Elbląski "Amber Gold", czyli proroctwo na czas bliski...

Szanowni

Od paru dni różne onety, ale nie tylko, trąbią o "odkrytym" na terenie planowanego Przekopu bursztynie, z jednej strony wspominając słynne w swoim czasie słowa W.Cz. p. Jacka Sellina z 2016 o złożach bursztynu wartości 880 mln (prawdopodobnie pomylił z szacowanymi kosztami budowy), z drugiej przywołując opinię Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej o zleconych przez Urząd Morski badaniach dotyczących wielkości potencjalnego złoża (a konkretnie podobno dwóch), granulacji brył i dostępności, co będzie przyczynkiem do rozważań o opłacalności wydobycia, zaś z trzeciej dla odmiany wskazując na "zalecenie" Komisji Europejskiej o wstrzymaniu inwestycji "do czasu aż Komisja" coś tam sobie rozpatrzy.

Jednym słowem, jak zwykle nic pewnego nie wiadomo, a skoro nic pewnego nie wiadomo, to jesteśmy skazani na przypuszczenia, no a skoro już jesteśmy skazani na przypuszczenia, to nie pozostaje nam nic innego jak przypuszczać sobie ile wlezie.

Ponieważ jest w całej otoczce związanej z Zatoką Gdańską kilka faktów, warto je znać, bo - być może - pozwoli to wskazać na różne wątki z różnych półek, które mogą (acz nie muszą) w jakiś sposób się ze sobą zazębiać.

Przede wszystkim trzeba wiedzieć, że złoża bursztynu na Mierzei Wiślanej (na początku XIX w. ciągnęła się ona od Cieśniny Pilawskiej koło dzisiejszego Bałtyjska, aż do ujścia Motławy w Gdańsku, koło Westerplatte) są generalnie dość dobrze rozpoznane, nie tyle jeżeli chodzi o lokalizację, no bo to kwestia badań terenowych w danych miejscach, ile o szacowane zasoby.

Na przykład złoże w Mikoszewie (okolice obecnego ujścia Wisły) na konkretnie wskazanej powierzchni, szacowane jest na 10 ton, fundamenty Portu Północnego stoją na 20-30 tonach "grubego" bursztynu, z którego już nic nie będzie przez najbliższe ho, ho, ho lat, największa na świecie kopalnia bursztynu w Jantarnym (Obwód Kaliningradzki, co prawda trochę dalej niż Mierzeja, ale ten sam obszar prądu zatokowego) daje 300 ton bursztynu rocznie, a o jego polskich cenach w 2016 w zależności od gradacji można sobie tu przeczytać. (warto zwrócić uwagę, że bursztyn cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem Chińczyków, którzy są gotowi za bryły bardzo dobrej jakości płacić powyżej 7 tys USD/kg, na nasze gdzieś tak 25 tys. PLN). 

I teraz tak:

a) mamy oczyszczone z drzew miejsce przekopu, więc żaden ekolog już nic o drzewkach, ptakach i owadach nie powie z powodu braku tematu;

b) Komisja Europejska "poprosiła o wstrzymanie wszelkich prac" na terenie przekopu, więc - zgodnie z ugruntowaną tradycją - pewnie nic się dziać jakiś czas nie będzie.
   Zresztą z tą "prośbą" KE to ciekawa historia, bo - z zupełnie niezrozumiałych powodów - Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej grzecznie odpowiedziało na grudniowy list jakiegoś komisarza w sprawie decyzji środowiskowej, tym samym uznając de facto właściwość wzmiankowanego komisarza do bezpośredniego zadawania polskiemu ministrowi konstytucyjnemu pytań (jak tak dalej pójdzie, to byle brukselska sprzątaczka będzie nam skutecznie indagować dowolnego członków rządu na rozmaite okoliczności), zamiast równie grzecznie pogonić fagasa, wskazując że od decyzji środowiskowych to jest Ministerstwo Środowiska, a pytania to może składać Komisja Europejska do polskiego rządu (czyli na ręce premiera), a nie jakiś komisarz do ministra.
   Jeden błąd pociągnął za sobą drugi, no bo skoro komisarz dostał oficjalnie dokument, to od razu skorzystał z okazji i "zaprosił" "osoby merytoryczne" z MGMiŻŚr na dywanik w celu spowiadania się z decyzji środowiskowej podjętej przez urząd działający w pionie innego ministerstwa (jest taka ustawa o działach gospodarki narodowej, która mówi co któremu ministrowi konstytucyjnemu podlega, a więc co mu wolno robić - i nic innego robić mu NIE WOLNO !!!). No i zamiast tym razem (też grzecznie) odesłać towarzystwo "na drzewo" z propozycją pobujania się na ogonach z powodu ustawowego braku kompetencji merytorycznych, MGMiŻŚr wysłało jakąś delegację (naprawdę nie wiem po co ktoś tam jechał, chyba tylko ze względu na wizję diet zagranicznych), a wtedy eurobiurwom surmy zagrały i sobie "poprosili" jak na wstępie.
   Teraz to się im za bardzo nawet postawić nie ma jak, bo skoro się powiedziało "a", to trzeba ciągnąć do końca alfabetu, chyba że pierwsze pismo z odpowiedzią do tego komisarzyny było podpisane nie przez Ministra ale jakiegoś urzędnika, no to jest jeszcze szansa na cofnięcie sprawy poprzez pokazowe "odstrzelenie" gościa i krótkie pismo do Brukseli że biedakowi się pomyliło bo drzewiej cała żegluga była w Ministerstwie Środowiska i się biedaczysko nie połapało że odpowiadając robi to, czego mu nie wolno. Ale kto ten akt poddaństwa podpisał - nie wiadomo, a na postawienie się kogokolwiek Brukseli chyba naprawdę nie ma co liczyć...

