Jak działa rosyjska dezinformacja w aplikacji Telegram

Raport: Jak działa rosyjska dezinformacja w aplikacji Telegram

Wstęp: 
Świat, w którym żyjemy przeżył w ciągu swojej dotychczasowej historii ogólnie rzecz ujmując, cztery największe przemiany społeczno-gospodarcze. Dwie ostatnie z nich miały kluczowy wpływ na to, jak wygląda dzisiaj nasze życie i z jakimi wyzwaniami przyszło nam sobie obecnie radzić. Trzecia rewolucja przemysłowa, która miała miejsce w latach 60 ubiegłego wieku w Europie stworzyła m.in szerokie możliwości automatyzacji produkcji – co wpłynęło na usprawnienie procesów biznesowych w różnych sektorach, oraz wprowadziła na rynek komputery. Te, wraz ze swoim stopniowym upowszechnieniem, przyczyniły się z kolei na przestrzeni lat do szeregu doniosłych zmian, nie tylko w życiu jednostek, lecz także w życiu i funkcjonowaniu wszelkiego rodzaju ludzkich zbiorowości. Otworzyło to drzwi dla nastania ostatniej przemiany, tj. czwartej rewolucji przemysłowej (inaczej zwanej rewolucją cyfrową). Wprowadziła ona do powszechnego użytku technologie sieciowe, sztuczną inteligencję, maszynowe uczenie się, big data oraz internet rzeczy (sposób na powiązanie i łączność pomiędzy sprzętem podłączonym do tej samej sieci internetowej). Poskutkowało to pewnego rodzaju „ściśnięciem się” świata, oraz zwiększoną do wcześniej niespotykanych rozmiarów ekspozycją człowieka na bodźce natury informacyjnej. Informacja stała się transgraniczna, znacznie bardziej dostępna i o wiele mocniej podatna na manipulacje. Gdy tendencje te zostały dostrzeżone, niemal od razu zaaplikowano płynące z nich wnioski do wielu różnych sektorów; cywilnych i nie tylko. W wojskowości okazały się one na tyle istotne, że doprowadziły do trwałego ukonstytuowania się sfery informacyjnej jako kolejnej (po lądzie, powietrzu, wodzie i cyberprzestrzeni) domeny prowadzenia działań wojskowych.
          Jednym z państw, które uznaje obecnie operacje informacyjno-psychologiczne za istotną część składową swoich kampanii wojskowych, jest Federacja Rosyjska. Dla celów niniejszego raportu od historycznych uwarunkowań stojących za rosyjskimi operacjami informacyjnymi, o wiele ważniejsza jest ich teoria i mechanika. By spróbować ją choć w ograniczonym stopniu przedstawić i zrozumieć; należy się cofnąć do lat 60 ubiegłego wieku i sięgnąć do biografii postaci Władimira Lefewra.
Ten radziecki uczony, aktywny m.in. na polu psychocybernetyki i teorii gier, dokonał syntezy znanej ówcześnie wiedzy i badań na temat psychiki człowieka, jego zachowań oraz metod zarządzania społeczeństwem. Dzięki temu opracował teorię: „sterowania refleksyjnego”. Pojęcie to zostało w wersji finalnej określone przez niego samego jako: „informacyjny wpływ na obiekty posiadające świadomość i wolę” czyli de facto: sztukę manipulacji ludźmi i ludzkimi społecznościami. Sformułował wokół niego cztery główne zasady (czy raczej metody), do których zaliczył: dezinformację (przekazywanie przeciwnikowi fałszywej informacji stworzonej tak, by wytworzyć u niego korzystny dla atakującego obraz świata lub samego siebie), prowokację (wytworzenie fałszywego celu dla oponenta, lub paru tak, by go zająć, zmarnować jego zasoby i uniemożliwić mu racjonalnie działanie w warunkach zagrożenia), fałszywe doktryny (przekazanie przeciwnikowi kompletnego algorytmu zachowań prowadzącego do niekorzystnych dla niego skutków) i neutralizację dedukcji przeciwnika. Takie ujęcie tego tematu dobitnie pokazuje, że dla Rosjan operacje tego typu są czymś znacznie szerszym, niż zwykliśmy to określać w dyskursie potocznym. To raczej zestaw specjalnie dobranych środków, działań i technik służących do implementacji w infosferze przeciwnika pewnego rodzaju „bakterii kłamstwa”, której replikacja ma doprowadzić do przemiany obrazu świata atakowanego we wszystkich jego płaszczyznach, po to, by wymóc na decydentach podjęcie działań niezgodnych z ich interesem, lub np. zdestabilizować społeczeństwo w celu osłabienia państwa i uczynienia go bardziej podatnym na agresję zewnętrzną. Tego typu atak z uwagi na stopień swojego skomplikowania nie może zostać przeprowadzony w oparciu o przygotowany wcześniej; ogólny, psychologiczno-analityczny obraz celu. Wymaga on raczej jak najbardziej aktualnego modelu atakowanego i dostosowanego do niego modelu działania, wykonanego na podstawie analizy szerokich zbiorów danych i wykonanych uprzednio testów i działań sprawdzających. Pomocnym narzędziem w tym celu i co lepsze: dostępnym zupełnie za darmo są media społecznościowe.
       
