Słów odkrywanie: Niepodległość

Są sprawy, którymi żyjesz na co dzień. Nazywasz je powszednimi, prozaicznymi. Niektóre są ważne, inne błahe.
Są sprawy, którymi żyjesz od święta. Tu wszystkie są ważne i podniosłe. Wśród nich jest niepodległość.
Niepodległość wydaje się nie dotyczyć ciebie osobiście. Nie zajmujesz się nią zbyt często, pewnie dlatego, że z nią jest podobnie jak ze zdrowiem: zauważasz dopiero jej brak. Dokuczliwy brak.
Niepodległość znaczy tyle samo, co niezależność, ale dotyczy raczej dużych zbiorowości: społeczeństw, narodów, państw. Nie powiesz o samotnym sąsiedzie, że jest niepodległy, nie powiesz też tak o samorządnej gminie.
Niepodległość jest skarbem zbiorowości. Każdego skarbu trzeba bronić. Na każdy skarb czyhają złoczyńcy. Zbiorowości wydają więc krocie na ochronę swego skarbu: obronność. Narody uciśnione marzą o niepodległości i składają ogromne, niestety zazwyczaj krwawe ofiary na jej rzecz. Polacy szczególnie dobrze rozumieją owe marzenia, bo na ponad dwa wieki (z krótką przerwą) ten skarb im zabrano.
Ze smutkiem musisz przyznać, że niektórzy rodacy przyczyniali się do utraty niepodległości. Kupczyli nią dla własnych korzyści. Nazywamy takich zdrajcami i brzydzimy się nimi.
Dwukrotnie w XX wieku odzyskiwaliśmy niepodległość. Niewielu jest żyjących jeszcze świadków wyjścia z mroku zaborów. Lecz niemal wszyscy pamiętamy rok 1989, kiedy udało się nam przemóc zniewalający nas system komunistyczny. Wraz z tym przyszła niezależność od wschodniego hegemona.
Może sądzisz, że złe już za nami. Że odzyskaliśmy skarb niepodległości na zawsze. Że nie znajdzie się nikt gotowy nam zagrozić. Że od dziś nikt z rodaków nie poważy się kupczyć naszą wolnością.
Jeśli tak uważasz, toś optymista. Powiedziałbym wręcz - utopista. Nie żyjemy w jakimś wy­jątkowym momencie historii. Otaczające nas społeczności nie przeistoczyły się nagle w anielską trzodę, a wśród rodaków nie brakuje takich, co by nas za psi nawet grosz sprzedali.
W tym szczególnym dniu pozwolę sobie przypomnieć wiersz o niepodległości Marcina Wolskiego, publikowany rok temu na łamach portalu niezależna.pl
 
Spośród słów używanych nieczęsto,
tłumnie dzisiaj na place wybiegło
słowo piękne, jak honor i męstwo,
słowo, które brzmi – niepodległość.
 
Niepodległość to brąz na cokołach,
lecz na co dzień – mówiąc po prostu
polski dom, polski las, polska szkoła,
polska władza i polski Kościół.
 
Ono znaczy – bez strachu spać.
Ono znaczy – spokojnie się budzić,
kochać, śmiać się i pewnie trwać
– w wolnym kraju wśród wolnych ludzi.