Weszliśmy do Unii pół wieku za późno

15 lat temu Polska weszła do Unii - choć, gdyby nie Związek Sowiecki, zapewne byśmy zakładali Europejską Wspólnotę Węgla i Stali pół wieku wcześniej. Z tej okazji udzieliłem wywiadu dla „Super Expressu”. Rozmowę przeprowadził red. Przemysław Harczuk.

 „Super Express”: – Mija 15 lat od wejścia Polski do Unii Europejskiej. Jakie jest znaczenie naszej przynależności do UE?  
Ryszard Czarnecki: – Polska od początku powinna przystąpić do Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali, która dała początek Wspólnocie Europejskiej. Niestety, jak wiemy, nasz kraj znajdował się wówczas w strefie wpływów ZSRR. Moskwa zablokowała nawet pomoc ekonomiczną dla Polski z planu Marshalla, tym bardziej nie było mowy o przystępowaniu do międzynarodowej wspólnoty z państwami zachodnimi. W efekcie przystąpić mogliśmy dopiero po odzyskaniu niepodległości. O pół wieku za późno.  
– Ale samo przystąpienie do Unii uważa pan za sukces? 
– Tak, jednak żałuję, że wstąpienie o Unii odbyło się na znacznie gorszych warunkach, niż w przypadku krajów, które wstępowały tam wcześniej. Państwa takie jak Grecja, Portugalia, czy Hiszpania miały przed wojną porównywalny poziom gospodarczy z Polską. A warunki akcesji były w ich przypadku korzystniejsze.  
– A więc wiele straciliśmy przez to, że nasze przystąpienie do Unii miało miejsce za późno?  
– Tak, chociaż uważam, że również podczas negocjacji o naszym przystąpieniu do UE można było wywalczyć dla naszego kraju więcej. Jak Estonia, której negocjatorzy straszyli Brukselę, że brak ustępstw może spowodować odrzucenie akcesji w referendum w ich kraju. Czy Słowenia, która wywalczyła sobie wsparcie finansowe dla rolnictwa na terenach wyżynnych. Przecież Polska też takie rolnictwo ma ! Nie rozumiem, dlaczego rząd SLD-PSL takiego wsparcia nie wynegocjował. Można tu wymienić dużą listę zaniechań. Natomiast teraz powinniśmy myśleć jak maksymalnie wykorzystać przynależność do Unii Europejskiej. Szczególnie, że najbliższa unijna perspektywa budżetowa będzie ostatnią siedmioletnią perspektywą, w której Polska będzie na plusie. To znaczy, ze w kolejnej perspektywie finansowej UE, na lata 2028-2034 Polska stanie się płatnikiem netto -jak teraz np. RFN czy Holandią- i będzie więcej do wspólnej kasy już dokładać, niż brać na projekty. 
 – Mówi pan o negocjacjach, tymczasem pan sam również je prowadził – w czasach rządu Akcji Wyborczej Solidarność kierując Komitetem Integracji Europejskiej. Wtedy doszło do sporu, stracił pan stanowisko. Dlaczego? 
– Doszło do różnicy zdań pomiędzy mną, a moim zastępcą, panem Piotrem Nowiną Konopką z Unii Wolności. Ja uważałem, że należy twardo negocjować. Oni uważali, że należy jak najszybciej wejść. Ja uważałem, że określanie na wstępie daty wejścia do UE będzie niekorzystne.  
– Dlaczego?  
– Przekonywałem, że określenie daty sprawi, iż negocjatorzy z UE w pierwszej kolejności skupią się na sprawach łatwych, a najtrudniejsze tematy zostawią na koniec. Zaś gdy przyjdzie do omawiania spraw trudnych, rozmowy będą już się odbywały pod pistoletem czasu. I tak w końcu się stało. Reasumując – wychodziłem z założenia, że Polska jest ważnym krajem także dla samej Unii. Że po przystąpieniu będzie szóstym krajem co do wielkości. I dlatego należy twardo negocjować. Politycy z Unii Wolności byli zaś przekonani, że trzeba spijać z ust Brukseli, cieszyć się, że jej przedstawiciele łaskawie z nami rozmawiają. Ówczesne różnice to obecne różnice między PiS a Koalicją Europejską w kwestii naszych relacji z Unią.  
– Czy Unia Europejska przetrwa? 
– Unia Europejska przetrwa, jeśli zechce się reformować. Niepokoi mnie ciągłe przesuwanie terminów reformy Unii. Najpierw miała być ona przeprowadzona na sześćdziesięciolecie Traktatów Rzymskich, a więc wiosną 2017 roku. Potem uznano, że będzie to po wyborach w Niemczech jesienią roku 2017. Chwalić Pana Boga mamy wiosnę roku 2019. Reformy nie przeprowadzono, co gorsza nikt o niej nie mówi.  
– Na czym taka reforma miałaby polegać?  
– Unia Europejska powinna się zreformować zwłaszcza w dwóch wymiarach. Po pierwsze – wrócić do systemu głosowania, który obowiązywał przez lata i legł u podstaw sukcesu Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali oraz Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej. Chodzi o jednomyślność głosowania, dzięki której każdy, również najmniejszy kraj, mniej zamożny, który nie z własnej winy dołączył do wspólnoty kilkadziesiąt lat później niż inni, ma poczucie partycypacji w decyzjach Unii. Teraz takiego poczucia nie ma. Uważam, że w sprawach takich jak energetyka, kwestie bezpieczeństwa, polityka migracyjna, ta jednomyślność musi być utrzymana. Co więcej, ona jedynie wzmacnia Unię. Jest też druga kwestia.  
– Jaka?  
– To oczywiście sprawa wartości. Fundamentem, które legły u podstaw Wspólnoty były wartości chrześcijańskie, prezentowane przez ojców założycieli, takich jak Robert Schuman, czy Alcide De Gasperi. Byli to chrześcijańsko-demokratyczni politycy, dla których kwestie takie jak tradycyjna rodzina, ochrona życia, były oczywistością. Po latach to się niestety zmieniło. Odejście od wartości jest czymś bardzo złym.