        Temat wykorzystywania platform społecznościowych (zwłaszcza tych najbardziej popularnych jak Facebook, czy Twitter) do prowadzenia rosyjskich operacji informacyjno-psychologicznych jest dość dobrze znany i rozpowszechniony w światowej opinii publicznej przynajmniej od 2016 roku. To właśnie wtedy Rosjanie za pomocą dobrze dopracowanych działań na tej płaszczyźnie, próbowali aktywnie wpływać na toczącą się wówczas w Stanach Zjednoczonych kampanię prezydencką. Ślady tego typu działalności Rosji odkryto wielokrotnie także i później np. przy okazji wyborów do Europarlamentu, wyborów prezydenckich we Francji, wspierania i popularyzowania działań ruchów antyszczepionkowych, czy niszczenia wizerunku i obniżania poparcia dla Ukrainy w społeczeństwach europejskich.
Obraz i skala tego zjawiska przeważnie nie jest jednak przedstawiana w sposób pełny i precyzyjny. Dzieje się tak ponieważ zupełnie naturalnie dla dyskursu publicznego w większości przypadków, skupia się na najbardziej jaskrawych przypadkach, a nie bierze się pod uwagę tych mniej znanych, lecz w pewnych warunkach bardziej istotnych od tych największych platform takich jak np. Telegram. Ta rosyjska aplikacja założona przez Pawieła Durova, która zaczynała jako komunikator, a teraz od paru lat dobudowuje funkcje społecznościowe, zyskuje w ostatnim czasie na popularności także w naszym kraju (m.in. ze względu na migrantów ze Wschodu i uchodźców wojennych z Ukrainy). Poświęcony jej raport pozwoli pokazać jakie miejsce ma ta aplikacja w ekosystemie rosyjskiej dezinformacji w Polsce, jak to państwo w pewnym sensie omija blokady nałożone przez cyfrowe giganty i niejako naokoło wstrzykuje w nasze społeczeństwo, treści, które rozchodząc się wirusowo, mają umacniać rosyjskie linie propagandowe, obniżać gotowość Polaków do obrony kraju i podkopywać wiarygodność polskiego państwa w kontekście jego działań związanych z wojną na Ukrainie i nie tylko. 

