O podwójnych standardach w Unii i onkologii w Polsce

A oto zapis telewizyjnego wywiadu, jakiego udzieliłem - spoza Polski - red. Emilii Pawłowskiej. Rozmowa ta, nadana przez TV Republika, ukazała się w cyklicznym programie „Prosto w oczy”. 
Dzień dobry Państwu, Emilia Pawłowska, witam bardzo serdecznie, rozpoczynamy program „Prosto w oczy” i już teraz łączymy się z Ryszardem Czarneckim, europosłem Prawa i Sprawiedliwości, który jest w samym centrum wydarzeń, czyli w Brukseli, na miejscu. Dzień dobry, witam serdecznie. Czy słyszymy się? 
– Witam Panią, witam Państwa. Rzeczywiście jesteśmy między pierwszym a drugim dniem szczytu unijnego i stało się, tak jak prognozowałem: kiedy zapowiadano, że szczyt będzie jednodniowy, mówiłem, że będzie trwać jednak dwa dni, bo to przecież budżet na siedem lat i twarde negocjacje... I tak się stało. 
No, właśnie, w takim razie porozmawiajmy na temat tych negocjacji, ponieważ zgodnie z obietnicą Charlesa Michela to środki unijne mają Polsce zostać obcięte to jest 19 miliardów złotych, tak zapowiadał projekt Komisji Europejskiej, ale pojawiła się ta jedna kwestia, kwestia powiązania praworządności ze środkami unijnymi, które mamy otrzymać. Moje pierwsze pytanie brzmi: na ile to jest w ogóle prawdopodobny scenariusz, żebyśmy z jednej strony otrzymali te środki, a z drugiej strony obeszli się smakiem w związku z kwestią praworządności, bo np. ktoś stwierdzi, że praworządność w Polsce jednak nie jest przestrzegana? 
– Już w tej chwili wbrew tym strachom, szantażom, medialnym pohukiwaniom widać wyraźnie, że wcale nie tyle Polska czy Węgry są jakoś w tym budżecie pokrzywdzone bardziej od innych, wręcz przeciwnie patrząc na spadek procentowy, gdy chodzi o budżet projektowany na kolejne siedem lat i to widać, że bardziej pokrzywdzone ,nazwijmy to , są kraje, które żadnych kłopotów w sprawie praworządności nie miały, typu np. Czechy czy Malta. Malta, która przyjęła procentowo najwięcej imigrantów, więcej niż te limity, które w na początku były dla niej przewidziane... To po pierwsze. Po drugie : tego typu umocowanie, powiązanie : „zabieramy Wam pieniądze, bo naszym zdaniem nie przestrzegacie praworządności” jest niezgodne z Traktatami Europejskimi, co więcej zostało skrytykowane przez Służby Prawne Rady Europejskiej- a jest to szczyt Rady Europejskiej -  a także przez europejski NIK, czyli Europejski Trybunał Obrachunkowy już dawno temu. Zresztą tu nawet widać pewne cofnięcie praktyczne, bo sam Michel odwraca propozycje Komisji Europejskiej, która chciała żeby kraj oskarżony o praworządność zebrał piętnastu obrońców, piętnaście państw członkowskich, które by wypowiedziałyby się przeciwko takim karom. Przewodniczący Rady Europejskiej, były premier Belgii, Charles Michel proponuje coś innego, żeby odwrotnie, trzeba było zebrać piętnaście państw, które chcą ukarać dane państwo, to oczywiście jest trudniejsze. Natomiast żeby było jasne : zapewne te negocjacje nie zakończą się na tym szczycie, będą pewne ramy przyjęte, ale ten obraz do tych ram jeszcze będzie malowany zapewne przez parę miesięcy. 
Panie Pośle, czy uważa Pan, że tutaj nastąpiła pewnego rodzaju próba powiązania właśnie, stworzenia pewnego rodzaju precedensu, który w przyszłości jednak mógłby nam zaszkodzić i właśnie mówię tutaj o powiązaniu tych wypłat funduszy z oceną praworządności w Polsce ? Może to nie dojdzie do skutku, ale z drugiej strony chyba taka próba następuje? 
– No, oczywiście, że następuje. Przecież w tej sprawie Komisja Europejska taką propozycję zgłosiła formalne i była ona bardzo skrytykowana przez instytucje unijne, o których mówiłem. Parlament Europejski też się za tym wypowiedział - szkoda tylko, że głosami również - nie wszystkich, ale sporej części - posłów opozycji z Platformy-PO, z PSL-u i SLD. Podkreślam: nie wszystkich, ale większości. Oczywiście wiec, że ona następuje, natomiast pamiętajmy, że to jest miecz obosieczny tzn. dzisiaj atakowana jest Polska czy Węgry, a jutro mogą zostać zaatakowane inne kraje, które dzisiaj do tego ręke przyłożą. Może się okazać, że jutro czy pojutrze - mówiąc metaforycznie -  również te kraje będą „na widelcu”. Też bardzo subiektywnie kiedyś oceniano, że Portugalia i Włochy nie mogą przekraczać tego słynnego progu deficytu budżetowego, a Francja - proszę bardzo... Takie „double standard”, takie „podwójne standardy” w Unii Europejskiej istnieją i obawa przed nimi być może powstrzyma niektóre państwa, aby to o czym Pani mówi, powiązanie pieniędzy z subiektywnie ,podkreślam jeszcze raz , ocenianą praworządnością , nastąpiło. 
