W PROZNI DZIALA MACZUGA

W  PRÓŻNI  DZIAŁA  MACZUGA
 
Po upadku reżimów totalitarnych we wschodniej Europie, reżimów dla których prawo było ostatnią z wartości, a właściwie nie przedstawiało  żadnej wartości, w tej części Europy powstał problem jakby prawnej próżni. Z jednej strony wprawdzie kształtowały się warunki dla odrodzenia praworządności, ale z drugiej sieć manipulacji dawnej nomenklatury ( a ta za wszelką cenę pragnęła ujść prawu!) owe szanse renesansu praw unicestwiała. A wypadało ową próżnię wypełnić wreszcie szacunkiem dla ustaw : za konkretne przestępstwo – adekwatna kara!  Niestety, polityka grubej kreski uniemożliwiła przywrócenie pierwotnego sensu oraz funkcji wymiaru sprawiedliwości. Dlatego w roku 1992 „Tygodnik Solidarność”( także „Nasza Polska”) alarmował, zresztą daremnie: „Żyjemy w kraju nigdy nie osądzonych morderców”. A po 1989 r. przybyło wielu nowych i też liczą na przedawnienie. Zatem rekonkwista praworządności była warunkiem wstępnym dla procesu  demokratyzacji w kraju, jeżeli w ogóle zamiar budowania demokracji traktowano poważnie. Niezawisłe sądy są filarem demokracji, a ich brak dowodzi kontynuacji ustroju PRL-bis. A prokuratura boi się ścigać wiele poważnych przestępstw – od afer po podpalenia domów, a więc III RP jest państwem bezprawia.
      Po okresach wstrząsów, chaosu czy upadku obcej dominacji zwykle przychodzi potrzeba oparcia się na prawach. Podobnie wyglądało to u nas po epoce rozbicia dzielnicowego, kiedy nastała konieczność organizacji państwa w oparciu o prawo. I tu znana jest bogata działalność ustawodawcza Kazimierza Wielkiego. Nawet fundując uniwersytet krakowski postarał się król, aby uczelnia ta stała się przede wszystkim szkołą dla mężów prawa. Wiedział bowiem, że legiści muszą dać fundament dla państwa, w przeciwnym razie krajowi grozi chaos, rozbój  oraz korupcja. I właśnie teraz – po tylu latach zmarnowanych na kurs grubej kreski – osiągnęliśmy głęboki stan chaosu, różnych form przestępczości ( łącznie z mafiami) oraz potężną korupcję.
       I w Hiszpanii, kiedy w XIII-tym wieku odbito Arabom połowę półwyspu iberyjskiego, powstał problem zapełnienia tych obszarów powagą kodeksów. Dlatego król Ferdynand III Święty ( 1217 – 1252) zlecił wówczas powrót do tradycji prawniczej Wizygotów, którzy z kolei opierali się na prawie rzymskim. Być może łatwiej było wprowadzać praworządność w średniowieczu, aniżeli we współczesnej nam epoce gangów posługujących się zaawansowaną technologią, ale nie jest to wytłumaczenie. Nie znaczy to jednak, że mielibyśmy załamać ręce, skrzyżować je na piersiach, a potem czekać na zmiłowanie Pańskie…W tylu innych krajach panuje całkiem poprawny stan praworządności. I to raczej powinno by naszem celem.
         Od roku 1989 wszystkie trąby w mediach huczały prawie wyłącznie o sprawach gospodarki, tak jakby one były jedynym miernikiem pozytywnego rozwoju kraju. Intensywność, z jaką poruszano te sprawy, przysłaniała  kwestię praworządności. I zapewne o to właśnie chodziło w medialnych tubach. Rozgłos wokół ekonomii pozwalał zarazem doskonale tłumić wszelkie aspiracje do osądzenia nomenklatury PRL-owskiej, na dalszy plan spychał rozliczenie minionej epoki pod względem prawnym. Za tą manipulacją stali naturalnie owi „nietykalni”, dla których zamazanie przeszłych win dawało wygodny „paszport” do nowych czasów w systemie już wolnego rynku. Dlatego też „nietykalni” oraz ich poplecznicy lansowali szydercze hasło, że „sprawiedliwość to zemsta”.  Uporczywe powtarzanie tego jakże cynicznego porównania zrobiło swoje, a jeszcze „nietykalni” lubili gdy wspierano je argumentami chrześcijańskiego miłosierdzia. Tymczasem osądzenie winnych z okresu PRL-u nie oznaczało gremialnych prześladowań wszystkich partyjnych jak próbowano przedstawiać to w mediach.  Rzucano kłody dekomunizacji, torpedowano lustrację. Coraz częściej nad Wisłą, rzeką uświęconą krwią księdza Jerzego, ludzie zadają sobie pytanie : czy kapusie pozostaną arbitrami tzw. III RP do końca świata ?  Chętnie zatrudniani w rządach PO-PSL, kpili  z Polski i demokracji.
       A tak niewiele brakowało, aby problem ten rozwiązać w prosty sposób, przeprowadzić powszechną lustrację. I wtedy Polska ruszyłaby do przodu! Lustracja zakończyłaby wojnę na teczki, raz na zawsze wyjaśniłaby pogmatwaną sytuację w państwowych kadrach. Obnażyłaby agentury działające na szkodę polskich interesów. Czy zatem nie było warto zdobyć się na ten zabieg ? Czesi zrobili jeszcze lepiej: nie wchodząc w detale na 10 lat wyłączyli z życia publicznego wszystkich ex-partyjnych. A u nas ? Okazuje się że nawet w przypadkach odosobnionych lustrację hamują jakieś tajemne siły. Kiedyś Giertych obiecywał, że ujawni teczkę Belki…I słowa nie dotrzymał, a może po prostu udaremniono jego zamiar. Ten casus źle wróży, daje znak, że układ hamuje oczyszczenie państwa.
      W efekcie Polska stoi w miejscu. Nie tylko nie rozliczyła się z minioną epoką, ale też ciężar tego zaniechania przygniata zdrowy rozwój gospodarki, promując biznes „nietykalnych”, wyprzedaż majątku i pajęczynę korupcji. Film „Układ zamknięty” nie oparto na fikcji.
     Nie załatwiono kwestii dekomunizacji, a ekonomia w warunkach nieokiełznanego bezprawia stacza się na manowce, nie przynosi stabilizacji ani dochodów godnych normalnie działającej republiki. I obojętne czy byłaby to zmodyfikowana III RP czy IV RP - byle oderwać się od PRL-bis! Niestety, koalicja PO-PSL nieomal doprowadziła do anarchii, co sprzyja paraliżowi zasadniczych funkcji państwa. Jak długo jeszcze ? W prawnej próżni  działa maczuga rozbijająca pisowski projekt uzdrowienia Polski. W tej destrukcyjnej roli  stójkowi z PO mają fatalnych prekursorów:  pogrobowców manifestu PKWN czyli wrogów praworządności. 
                                                                      Marek Baterowicz
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

15-09-2015 [08:33] - NASZ_HENRY | Link:

Giertych obiecywał, bez konsultacji ;-)