Zakres, przedmiot i metodologia badania

Tematyka działań informacyjnych, których formuła mieści się gdzieś na pograniczu spraw związanych z działalnością służb specjalnych, prowadzonych przez nie operacji wpływu, oraz propagandy tworzonej przez rządowe agendy wrogo nastawionego państwa, siłą rzeczy nie należy do najłatwiejszych. Z uwagi na swój stopień skomplikowania, każda próba jej opracowania i przedstawienia, będzie musiała koniec końców przybrać postać jedynie wycinku szerszej całości, która w swojej strukturze jest zbyt skomplikowana i rozbudowana, by móc opisać związane z nią uwarunkowania tylko w jednym opracowaniu tego typu. Dlatego w pierwszej kolejności niezbędnym było przygotowanie określonej grupy badawczej (w tym kontekście to kanały i grupy w aplikacji Telegram służące za przekaźniki lub pudła rezonansowe w procesie dezinformacji) oraz jasnej ramy analitycznej (czyli zestawu kryteriów, decydujących o tym, że określony podmiot  został ujęty w ramach badania), po to, by uporządkować zebrane dane, przeanalizować je oraz przedstawić płynące z niej wnioski w sposób na tyle klarowny i bezpośredni, by możliwie najprościej prowadziły one do konkretnych rekomendacji. Tak więc wychodząc z tego założenia; w oparciu o dane pochodzące z narzędzi analitycznych, korelację z rozpracowanymi do tej pory liniami rosyjskiej propagandy oraz zbieżność z głównymi zasadami teorii zarządzania refleksyjnego, wyodrębniono i zidentyfikowano w polskiej infosferze sieć kanałów, które są częścią szeroko rozumianego ekosystemu rosyjskiej dezinformacji w aplikacji Telegram. Ich rozkład oraz charakterystykę przedstawia poniższe zestawienie:

Kanały rosyjskie (to kanały funkcjonujące w postaci rosyjskojęzycznej lub anglojęzycznej. Są oficjalnie zakładane przez Rosjan i także przez nich prowadzone. W proces dezinformowania są zaangażowane zasoby bezpośrednio i pośrednio związane z rosyjskim aparatem bezpieczeństwa i organizacjami przestępczymi.
Czasem ich moderacja i działanie  jest wspierane w sposób pośredni lub bezpośredni przez moderatorów z innych krajów (będących politycznie nastawionych przeciwko Stanom Zjednoczonym lub przyjaźnie w stosunku do Rosji). Pojawiają się przeważnie w dwóch postaciach: agregatora newsów, lub projektu analitycznego, który prócz informacji prasowych przekazuje także analizy i opinie własne. Choć ich istnienie i model działania przekracza ramy tego opracowania (jest tak, gdyż ich aktywność jest skierowana do szerszego grona niż tylko Polacy), to wspomnienie o nich jest konieczne, ponieważ w wielu przypadkach wydają się one zasilać w informacje i pomysły kanały „polskojęzyczne”, będąc w ten sposób istotnym składnikiem operacji dezinformacyjnych w Polsce. Przejawiają one przeważnie wysoki poziom graficzny i merytoryczny.

Przykładem takich kanałów jest np. Intel Slava Z (który w pierwszych dniach rosyjskiej inwazji, w oczywisty sposób brał czynny udział w rosyjskich operacjach dezinformacyjnych, skierowanych głównie do ukraińskich obywateli; przekazując im fałszywe informacje o rzekomo zajętych miastach czy kapitulacji poszczególnych, ukraińskich jednostek wojskowych) czy Rybar (który zajmował się swojego czasu dokładną analizą polskiej pomocy militarnej dla Ukrainy, osintową identyfikacją celów dla rosyjskich nalotów, oraz był twórcą fake newsa dot. obecności polskich wojsk w Rumunii i ich gotowości do ataku na pozostającą pod rosyjską kontrolą Mołdawską Republikę Naddniestrza).  