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika anakonda

01-05-2019 [15:27] - anakonda | Link:

" EU-König Jean-Claude Juncker ( nie mylic z Tuskiem ) hat in einem Interview die Karten auf den Tisch gelegt, was er so unter Demokratie versteht. Keiner der sogenannten „Rechtspopulisten“ werde nach den EU-Wahlen einen hohen Posten bekleiden. Niemand werde den EU-„Integrationsprozess“ stören oder aufhalten können, verkündete Jean-Claude „Druncker“. Er habe schließlich schon einmal sechs vorgeschlagene Kommissions-Kandidaten abgelehnt, freute sich 64-jährige Luxemburger. "

" Die EU werde dafür sorgen, dass euroskeptische Kandidaten ungeachtet der Ergebnisse der Wahlen im Mai in Brüssel von Spitzenpositionen ausgeschlossen werden, gab der der scheidende EU-Kommissionspräsident Juncker in dem Interview mit der polnischen Nachrichtenseite Rzeczpospolita bekannt. "

" Darüber hinaus spiele es überhaupt keine Rolle, ob die in Polen regierende Partei für Recht und Gerechtigkeit (PiS)  oder die von Brüssel unterstützte Oppositions-Koalition gewinnt – Polen werde sowieso nie aus der EU austreten- wegen der „Geldgeschenke“, die es erhalte, sei sich ein laut Breitbart „höhnisch grinsender“ Juncker sicher. "

https://www.journalistenwatch....

p.s.

Szukalem tego wywiadu w jezyku polskim na stronach Rzeczypospolitej, niestety nie znalazlem, moze bylo im wstyd to podac polskiej opinii publicznej.