Nauczyciel w II RP

Dziś koniec roku szkolnego, uczcijmy go krótką notką o nauczycielu w II RP.

Obowiązki:

- Praca do 4h dziennie, maksymalnie 5h. Pensum było zróżnicowane w zależności od nauczanego przedmiotu. Najwyższe pensum: 30h mieli nauczyciele szkół powszechnych - czyli klas początkujących. Pracowali oni 5h dziennie za najniższe wynagrodzenie (pozostałością tego jest 24h pensum w przedszkolach) Od szkoły średniej - gimnazjum - pensum było zróżnicowane w zależności od nauczanego przedmiotu. Najniższe mieli językowcy, najwyższe wuefiści, nauczyciele muzyki itp. ogólnie przedmioty gdzie jest mało prac do sprawdzania, gdzie nie trzeba się dłużej przygotowywać do lekcji. Dzienne obciążenie nie przekraczało 4h. Wymiar pensum malał wraz z trudnością przedmiotu (np. wyższą matematyka). Najniższe pensum: 10h, mieli nauczyciele specyficznych przedmiotów w konserwatorium muzycznym.
- Reprezentowanie państwa na różnych uroczystościach, akademiach ale też np. obowiązek pójścia na mszę razem z klasą.
- Dyspozycyjność - nauczyciel miał status urzędnika państwowego, mógł np. być wysyłany w delegacje
- Ocena pracy - obowiązkowa co 3 lata.
- Przestrzeganie kodeksu etyki - specyficznego dla nauczycieli, przez nich stworzonego i przestrzeganego, dziś zwanego etosem nauczyciela
- Obowiązek służenia Ojczyźnie i przestrzegania jej praw

Uposażenie:

- Pensja: najczęściej 2 x średnia pensja robotnika ubezpieczonego w ZUS (200 zł) co umożliwiało młodemu człowiekowi na starcie założenie i utrzymanie rodziny z 1 pensji na dobrej stopie. Dodajmy, że np. służące zarabiały 1/4 pensji robotnika (25 zł/m-c). Wraz ze wzrostem kwalifikacji rosła też pensja.
- Pewność zatrudnienia. Nauczyciela można było zwolnić po wyroku odpowiednika dzisiejszej komisji dyscyplinarnej. W przypadku braku etatu przenoszony był w stan nieczynny z pełną wypłatą pensji.
- Pewność etatu. Jeśli nauczycielowi brakowało godzin do pensum dyrektor zapewniał je w postaci zajęć pozalekcyjnych związanych z wykładanym przedmiotem
- Dodatki w dużych miastach do 30% pensji (ten ostatni w Warszawie -wysokie koszty utrzymania)
- Bezpłatna opieka lekarska na wysokim poziomie i lekarstwa dla nauczyciela i jego rodziny. Opłacana i zapewniana przez państwo
- 3 płatne urlopy. Roczny dla poratowania zdrowia, 5-miesięczny na dokształcenie, 2 miesięczny na załatwienie spraw majątkowych. Plus urlopy bezpłatne.
- Niemożność wejścia na pensję przez sąd większego niż 20% zarobków (w przypadku alimentów 40%).
- Opieka państwa przy działaniach związanych z zawodem i podczas wykonywania obowiązków służbowych.

Plus wszelkiego typu bonusy typu wolne ferie, wakacje, święta, często mieszkanie służbowe, różne zapomogi, dofinansowania, najczęściej w przypadkach losowych. Nauczyciel mógł wyjechać w ferie meldując jednak o tym zwierzchnikowi, podając miejsce pobytu. Znacznie mniej biurokracji, ale też podleganie cyklicznym kontrolom pracy przez inspektora szkolnego. Wysokie uzwiązkowienie (oczywiście w ZNP). Specjalne szkoły przygotowujące do pełnienia zawodu nauczyciela (powołania nauczycielskiego, służby nauczycielskiej). Plus narzędzia do sprawowania pełnej władzy w klasie. Jeśli chodzi o płcie to rozkładało się to mniej więcej po połowie: kobiety, mężczyźni. Nauczycieli zatrudniało państwo, państwo też formułowało programy i wymogi nauczania i kontrolowało je. Nie było formalnego podziału na nauczycieli szkół wyższych, średnich, powszechnych. Wszyscy byli nauczycielami, różnili się tylko rangami. Samorząd zapewniał bazę lokalowo - sprzętową.

Czy kogoś dziwi, że nauczyciel w II RP - kraju o wysokim bezrobociu - miał tak wysoką pozycję? Reprezentował tak wysoką kulturę, poziom i wymagania, że dzisiejsze społeczeństwo łaknie takich nauczycieli i takiej szkoły jak kania dżdżu? Tęskni nawet nie za nimi, ale za ich skarlałą postacią czyli nauczycielami  i szkołą  z okresu PRL? Trwają teraz obrady Edukacyjnego Okrągłego Stołu. Wkrótce ma być podsumowanie. Sięga się po różne wzorce, fińskie, nie fińskie. Czy nie lepiej jednak spróbować odkurzyć własne polskie wzorce i sięgnąć do pragmatyki zawodu nauczyciela z okresu II RP? Spróbować odbudować szkołę, którą to polskie społeczeństwo tak bardzo ukochało i, za którą tak mocno tęskni?

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

19-06-2019 [10:10] - NASZ_HENRY | Link:

Dzisiaj Pana popieram w całej rozciągłości ;-)

 

Obrazek użytkownika foros

19-06-2019 [14:11] - foros | Link:

Widać bywają takie 2-3 dni w roku ;)

Obrazek użytkownika Pani Anna

19-06-2019 [10:54] - Pani Anna | Link:

A ten znowu swoje, dalej o martyrologii nauczycieli. Wszelka reformę należy zacząć od wywalenia najmniej połowy tego towarzycha, pracy im nie zabraknie, wszak niemcy łkają, że nie ma komu szpargów wydłubywać. Praca  bezstresowa, na świeżym powietrzu no i najważniejsze - góra 2-3 miesiące w roku, a reszta wakacje. W sam raz dla "nauczycieli".

Obrazek użytkownika foros

19-06-2019 [14:17] - foros | Link:

Serdecznie pozdrawiam stałą Czytelniczkę, i odwdzięczę się frazą, która zapewne ucieszy Pani serce: zwolnić wszystkich nauczycieli/nauczycielki, najlepiej w czerwcu, by nie płacić im za wakacje.Tysiące młodych czeka w kolejkach do pracy w szkołach ale są blokowani, bo dostać się można tylko po znajomości. Żadnych podwyżek, płacić tylko jeśli uczeń zda egzaminy. Wszyscy broniarze do łopaty albo na łąkę żreć trawę, może da się ich wydoić jak krowy - z którymi się identyfikują - i wreszcie będzie z nich jakiś pożytek.

Obrazek użytkownika tricolour

19-06-2019 [19:24] - tricolour | Link:

Co za pustostan wyjechał do Niemiec... szparagi zbierać.

Obrazek użytkownika tricolour

19-06-2019 [19:25] - tricolour | Link:

Co za pustostan wyjechał do Niemiec... szparagi zbierać.