Słów odkrywanie: Wolność

Dziś, 4 czerwca, politycy i publicyści gardłują ile wlezie o wolności. A mają oni taką zdolność do odwracania sensu słów, dopasowywania go do swoich potrzeb, że lepiej traktować ich z rezerwą.
Więc będzie o wolności bez okrągłych słów, okrągłego stołu, bez wiecowego zadęcia. Tak po prostu.
 
 Wolnoć Tomku w swoim domku - mówił Gaweł do Pawła w znanym wierszyku Fredry, uzasadniając w ten sposób pozornie słuszną a popularną w czasach Rzeczpospolitej szlacheckiej zasadę na zagrodzie szlachcic równy wojewodzie. Wszelako Paweł pokazał, że zasada ta jest obusieczna. Wolność nie oznacza, iż każdy robi, co mu się żywnie podoba, jak to wynika ze sloganu Owsiaka „róbta co chceta”.
Taka wolność nazywa się swawolą. Niestety, takiej wolności hołdowali nasi przodkowie. Jak się to skończyło, wiesz dobrze. Z lekcji historii, może także z rodzinnych tragedii. Owa „wolność” uprawiana przez zaściankową szlachtę skorą bardziej „do bitki i wypitki” zaowocowała utratą niepodległości, wymazała Polskę z map Europy na prawie dwa wieki.
 
Czymże zatem jest wolność, jeśli nie możnością „robienia, tego, co się chce”?
Zastanów się: komu przypisujesz atrybut wolności. Oczywiście, człowiekowi - odpowiesz. Wolność jest cechą odróżniającą ludzi od zwierząt.
Ano właśnie. A w jaki sposób poznałeś, że zwierzę nie posiada wolności? Przez brak intelektu? Skądże! Gdyby tak było, należałoby „racjonować” wolność także wśród ludzi. Więcej wolności temu, kto ma więcej oleju w głowie, mniej temu, kto ma mniej. Absurdalne, prawda? Wszyscy ludzie rodzą się wolni - głoszą preambuły konstytucji w wielu krajach, ze Stanami Zjednoczonymi na czele.
Zatem - co „w temacie wolności” odróżnia zwierzę od człowieka? Pomyśl - czemu nie masz za złe krowom, psom, koniom, gdy zanieczyszczają ulice i chodniki? Raczej już masz pretensje do ich właścicieli. Tymczasem, gdyby tak uczynił człowiek, byłbyś oburzony. A przecież zwierzę postąpiło dokładnie według zasady „róbta co chceta”! Odczuwało potrzebę fizjologiczną, więc „narobiło” i koniec. Czy takie postępowanie nazwałbyś wolnością?
Co powstrzymuje człowieka od podobnego czynu? Aby to sobie uświadomić, zauważ, kto jest do niego zdolny. Może obłąkany? Może pijak? W każdym razie ktoś o ograni­czonej poczytalności. Ktoś nieodpowiedzialny.
 
Podstawowym warunkiem wolności jest więc odpowiedzialność. Tego, kto z takich czy innych względów nie odpowiada za swe czyny nie jesteśmy skłonni nazywać wolnym.
A co w takim razie jest warunkiem odpowiedzialności? Są różne szkoły. Skoro jednak jesteś chrześcijaninem, winieneś szukać odpowiedzi u Nauczycieli Kościoła. Jednego z naj­większych chcę Ci tu dziś polecić. Sięgnij po książkę Karola Wojtyły Miłość i odpowie­dzialność.
A potem poszperaj u św. Augustyna. Znajdziesz zdanie w sposób krótki, acz wyczerpujący definiujące wolność chrześcijanina: Kochaj i rób, co chcesz.
Zdanie tak podobne do infantylnego zawołania Owsiaka. Tak podobne i tak krańcowo różne.