Panie Pośle, jak Pan myśli w takim razie, z jakimi informacjami wyjedzie premier Mateusz Morawiecki z Brukseli, bo właściwie wczoraj zapewniał, uspokajał, że wszystko idzie w dobrym kierunku . Z tarczą, na tarczy, czy rzeczywiście jeszcze trochę będziemy musieli poczekać? 
– Wydaje się, jedno jest pewne, mamy już sukces w postaci tego, że tych pieniędzy dla Polski -już teraz widać - że będzie więcej w porównaniu z tym co przedstawiła Komisja Europejska pana Junckera i na co ,niestety,zgodziła się pani Bieńkowska. Generalnie tendencja jest taka: zabieramy Europie Środkowo-Wschodniej i dajemy Europie Południowej, generalnie od nas, poza Grecją od nas bardziej zamożnej. Taka jest tendencja, ona jest niedobra, ale już w tej chwili widać, że Polska ma szansę otrzymać o co najmniej 2 miliardy euro więcej niż to początkowo było mówione i tutaj sytuacja szczególnie istotna, : będą to w części środki z Funduszu Spójności , a wiec z tego funduszu, który jak oceniano przed negocjacjami będzie trudniej poprawić niż uzyskać więcej środków dla rolnictwa. Tymczasem wydaje się, że tutaj osiągniemy sukces. Oczywiście my stracimy, to jest pewne ,stracimy jako Polska w porównywaniu z budżetem obecnie realizowanym siedmioletnim. Po pierwsze dlatego, że odeszła Wielka Brytania czyli odszedł kraj członkowski, który dawał składkę członkowską łącznie w wysokości 8-9 miliardów euro, pomnóżmy to przez siedem, to jest około 60 miliardów euro w skali siedmiu lat czyli siedmioletniego budżetu unijnego. A po drugie Polska,podobnie jak inne kraje naszego regionu, wyraźnie poszła w górę , gdy chodzi o PKB per capita na jednego mieszkańca, a to jest kryterium przyznawania środków unijnych. W związku z tym tych pieniędzy będzie mniej, będzie ich mniej niż jest w tej obecnej perspektywie 2014 -2020, ale będzie ich więcej niż pan Junker z panią Bienkowską i panem Timmermansem nam oferowali w tym projekcie budżetu 2021-2027.  
Panie Pośle, teraz zmienimy na chwilę temat: wybory prezydenckie w Polsce. Ja odnoszę wrażenie, że przynajmniej taka jest chęć opozycji, żeby te wybory, żeby tę kampanię wyborczą zdominował jeden temat i to jest kwestia środków przeznaczonych na walkę z rakiem, na onkologię. Jak Pan to ocenia, rzeczywiście tak jest, że to może być coś negatywnego, coś co uderzy w kampanię prezydencką Andrzeja Dudy, bo przecież cały czas słyszymy te nawoływania do weta tej ustawy, która przekazuje pieniądze na telewizję i radio publiczne ,a opozycja nawołuje do tego, żeby to były pieniądze przekazywane na onkologię? 
– Po pierwsze to zrozummy, że przekazywane są obligacje , a nie pieniądze na Telewizję Polską zarzynaną przez Donalda Tuska tymi gadkami, żeby abonamentu nie płacić. Po drugie sami posłowie opozycji, o czym się mało mówi, zgłosili wniosek a konkretnie PSL z Kukizem, ale głosowali za tym posłowie Platformy i SLD, żeby dać żywą gotówkę telewizji publicznej 700 milionów, a więc też opozycja chciała dać telewizji pieniądze, za tym zagłosowała. Wreszcie po trzecie zwracam uwagę, że po raz pierwszy w historii to właśnie rząd Prawa i Sprawiedliwości, rząd premiera Morawieckiego, przekroczył próg 5% przekazywanych z budżetu, 5-ciu % na służbę zdrowia. Natomiast co do onkologii- tutaj wzrost wyraźny do 10 miliardów, to są konkrety. Przypomnę też, że jedna z głównych postaci sztabu pani byłej rzeczniczki rządu Donalda Tuska, pani Kidawy-Błońskiej, posłanki Platformy -pan Arłukowicz jako minister zdrowia chwalił się, że zaoszczędził 2 miliardy zł w resorcie zdrowia zgodnie z poleceniem Tuska i właśnie wtedy tych pieniędzy na onkologię szczególnie brakowało, a więc zapomniał wół, że cielęciem był, można tak powiedzieć o Platformie. 
I tutaj stawiamy kropkę, kończymy na tym powiedzeniu, przysłowiu. Dziękuję bardzo za rozmowę. 
– Dziękuję bardzo, kłaniam się.