Kanały „polskie”: cudzysłów użyty w tym miejscu nie jest użyty przypadkowo i nie stanowi też jakiegoś rodzaju „publicystycznej fantazji”.
W przypadku większości kanałów wchodzących w skład tej grupy, można zaobserwować problemy z polską pisownią czy nieudolnie maskowane rusycyzmy. Część odnosi się tylko do Polski i naszych spraw wewnętrznych. Niektóre z nich posiadają także swoje zagraniczne odsłony w różnych krajach Europy. Oscylują wobec tematów takich jak: sprzeciw wobec Ukraińców, ruch antyszczepionkowy i „antycovidowy”, teorie spiskowe i sprawy ezoteryczne, newsy i opinie polityczne, analityka geopolityczna.  Często mieszają je ze sobą w celu uzyskania jak największego zainteresowania, zasięgu i szumu wokół publikowanych przez siebie treści. Część z nich stara się  z kolei pozować na „poważne” portale informacyjne. Wszystko po to, by swoim zasięgiem objąć jak najszerszy przekrój społeczny „followersów” i przez to jak najlepiej spełnić swoją rolę związaną z oddziaływaniem na polskie społeczeństwo. Te kanały stanowią rdzeń niniejszego raportu, dlatego też zostaną one dokładniej opisane w jego dalszej części. Ich przykłady to m.in.: Ktoś, Niezależny Dziennik Polityczny, Ukraina w Ogniu.  

Grupy (grupy w interfejsie aplikacji Telegram są najtrudniejsze do jakiegokolwiek rodzaju analizy ponieważ w przypadku, gdy nie prowadzi się w ich ramach moderacji, mają one postać nieuporządkowanych i wielokierunkowych linii komunikacji przeciążonych spamem i nieprzydatnymi informacjami. W tym przypadku grupy, które zostały wyodrębnione mają charakter „pudeł rezonansowych” mających wpływ na promowanie treści, ich rozpowszechnianie się, oraz „wirusowe” przejmowanie ich przez inne profile i kanały. Nie bez znaczenia w kontekście dezinformacji ma też fakt, że niska przejrzystość grupowych konwersacji, pozwala na parokrotne modyfikowanie i wykorzystywanie tego samego fejk newsa. To w naturalny sposób utrudnia rozeznanie użytkownika, który nie śledzi grupy na bieżąco, lecz przeważnie przegląda ją od czasu do czas z doskoku, w dodatku z różnym stopniem skupienia. Przykładem takich miejsc jest grupa Wilcze Wieści (skupiająca środowiska skupione wokół postaci „Wojciecha Jabłonowskiego” i jego ruchu o nazwie: „Kamraci”) , Antypropaganda (miejsce dla wszystkich „antymainstreamowych” kanałów i tego typu informacji), QAnon Polska (grupujące ludzi inspirujących się popularną w Stanach Zjednoczonych ideologią: „Q”), czy Putinowskie Onuce (idea tej grupy raczej nie wymaga komentarza, została założona po rosyjskiej inwazji, grupuje ludzi o antyukraińskich postawach, przejawiających także inne poglądy, które wpisują się w zestaw opisany w poprzednim punkcie).
                                

Cdn.

https://disinfodigest.pl/raport-jak-dziala-rosyjska-dezinformacja-w-aplikacji-telegram/

YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika u2

14-07-2022 [18:26] - u2 | Link:

popularyzowania działań ruchów antyszczepionkowych, czy niszczenia wizerunku i obniżania poparcia dla Ukrainy

To widać również na NB. Lenin rozróżniał swoich agentów i tzw. użytecznych idiotów. Śmiem wątpić, aby na NB działali "użyteczni idioci" :-)

Obrazek użytkownika Kaczysta

16-07-2022 [15:18] - Kaczysta | Link:

W Turkmenistanie usługi VPN są nieaktywne od kilku dni

Z tego powodu wszystkie rosyjskie serwisy informacyjne zostały zablokowane w całym kraju. 
Zablokowane zostały również aplikację mobilne rosyjskich propagandystów.

https://pbs.twimg.com/media/FXyW3xEVEAYo8M6?format=jpg&name=medium