Okruchy Pisma: Wielkanocny breaking news

Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno... (J 20,1)
 
Opis Zmartwychwstania w Ewangelii św. Jana jest suchy, prozaiczny. Przypomina raczej notkę agencyjną niż wypowiedź naocznego świadka najbardziej nieprawdopodobnego wydarzenia, jakie miało miejsce w historii ludzkości.

Czy to ma nam pomóc uwierzyć w ten Cud Cudów? Czyż nie oczekiwalibyśmy raczej relacji przepełnionej emocją, strachem? Chaotycznych zdań, wyrazów rzucanych na przekór płucom odmawiającym posłuszeństwa po szaleńczym biegu? Albo konfidencjalnego tonu, klimatu pełnego tajemnicy (mówią przecież, że każdy uwierzy we wszystko, jeśli powiesz mu to szeptem).

Musimy pamiętać, że św. Jan napisał swą Ewangelię najprawdopodobniej w Efezie, gdy był już starcem. Miał więc do swych wspomnień właściwy sędziwemu wiekowi dystans. Miał też pewność, wewnętrzny pokój właściwy osobom przepełnionym silną wiarą.

Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno...”. Przecież to brzmi zupełnie jak: „wczoraj, w godzinach wieczornych na Zamku Królewskim…”

Jeśli dajesz wiarę tej drugiej informacji, czemu miałbyś odmawiać autentyzmu pierwszej - wyłącznie przez wzgląd na formę?

A tak przy okazji, to cóż warta jest Twa wiara, jeśli sugerujesz się formą przekazu?