c) do Polski sprowadzono w listopadzie 2018 r. najnowocześniejszą pogłębiarkę ssącą w Europie - obecnie "w ramach testów" pogłębia sobie Zatokę Gdańską;

d) póki co bursztyn nie jest traktowany jak kopalina (pomimo starań Mariusza Oriona-Jędryska), więc na jego poszukiwanie nie jest potrzebna koncesja, choć wydobywanie bez koncesji jest już nielegalne i ma być ścigane przez KAS.

e) na podstawie danych porównawczych pomiędzy bursztynem kumulowanym w okolicy ujścia Wisły (czyli koło Mikoszewa) a obszarem Stegna - Krynica Morska (zgadnijcie, dlaczego pomiędzy ujściem Wisły a Stegną znajduje się miejscowość nazwana "Jantar"), można przyjąć z grubsza, że mamy do czynienia ze złożem co najmniej dwukrotnie bogatszym, czyli (tak "z kapelusza" licząc) jakieś 20 - 25 ton, przy czym nawet jeżeli jest to gradacja 2 - 5 gram, to wg. cen z 2016 r. byłoby to ok. 50 mln PLN (dla gradacji 5 - 10 g to już 100 mln PLN).

I co tu Wam dalej będę pisał, skoro wyobrażalne są różne scenariusze:

1. "analizy Urzędu Morskiego wykażą", iż owe dwa złoża bursztynu w miejscu przekopu to po pierwsze drobnica niewarta splunięcia, po drugie, że wydobycie tego bursztynu jest nieopłacalne, a wtedy zwycięzca przetargu na budowę przekopu (czuję "w kościach" że doświadczona w branży firma holenderska) będzie szukał podwykonawców ze sprzętem, a tu - co za przypadek - pogłębiarka nówka sztuka, pod którą stępkę położono w 2017, stoi w Gdańsku i co prawda roboty nie szuka, ale też i pewnie nie pogardzi wysysaniem piachu z przekopu i wywożeniem go na klapowisko na Zatoce.

2. analizy wykażą że eksploatacja jest opłacalna na tyle, że warto ogłosić przetarg na koncesję na szybkie wydobycie, które jednakowoż trochę się przedłuży ze względu na "wstrzymanie prac przy budowie" ze względu na prośbę KE

3. analizy wykażą że eksploatacja jest nieopłacalna i prace są wstrzymane ze względu na KE - we trzy tygodnie "nieznani sprawcy" zrobią taki przekop motopompami, że przetarg nie będzie potrzebny

4. ....

Przecież takie badania powinien prowadzić NIEZALEŻNY od Urzędu Morskiego instytut geologiczny i to na zlecenie Głównego Geologa Kraju. Nie dlatego że Urzędowi Morskiemu nie ufam, nie, bynajmniej. Chodzi o to, żeby nie było cienia wątpliwości, bo jeżeli stwierdzona zostanie nieopłacalność wydobycia i nagle, już w trakcie budowy przekopu, okaże się że "na rynku" pojawiły się bryłki bursztynu, to będzie że "PiS kradnie bursztyn", założymy się? Że niby osobiście p. Kaczyński, bo nawet są zdjęcia w internecie jak z łopatą w miejscu przekopu buszuje, sam widziałem.  
 
Tak więc jak się teraz nagle okaże, że te złoża to w ogóle barachło, śmietnik zawadzający budowie, chłam do usunięcia i w ogóle, no to będziecie wiedzieli że tak jest naprawdę i nie ma się czym przejmować. I na to bym stawiał, ale że zdradzam to proroctwo, rosną szanse że się nie spełni, no bo jak później wytłumaczyć że to "full spontan" i zbieg okoliczności...

Dobranoc Państwu...

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marek1taki

16-03-2019 [07:46] - Marek1taki | Link:

Plażowicze łyżeczkami do lodów zrobiliby ten przekop. Byłyby pamiątki z wakacji i droga wodna dla stutysięczników.

Obrazek użytkownika Kazimierz Koziorowski

16-03-2019 [19:19] - Kazimierz Kozio... | Link:

mniemam ze wartosc tych paru ton bursztynu juz jest wkalkulowana w przetarg na roboty ziemne i poglebiajace. stajacy do przetargu zapewne wiedza jaki potencjal jest w ziemi. teren jest ogrodzony i monitorowany wiec poszukiwaczy skarbow na wlasna reke nie bedzie, bagrowanie w urobku od zawsze stanowilo uboczne zajecie marynarzy polskich poglebiarek a jak sie poszczescilo to pensja byla niklym skladnikiem dochodu. ale zanim zaczna kopac kanal mozna by bylo rzeczywiscie zrobic przetarg na dzialki celem eksploatacji amberu

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

17-03-2019 [12:22] - zbieracz śmieci | Link:

Wyjątkowo leży na wątrobie przekop a już złoża bursztynu na trasie przekopu powodują wylew żółci .
Drpgi Panie ,nikt tam nie bedzie budował żadnej kopalnii a jeśli trafi się żłoże na trasie przekopu to piach z bursztynem będzie wywożony i gdzieś z boku pozyskiwany..
Na Kurpiach jest bursztyn i nie wiadomo ile ale Kurpiowe go wyoruja i to nie drobnicę ale spore kawałki-kawał drogi od Bałtyku -nieprawdaż !?