i nową ludność”.
 

     Ostateczną decyzję o rozpoczęciu agresji na Polskę Stalin podjął dopiero po upewnieniu się, że Francja i Wielka Brytania nie rozpoczną ofensywy na zachodzie. Szef Gabinetu premiera Francji Daladiera Edouard Pfeiffer, który pracował dla sowieckich służb wywiadowczych, przekazał Moskwie informacje o tajnych ustaleniach konferencji Rady Najwyższej Sprzymierzonych w Abbeviile z 12 września 1939 roku.
 
CDN.
 
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika u2

19-09-2022 [09:50] - u2 | Link:

Litwinow (Żyd z pochodzenia)

Urodził się w 1876 roku w Białymstoku jako Enor Meyer Wallach. 100 lat później urodził się w Białymstoku Szymon Hołownia. Przypadek ? :-)

Obrazek użytkownika AŁTORYDET

19-09-2022 [13:13] - AŁTORYDET | Link:

@u2:
Henoch Meir Wałach. Wałach. I niech tak pozostanie.

Obrazek użytkownika u2

19-09-2022 [14:58] - u2 | Link:

Wałach. I niech tak pozostanie

Czyli jednak przodek Szymona Hołowni ? :-)

PS. Wałach => chałaW => Chołow => Hołownia